Filozofia CSA oznacza stosowanie witaminy C rano, ochrony przeciwsłonecznej (S jak sunscreen) w ciągu dnia oraz witaminy A na noc. Okazuje się, że pielęgnacja wcale nie musi być wieloskładnikowa i skomplikowana, aby przynosiła efekty.
Kilka lat temu świat zachwycił się koreańskim podejściem do pielęgnacji. Wiele z nas uwierzyło, że może mieć cerę jak Azjatki z reklamy – porcelanowo gładką, tryskającą zdrowiem, a przede wszystkim promienistą, bo właśnie na efekcie chok-chok, czyli lekko „wilgotnej” rozświetlonej skórze zależało Polkom najbardziej.
„Jak one to robią?” – zastanawiałyśmy się. Zaimponował nam 10-stopniowy rytuał pielęgnacji skóry i to właśnie w nim upatrywałyśmy tajemnicę pięknej cery.
Tymczasem prawda jest dużo bardziej prosta – efekt rozświetlenia skóry Koreanek to po prostu rezultat doskonałego jej nawilżenia, a rekomendowany w Azji schemat pielęgnacji jest dużo prostszy: w ciągu dnia ochrona, wieczorem regeneracja. I wcale nie trzeba używać do tego dwudziestu różnych kosmetyków oraz stosować rytuału złożonego z wielu etapów. A nawet lepiej tego nie robić.
Dermatolodzy są zgodni: mądra pielęgnacja to mniej kosmetyków i prostsze składy, zwłaszcza dla osób ze skórą wrażliwą i skłonną do stanów zapalnych. Dlatego filozofia oparta na trzech prostych i zrozumiałych krokach staje się coraz popularniejsza pod każdą szerokością geograficzną, również w Azji.
Programy pielęgnacyjne oparte na schemacie CSA stawiają przede wszystkim na dobranie odpowiednich form i stężeń składników aktywnych, czyli witaminy A oraz C, dla zapewnienia maksymalnych efektów terapeutycznych.
Witamina C ma najlepiej udowodnione działanie antyoksydacyjne – czyli skutecznie zwalcza wolne rodniki. A więc chroni komórki przed uszkodzeniem i przyspiesza naturalny proces regeneracji skóry. Właściwości antyoksydacyjne to dopiero początek zalet stosowania witaminy C przez cały rok, każdego dnia. Ma ona również dobre właściwości nawilżające, pobudza syntezę kolagenu oraz elastyny i blokuje nadmierną produkcję melaniny, co zapobiega powstawaniu przebarwień.
Witamina C w czystej postaci, jako kwas l-askorbinowy jest niestabilna, rozpuszcza się w wodzie i jest bardzo wrażliwa na światło oraz temperaturę, pod wpływem których traci swoje cenne właściwości.
Dlatego w kosmetykach kwas askorbinowy zastępowany jest często przez pochodne, które charakteryzują się lepszym przenikaniem w głąb skóry oraz wyższą stabilności.
Witamina C dość często powoduje podrażnienia, dlatego, żeby skorzystać z jej cudownych właściwości, najpierw trzeba dopasować do skóry odpowiednią jej formułę, stężenie oraz wypracować schemat stosowania.
Dobierając krem ochronny do codziennej pielęgnacji należy zwrócić uwagę nie tylko na stopień zabezpieczenia przed promieniowaniem UV. W ramach trendu na skinminimalizm warto wybrać filtr, który zawiera dodatkowe komponenty wzmacniające jego formułę. Mogą to być składniki nawilżające, ale regenerujące, czyli takie, które pomagają skórze naprawić uszkodzenia powstałe w wyniku szkodliwego działania UV.
Witamina A uważana jest za najważniejszy składnik przeciwstarzeniowej pielęgnacji. W kosmetykach stosowane są jej pochodne pod postacią retinolu albo retinalu. Oba składniki zwiększają produkcję kolagenu w skórze – białka odpowiedzialnego za jej jędrność. Dlatego regularne stosowanie kremów z retinoidami pozwala na utrzymanie odpowiedniej elastyczności i napięcia skóry przez lata. Retinol (albo retinal) działa poprzez stymulację wymiany komórek skóry, co przyśpiesza jej naturalne złuszczanie. Proces ten powoduje oczyszczanie zatkanych porów, co jest pomocne zwłaszcza podczas leczenia trądziku i zapobiega niedoskonałościom w przyszłości. Taki efekt lubią wszystkie typy cery. Badania naukowe potwierdzają również skuteczność retinoidów w terapii przebarwień.
Okres jesienny to idealny moment, żeby wieczorny rytuał pielęgnacji wzbogacić o kosmetyki z witaminą A, która nie bez powodu nazywana jest witaminą młodości. Rano, w ramach ochrony przed szkodliwymi działaniami czynników środowiskowych, stosujemy kosmetyk z witaminą C oraz filtr przeciw UV.
Efekty wprowadzenia w życie filozofii CSA widać już po kilku tygodniach stosowania. Skóra w ramach wdzięczności tryska zdrowiem, zachwyca jędrnością i promienieje – w stylu chok-chok.