1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Kultura
  4. >
  5. Czerwony dywan w Wenecji bez gwiazd

Czerwony dywan w Wenecji bez gwiazd

Zendaya i Timothée Chalamet na czerwonym dywanie 78. Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Wenecji (2021 rok). Aktorzy promowali wówczas „Diunę”, głośny film science-fiction w reż. Denisa Villeneuve’a. (Fot. Backgrid USA/Forum)
Zendaya i Timothée Chalamet na czerwonym dywanie 78. Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Wenecji (2021 rok). Aktorzy promowali wówczas „Diunę”, głośny film science-fiction w reż. Denisa Villeneuve’a. (Fot. Backgrid USA/Forum)
Nigdy wcześniej obecność gwiazd na festiwalu weneckim nie budziła tak wielu emocji, jak w ostatnich dniach i tygodniach. Już 30 sierpnia rozpoczyna się jubileuszowa 80. edycja najstarszego na świecie Międzynarodowego Festiwalu Filmowego na Lido.

Po raz pierwszy w historii imprezy na czerwonym dywanie zabraknie hollywoodzkich gwiazd. A to przecież najważniejsza platforma startowa dla kampanii oscarowych, wspomaganych przez efektowne ujęcia gwiazd przybywających gondolą na Lido i spacerujących po czerwonym dywanie. To właśnie Wenecja była trampoliną dla wielkich oscarowych sukcesów i karier takich hitów sprzed lat jak „Grawitacja”, „Narodziny gwiazdy”, „Diuna” czy „Birdman”.

Cześć gwiazd zza oceanu, która jeszcze się waha, ma w programie festiwalu swoje filmy wyprodukowane przez niezależne od wielkich wytwórni studia amerykańskie. A to oznacza, że Gildia Aktorów Scenicznych SAG-AFTRA wspierając twórców niezależnych, udziela wyjątkowo zgody na promocje ich filmów na Lido. Jednak pozostaje sprawa solidarności ze strajkującymi i nadal nie wiadomo, czy jeśli aktorzy przyjadą na Lido, to będą uczestniczyć w konferencjach prasowych i junketach prasowych. Być może ograniczą swoją aktywność tylko do czerwonego dywanu.

Bo też całe to zamieszanie za sprawą rozpoczętego w połowie lipca strajku aktorów hollywoodzkich zrzeszonych w związku zawodowym artystów tej profesji SAG-AFTRA, który dołączył do wcześniejszych protestów scenarzystów. Branża nie zgadza się na niesprawiedliwy podział zysków. Oskarża platformy streamingowe (m.in. Netflix, Amazon, HBO) i wielkie wytwornie z LA (Disney, MGM, Warner Bros, Paramount, Sony), które zarobiły krocie w czasie pandemii o chciwość. Aktorzy drugoplanowi i statyści, a stanowią oni niemal 90 proc. całej tej profesji, poza topowymi gwiazdami, które zarabiają miliony za film – są nie tylko fatalnie wynagradzani. Obawiają się także konkurencji ze strony sztucznej inteligencji i dowolnego, bez ich zgody, wykorzystywania ich wizerunków na różnych polach eksploatacji.

Wenecki festiwal będzie pierwszą, niestety, ofiarą tej sytuacji, której końca rozwiązania na razie nie widać. Wprawdzie jak podkreśla Alberto Barbera, dyrektor festiwalu, producenci wszystkich filmów zaproszonych do Wenecji otrzymali zgody na ich pokazy z wyjątkiem obrazu, który miał otwierać 30 sierpnia imprezę. Chodzi o „Challengers” w reżyserii Luki Guadagnina. Bywalcy weneckiego festiwalu nie kryją rozczarowania. Film zapowiadany jako romans rozgrywający się w świecie tenisa z udziałem rozchwytywanej dziś zwłaszcza w mediach społecznościowych gwiazdy Zendayi oraz Josha O’Connora i Mike’a Faista (premierę obrazu przesunięto z września na kwiecień 2024 roku), został zastąpiony włoskim dramatem wojennym „Comandante” w reżyserii Edoardo De Angelisa. Na czerwonym dywanie nie pojawi się Zendaya, która nie dostała zgody na promowanie filmu, a bez niej jego walor komercyjny i reklamowy będzie znacznie osłabiony. Zamiast niej 30 sierpnia zobaczymy na Lido Pierfrancesca Favina, który gra główną rolę w „Comandante”. Chociaż to jeden z najwybitniejszych aktorów włoskich, trzykrotny laureat nagród David di Donatello, świetnie zapamiętany z takich filmów jak „Nostalgia”, „Zdrajca” czy „Suburra”, to jednak fani Zendayi pozostają niepocieszeni.

