Sąd w Paryżu uznał, że Luc Besson oraz jego współpracownicy dopuścili się plagiatu przy realizacji filmu „Lock Out”. Artyści odwołują się do wyroku.
Wyrok nosi datę majową, ale dopiero kilka dni temu został nagłośniony przez francuskie media. Wytwórnia Europacorp, James Mather i Stephen Saint-Leger, wpółpracownicy Luca Bessona przy realizacji filmu „Lock Out” z 2012 zostali solidarnie skazane na zapłacenie łącznie 30 tys. euro tytułem odszkodowania dla twórców filmu „Ucieczka z Nowego Jorku” (reż. John Carpenter, scen. John Carpenter, Nick Castle). Dodatkowo trybunał zasądził wypłatę 50 tys. euro na rzecz Studiocanal, który jest dystrybutorem filmu Carpentera. W pozwie żądano 3 milionów euro.
Sprawa potencjalnego plagiatu wynikła zaraz po premierze „Lock Out”. Zarówno widzowie jak i krytycy sygnalizowali zbytnie podobieństwo do „Ucieczki z Nowego Jorku” z 1981 z Kurtem Russelem w roli głównej. Amerykański magazyn branżowy „BoxOffice” pisał o „bezwstydnym plagiacie”.
W uzasadnieniu orzeczenia skład sędziowski zwrócił uwagę na to, że choć pomysły ani temat filmu nie są chronione same w sobie oraz w obrazie Bessona jest wiele zmian wynikających z rozwoju techniki i zmian społecznych, do których doszło przez 30 lat, które dzieli te produkcje, to w tym przypadku nastąpiło odtworzenie cech unikalnych, takich jak charakterystyczny bohater, jego droga życiowa, kluczowe założenia akcji i wreszcie zakończenie filmu.
Rzecznik prasowy wytwórni EuropaCorp nazwał stanowisko sądu „hamulcem dla wolności twórczości artystycznej”. Jego zdaniem przywołane podobieństwa (takie jak wzięcie zakładnika) są należą do ogólnej myśli filmowej, a samo orzeczenie jest nie do zaakceptowania, nawet mając na uwadze, że sąd przychylił się jedynie w 3 % do żądań Studiocanal.