Typowe menu przedszkolaka, to kaszka manna na śniadanie, zupa fasolowa na obiad i chałka z masłem na kolację.
Przed nami typowe menu przedszkolne: śniadanie - kaszka manna na mleku, pieczywo mieszane z masłem, polędwicą sopocką, pomidorem, sałatą, owoc; obiad - zupa fasolowa z ziemniakami, kluseczki leniwe z białym serem polane masłem z bułką tartą, surówka z marchwi z jabłkiem i ananasem, kompot; podwieczorek - chałka z masłem, miodem, mleko.
- Dużo by Pani tu zmieniła?
- Emilia Lorenc - Przede wszystkim można tu ograniczyć cukier. Z tego, co widzę, każdego dnia jest jakaś „słodycz”. We wtorek bułka z masłem i kremem czekoladowym, we środę ciasto piaskowe ze śliwką, a we czwartek bułka dżemem. Można to zastąpić owocami, jabłkiem, gruszką, śliwką. Jabłko może być duszone, zapiekane…
- Cukier to energia.
- To energia na chwilę. Dziecko po zjedzeniu bułki z czekoladą będzie przez moment bardzo pobudzone. Będzie chciało biegać, żeby tę energię wykorzystać, czasami kosztem koncentracji na innych zadaniach. Potem nastrój gwałtownie spada. Poza tym cukier obniża odporność, zabiera mikroelementy z organizmu.
- Czy to znaczy, że dzieci nie powinny jeść nic słodkiego?
- W jedzeniu jest naturalna słodycz, którą przestajemy czuć, kiedy jemy słodycze sztuczne. Jabłka i gruszki są słodkie. Moje dzieci zachwycają się: „jakie słodkie truskawki”, „jaki słodki buraczek!”. W ogóle dzieci, którym ograniczymy cukier, chętniej sięgają po owoce i warzywa, bo one im po prostu zaczynają smakować.
- Jeśli cukier obniża odporność, to co go podnosi?
- Jesienią i zimą powinna być przewaga posiłków gotowanych z dodatkiem ziół m.in.: cynamon, kurkuma, tymianek. Bardzo ważne są teraz ciepłe śniadania np. owsianka z bakaliami.
- W naszym menu jest ciepłe śniadanie: kaszka manna na mleku.
- Tylko, że kasza manna jest wysoko oczyszczona. Jadłospisy przedszkolne w ogóle w znacznej mierze oparte są o produkty mączne z mąki białej. Kluseczki, pierogi, naleśniki. Dzieci je lubią, ale można je przygotować z mąki z pełnego ziarna. Przykładem mogą być pierogi z nadzieniem kaszy gryczanej z serem białym i ziołami
- Kaszy w tym menu nie widać.
- Kasze to bogactwo substancji odżywczych dla rozwijającego się organizmu, zmniejszają ryzyko infekcji. Ziemniaki, które w tym menu występują prawie codziennie, nie mają aż tak wiele wartości odżywczej, a głównie energetyczną .
- To wszystko brzmi fantastycznie. Tylko, co jeśli dzieci nie chcą jeść zdrowo?
- Nie chodzi o robienie rewolucji. Wprowadzanie zdrowego żywienia w przedszkolu czy w domu to jest mozolna i długa praca. Jeśli dzieci nie są przyzwyczajone do jedzenia kaszy, można zacząć od zagaszania zup kaszką jaglaną, zamiast mąką. Można podać kotleciki z kaszy lub z dodatkiem soczewicy. Zmiany trzeba wprowadzać stopniowo, modyfikując sposób przygotowania ulubionych potraw dzieci.
- Czy zdrowy obiad w przedszkolu znaczy droższy obiad?
- Niekoniecznie. Nie wszystkie produkty muszą od razu pochodzić z ekologicznych upraw. Jeśli zamienimy czekoladowe kulki śniadaniowe na płatki owsiane, to tak naprawdę uda nam się jeszcze zaoszczędzieć. Na najbliższych warsztatach prezentujemy na przykład obiad, którego koszt wynosi 4 zł na dziecko: kopytka dyniowe, sałatka z buraczka i jabłka, pietruszki, zupa z soczewicy i kompot z sezonowych węgierek.
- Jakie są rezultaty naturalnego żywienia dzieci?
- Podniesienie odporności. Dzieci nie chorują albo chorują krócej i mniej intensywnie. Pracuję też z dziećmi z ADHD, dla których dieta z dużą ilością cukru jest naprawdę niedobra, ponieważ dodatkowo je pobudza.
- Jak mogłoby wyglądać wprowadzanie zmian w przedszkolu, którego menu oglądamy?
- Stopniowo. Jednego dnia wprowadzamy owsiankę z bakaliami, jednego kaszę itd. Ważne jest dopuszczanie dzieci do przygotowywania posiłków. Dzieci mogą mieć na przykład różne dodatki, z których komponują swój własny niepowtarzalny talerz. W przedszkolu łatwiej się przekonać do brokułów, bo inne dzieci je jedzą.
Ponadto rozprowadzamy wśród rodziców materiały informacyjne, tak, żeby mogli z nami współpracować, stopniowo ograniczać słodycze, dbać o wspólne spożywanie posiłków. Ponieważ dzieci uczą się przez naśladownictwo, zakładamy, że rodzice też będą jeść zdrowo i też będą unikać słodyczy.
- Ale my - rodzice jakoś przeżyliśmy bez zdrowej diety!
- Nasza dieta nie była taka zła. Kiedyś nie wszystko było na wyciągnięcie ręki, tak jak teraz. Nie można było pójść do supermarketu i po prostu nakupować różnych produktów z różnych części świata. Żywność nie była tak przetworzona, tak ulepszona. Jedliśmy produkty lokalne: ziemniaki i kapustę z pola, warzywa z ogródka. Kasze, gryczana i jęczmienna też były dość powszednie. Jak często pani jadła słodycze, a cytrusy?
- Cytrusy na święta.
- Właśnie. A schabowy był tylko w niedzielę.
Rozmowa z Emilią Lorenc – doradcą żywienia, diagnostą laboratoryjnym, pomysłodawczynią i współorganizatorką kampanii „Zdrowy Przedszkolak” (www.zdrowyprzedszkolak.org).