I niestety nie jest to jedyna smutna wiadomość. Paparazzi w tym roku nie sfotografują także innych hollywoodzkich gwiazd, które już odwołały swój udział. Wiadomo na pewno, że jest wśród nich Bradley Cooper, który wyreżyserował swój drugi i długo wyczekiwany film „Maestro”, w którym wcielił się w postać legendarnego kompozytora Leonarda Bernsteina. Wprawdzie film trafił do konkursu, a Cooper występuje tutaj w dwóch rolach i dlatego organizatorzy i dziennikarze mieli nadzieję, że ostatecznie potwierdzi swoją obecność. Jednak artysta zdecydował się okazać swoja solidarność ze strajkującymi.

Alberto Barbera ogłosił niedawno, że również Emma Stone i Mark Ruffalo (bohaterowie „Poor Things”) oraz Michael Fassbender, Tilda Swinton i Brad Pitt (wszyscy z obsady „The Killer”) nie będą obecni w Wenecji w tym roku, aby towarzyszyć ich filmom podczas pokazów. Ta lista wciąż się wydłuża. A to dlatego, że nie brakuje artystów, którzy jak Bradley Cooper, mimo oficjalnej zgody SAG-AFTRA nie chcą – w imię solidarności– pojawić się na Lido. Taką decyzję podjęli już m.in. Lily James i Willem Dafoe z „Finaly Down” oraz Liam Neeson, gwiazda „In the Land of Saints and Sinners”. Niepewny jest także udział na Lido obsady filmu biograficznego „Ferrari” w reżyserii Michaela Manna. Adam Driver i Penélope Cruz, którzy grają główne role w filmie, są zwolnieni z zakazu reklamy przez Gildię Aktorów Ekranowych (SAG-AFTRA), ponieważ „Ferrari” został nakręcony poza systemem studyjnym. Agenci Adama Drivera potwierdzili na szczęście jego udział w Wenecji. Nie wiadomo za to, czy Penélope Cruz, która co roku zachwyca kreacjami od Chanel na czerwonym dywanie, ostatecznie się na nim pojawi, czy raczej zdecyduje się na solidarność z aktorami hollywoodzkimi.

Wciąż pod znakiem zapytania stoją przyjazdy do Wenecji Glena Powella z filmu „Hit Man” i Mickey’ego Rourke’a, który gra w „Pałacu” Romana Polańskiego. W przypadku tego ostatniego i mocno wyczekiwanego zwłaszcza przez polskich widzów filmu, w jego i tak skromnej ekipie zabraknie reżysera. W Wenecji na pewno nie pojawi się osobiście Roman Polański, nie z powodu strajku tym razem, ale ciążących na nim oskarżeniach o molestowanie seksualne sprzed pół wieku i obawom o ekstradycję. Bywalcy weneckiej imprezy podkreślają wciąż kontrowersyjną tutaj decyzję dyrektora Barbery o zaproszeniu „Pałacu” do sekcji pozakonkursowej. Jednak sam Barbera odpiera wszelkie ataki, przywołując sukces wcześniejszego filmu Polańskiego na Lido „Oficer i szpieg” sprzed kilku lat i niezmiennie wysoką jakość artystyczną kina tego reżysera. Z pewnością jednak konferencja prasowa po filmie będzie oblegana. Weżmie w niej udział producent filmu i przyjaciel Polańskiego Luca Barbareshi oraz prawdopodobnie znakomita francuska aktorka Fanny Ardant.

