Polskie produkcje Netflixa cieszą się sporą popularnością poza naszymi granicami. Kolejnym przykładem filmu, który zdobył uznanie międzynarodowej publiczności, jest „Bokser” – do niedawna numer jeden także w naszym kraju.
Film miał od początku spore szanse na stanie się hitem, ponieważ jego reżyserię powierzono doświadczonemu twórcy kilku bardzo udanych polskich produkcji. To właśnie Mitja Okorn odpowiada za sukces komedii romantycznych „Listy do M.” oraz „Planety singli”. Tym razem zajął się reżyserią filmu „Bokser” z Erykiem Kulmem jr. w roli głównej. Choć od krytyków produkcja zbiera mieszane recenzje, widzowie ją pokochali.
Tytułową postacią w tej historii jest Jędrzej Czarnecki (Eryk Kulm jr), obiecujący młody pięściarz, który na co dzień wraz z rodziną żyje w komunistycznej Polsce. W obawie przed popełnieniem błędów swojego ojca Czarnecki decyduje się na ucieczkę z kraju i rozwijanie swojej kariery na Zachodzie. Wierzy, że dzięki temu będzie miał szansę stać się mistrzem świata w swojej dyscyplinie. Życie na obczyźnie okazuje się jednak trudniejsze, niż mogli przypuszczać Jędrzej i jego rodzina. Po miesiącach mierzenia się z wieloma problemami polski bokser zgadza się wziąć udział w ustawionym pojedynku, który zmieni jego życie na zawsze.
W „Bokserze” wystąpiła plejada świetnych polskich aktorów, m.in. Eryk Lubos, Adam Woronowicz, a także Adrianna Chlebicka. Najlepsze recenzje za swój występ zbiera jednak odtwórca głównej roli – Eryk Kulm jr. Wcześniej był on już laureatem nagrody Orła za najlepszą rolę męską w filmie „Filip”.
„Bokser" stał się hitem między innymi w Czechach, Serbii, Słowacji, Słowenii oraz Ukrainie.
Czytaj także: Co obejrzeć we wrześniu na Netflixie? Oto 6 nowości, których nie można przegapić
Popularność filmu nie zawsze idzie w parze z pochlebnymi opiniami krytyków – i tak jest w tym przypadku. Większość recenzentów wskazuje na dość schematyczną fabułę „Boksera”, w której roi się od wytartych motywów i klisz. „Klisza na kliszy, wtórny produkt odgrywający znane schematy. Nudzi, a nie intryguje. Dobre role Chlebickiej i Kulma” – napisała w swojej recenzji krytyczka Małgorzata Czop.
Są i nieco przychylniejsze głosy, na przykład Łukasza Adamskiego z TVP Kultura: „Historia wzlotu i upadku oraz zatracenia i odkupienia. Nic nowego, ale Mitja Okorn wie, co to rasowe kino gatunkowe. Aktorstwo i sceny walki dobrze uderzają!”.
Dużo lepsze opinie wystawiają filmowi sami widzowie.
„Bardzo udana produkcja. Ma swoje problemy, ale aktorsko, szczególnie męska część obsady, to mistrzostwo”. „Wszystko w tym filmie pasuje. Jak śrubka i nakrętka. Zaskakująco dobry film. Świetnie zagrany” – piszą internauci.
Czy warto dać szansę produkcji, która spodobała się całkiem pokaźnej liczbie widzów w Europie? Nie zaszkodzi samemu wyrobić sobie opinię – film „Bokser” obejrzycie na platformie Netflix.