Robbie Williams w emocjonalnym wpisie opowiedział o swojej relacji z Liamem Payne'em. Brytyjski piosenkarz podkreślił, jak tragiczna śmierć młodego artysty przypomina o potrzebie empatii i troski o zdrowie psychiczne, także u gwiazd.
Robbie Williams opublikował wzruszający wpis na Instagramie, w którym odniósł się do tragicznej śmierci Liama Payne’a. Były członek zespołu Take That w swoim poście podkreślił, jak bardzo podobne były ich życiowe zmagania. Brytyjski gwiazdor zaznaczył, że obaj mierzyli się z walką z demonami przeszłości oraz wyzwaniami związanymi z presją sławy. Payne, który odszedł w wieku zaledwie 31 lat, pozostawił po sobie wiele pytań i głęboką refleksję na temat zdrowia psychicznego oraz tego, jak ważne jest, by w trudnych chwilach być dla siebie nawzajem bardziej wyrozumiałym.
– Jak zrozumieć tragedię Liama Payne’a? Oczywiście, moje pierwsze uczucia po jego śmierci były takie same jak u wszystkich – szok, smutek i dezorientacja. Szczerze mówiąc, pisząc te słowa, wciąż się z tym zmagam – rozpoczął swój wpis Williams.
Wspomnienia Williamsa sięgają czasów, kiedy po raz pierwszy spotkał Liama, będącego wówczas świeżo upieczonym członkiem zespołu One Direction. Miało to miejsce w 2010 roku na planie programu „The X Factor”, gdzie Robbie pełnił rolę mentora. Z dystansem przyznał jednak, że jego rola była w rzeczywistości bardziej towarzyska. – Używam słowa „mentor” w cudzysłowie, bo szczerze mówiąc, niewiele zrobiłem. Po prostu z nimi przebywałem. Wszyscy byli dowcipni i uroczy – wyjawił.
Następnie piosenkarz nawiązał do trudnych doświadczeń, jakie łączyły go z Payne’em. Zaznaczył, że jak najbardziej rozumiał jego problemy związane z nadużywaniem alkoholu i substancji psychoaktywnych. Williams podzielił się nawet fragmentem ich korespondencji z 2022 roku, gdzie młodszy wokalista wyraził wdzięczność za wsparcie, jakie od niego otrzymał.
– Zmagania Liama były bardzo podobne do moich, więc naturalnie wyciągnąłem do niego rękę, by zaoferować swoją pomoc. I tak zrobiłem – czytamy.
Williams podkreślił również, jak ważne jest zrozumienie, że nie zawsze jesteśmy świadomi bólu, jaki towarzyszy innym. – Nie wiemy, co się dzieje w życiach innych ludzi. Jaki ból przechodzą i co powoduje, że zachowują się tak, a nie inaczej. Zanim wydamy osąd, warto wykazać się odrobiną wyrozumiałości – napisał piosenkarz.
W dalszej części emocjonalnego wpisu autor hitu „Angels” zaapelował o większą empatię i refleksję, zanim opublikujemy coś w sieci:
– Zanim napiszesz coś w internecie, zastanów się: „Czy naprawdę muszę to opublikować?”. Bo właśnie to robisz – publikujesz swoje myśli, które każdy może przeczytać – zaapelował gwiazdor.
Williams otwarcie przyznał, że gdy miał 31 lat – czyli dokładnie w tym samym wieku, w którym zmarł Liam – on również zmagał się z z uzależnieniem i trudnym okresem w życiu. Przywołał moment, kiedy sam znalazł się w krytycznym momencie swojego życia. Przyznał, że myślał wtedy o śmierci aktora Heatha Ledgera i czuł, że może być następny.
– Wróciłem do starych nawyków. Cierpiałem. Cierpiałem, bo zaliczyłem nawrót, a stało się tak z wielu bolesnych powodów. Pamiętam, jak umarł Heath Ledger i myślałem „Jestem następny”. Dzięki Bogu i/lub szczęściu nadal tu jestem – wyznał wokalista.
Robbie Williams w swoim wpisie podkreślił, że gwiazdy, mimo że mogą wydawać się odległe i nieosiągalne, są w rzeczywistości takimi samymi ludźmi jak my.
– Nawet jeśli myślisz, że celebryci lub ich rodziny nie istnieją naprawdę. A jednak istnieją. To żywi ludzie, czuli i delikatni – zwrócił uwagę wokalista.
W końcowej części wpisu Robbie zachęcił swoich obserwatorów do większej empatii. – Jako jednostki mamy moc, aby się zmieniać. Możemy być bardziej życzliwi. Możemy być bardziej empatyczni. Możemy przynajmniej próbować być bardziej współczujący wobec siebie samych, naszych rodzin, naszych przyjaciół, nieznajomych w życiu i nieznajomych w internecie – napisał.
Na koniec Robbie Williams oddał hołd Liamowi Payne'owi, opisując go jako „przystojnego, utalentowanego chłopca” i zaznaczył, że jego śmierć to „ogromna, bolesna strata” nie tylko dla bliskich, ale również dla fanów na całym świecie.
– Bądźmy dobrzy – dodał, kończąc swój wpis.