Na szczęście aktorzy z Europy i Azji nie zawiodą. Będzie wśród nich m.in. nagrodzony za całokształt twórczości Tony Leung. Na czerwonym dywanie zobaczymy także m.in. Isabelle Huppert, Franza Rogowskiego, Zar Amir Ebrahimi, Tony Servilio, Madsa Mikkelsena. Agenci, zajmujący się PR potwierdzili ich obecność. Spodziewani są także na czerwonym dywanie: Romain Duris, Pierre Niney, Gilles Lellouche, Roschdy Zem, Guillaume Canet i Alba Rohrwacher.

Z całą pewnością festiwal wenecki zdominują w tym roku reżyserzy. Będą na pewno m.in. David Fincher i Sofia Coppola. Powrót Finchera na Lido jest dość niezwykły. Pojawi się tutaj z „The Killer”, ponad 20 lat po tym, jak jego „Fight Club” został w Wenecji wygwizdany, po to by stać się kultowym hitem w kolejnych latach. Sofia Coppola zaprezentuje kolejny film biograficzny – „Priscillę” o żonie Elvisa Presleya ze znaczącym udziałem Dagmary Domińczyk, aktorki polskiego pochodzenia. Na festiwalu zobaczymy także Michael Manna, Wesa Andersona, Liliane Cavani, Richarda Linklatera, Yorgosa Lanthimosa, Woody’ego Allena i Luca Bessona. Zaproszenie tych dwóch ostatnich również wzbudza ogromne emocje w związku z ciążącymi nad nimi zarzutami o molestowanie seksualne. Jednak nie tylko dlatego. Woody Alen pokaże w Wenecji swój francuskojęzyczny debiut „Coup de Chance”, a Luc Besson – film „Dogman”, który może okazać się przełomowy w szufladkowaniu tego reżysera do kina akcji i sensacji.

W tym roku z ciekawością oczekujemy też na przyjazd dwóch polskich ekip filmów biorących udział w konkursie. Agnieszka Holland zaprezentuje 5 września „Zieloną granicę”, głośno dyskutowany jeszcze na długo przed premierą polską (zapowiadaną na 22 września) dramat o wydarzeniach na granicy polsko-białoruskiej w 2021 roku z perspektywy uchodźców, polskich aktywistów i strażników granicznych. To mocna rzecz o ludziach postawionych w sytuacjach granicznych, także w sensie metaforycznym. W Wenecji polskiej reżyserce towarzyszyć będzie m.in. Maja Ostaszewska, Tomasz Włosok, Malwina Buss, a także aktorzy zagraniczni Jalal Altawil, Behi Djanati Atai, Mohamad Al Rashi i Dalia Naous. Z niemniejszą ciekawością na Lido oczekiwana jest 7 września Małgorzata Szumowska i Maciej Englert, reżyserzy filmu konkursowego „Kobieta z…” To historia trans płciowej Anieli Wesoły, która 45 lat, czyli połowę swojego życia przeżyła w prowincjonalnym polskim miasteczku jako mężczyzna. Film opowiada o jej wyboistej drodze do odnalezienia własnej wolności. Na Lido w związku z promocją filmu oczekiwani są oprócz reżyserów także aktorzy: Małgorzata Hajewska, Mateusz Więcławek i Joanna Kulig. Zapowiadając wyjątkowo znaczący w tym roku udział polski w konkursie, dyrektor festiwalu Alberto Barbera nie omieszkał się podkreślić, że zarówno „Zielona granica”, jak i „Kobieta z…” to filmy, których przesłania nie spodobają się obecnemu obozowi rządzącemu w Polsce. Tym samym podsycił zainteresowanie polską obecnością na Lido wśród dziennikarzy zagranicznych.

Festiwale filmowe to święto sztuki. Poziom filmów tegorocznej jubileuszowej edycji zapowiada się na szczęście bardzo ekscytująco i ciekawie, ale jest to także święto biznesu filmowego, w którym ogromną rolę odgrywa reklama. A pokaz filmu na Lido, w którym uczestniczy kilka tysięcy dziennikarzy i fotoreporterów z całego świata, to szansa na wielką promocję bez wykupywania reklamowych powierzchni. Oczywiście można organizować festiwalowe premiery, ale bez udziału gwiazd, nie przyciągną one do kin tłumów i nie zagwarantują dobrych wyników sprzedażowych, o kampanii oscarowej nie wspominając.

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze