Napisaliśmy listy do Świętego Mikołaja. I choć podobno prezenty dostają tylko grzeczne dzieci, mamy nadzieję, że i my znajdziemy coś w tym roku pod choinką.
Coś ciepłego, coś starego i coś świątecznego. Ciepłe kapcie, „David Copperfield”, którego czytam co roku w wigilię (a potem w każdej znajomej osobie rozpoznaję Dickensowską postać) i nowa ekranizacja „Sanditon” Jane Austen (do oglądania z błogością i pełnym brzuchem). To dla mnie. Dla psa smycz w truskawki, dla bliskich świąteczny Jamie Cullum i moje tegoroczne odkrycie – cykl kryminałów retro o komisarzu Nicholasie le Flochu.
Kocham gotować, staram się zdrowo odżywiać, próbuję nie jeść mięsa. Mam dwóch dorastających synów i uwielbiam im dogadzać, ale od kiedy nasz dom stał się również szkołą a kuchnia szkolną stołówkę - na hasło: „Mamo, jestem głodny”, słabnę.
Liczę, że nowa książka Jamiego Olivera „7 sposobów” mnie uratuje, bo zawiera aż 120 pomysłów na dania z prostych składników, które najczęściej wybieramy w naszej kuchni. Z książką „Roślinna Kuchnia Rodzinna” Olgi i Weroniki Smile będę rozwijać swój flexitarianizm. Szpilka Tela, z polskiej marki Umiar od razu wpadła mi w oko. Nie mogę się doczekać, kiedy ozdobi mój szal, marynarkę i golf. A wiosną beret. Kubeczek ręcznie wykonany z najlepszej jakości angielskiej porcelany z polskiej manufaktury Ende. Delikatne uszko malowane prawdziwym złotem. Filiżanka do cappuccino Twist, 160 zł. Olejki eteryczne Mind&Mood Oriflame do dyfuzora, relaksującej kąpieli albo na nadgarstek w formie roll-onu. Energise Me to mieszanka aromatów różowego pieprzu i grapefruita.
P.S. Jeśli Mikołaj wysłucha moich próśb, obiecuję sobie, że nie wsadzę tych cudów do szklanej gablotki, będę - dla przyjemności - używać każdego dnia.
W moim liście do Świętego Mikołaja znalazły się przedmioty, które zadbają o dobrostan zarówno ciała jak i duszy. Książka marzenie, ukochanej autorki, z której mądrości czerpię siłę i nadzieję na lepsze jutro - „Czuły narrator”, Olga Tokarczuk. W tym roku len gra u mnie pierwsze skrzypce. Niech zagości również w łazience w postaci zestawu z naturalnego lnu do pielęgnacji ciała marki Len i Spółka. Do pielęgnacji twarzy wybieram kosmetyki, który pobudzają zmysły i dbają o cerę. Czuję, że Neroli Shake od IOSSI spełni oba kryteria. Tęsknię za Bałtykiem przez cały rok – te kolczyki z pracowni Dominiki Kuźniar będą przypominać mi nie tylko szum fal, ale również zapach morza. Odkąd uprawiam sport na świeżym powietrzu doceniam zalety małych torebek, zamówiłam więc u Mikołaja nerkę - idealną do biegania.