Nie są może największej urody, ale Agnieszka Holland ostrzega: nie wolno się z nich naigrawać, bo mogą pokazać, na co je stać.
Jakiś czas temu miałam robić film z Jonathanem Demme’em i jego koproducentem, Edem Salonem, który bardzo interesował się Haiti, popierał tamtejszą rewolucję i pomagał Haitańczykom. A ja razem ze scenarzystką Shawn Slovo, która pochodzi z Afryki Południowej (jej ojciec był znanym działaczem antyapartheidowym), pisałyśmy scenariusz. Z filmu nic nie wyszło, ale zakumplowałam się z nimi wszystkimi i potem spotkaliśmy się w mieszkaniu Eda w Nowym Jorku. Ed akurat wrócił z Haiti. Rozmawialiśmy na różne tematy, a na koniec podarował mnie i Shawn lalki wudu, które stamtąd przywiózł. Wyszłyśmy, ja bardzo zadowolona, a Shawn mówi: „Nie chcę tej lalki nawet przez chwilę trzymać w ręce”. I dała ją mnie.
Przywiozłam je obie do mojego domu w Bretanii, postawiłam na półce w sypialni obok innych lalek i stoją tam sobie do dziś. Kiedyś odwiedziła mnie przyjaciółka, Maryna Ochab, tłumaczka. Miała wtedy czarne kręcone włosy i nosiła na głowie białą opaskę. Uznałyśmy więc z moją córką Kasią, że jest podobna do jednej z lalek, tej, która miała ślepe oczy, przekreślone krwawą kreską. Maryna się z nich wyśmiewała, że to takie paskudztwa i po co je trzymam. Pewnego razu wyszła do ogrodu i po chwili usłyszałyśmy potworny krzyk. Wybiegłyśmy. Maryna wiła się z bólu i krzyczała: „Jestem ślepa!”. Byłyśmy przerażone.
Muszę tu jeszcze dodać, że tego dnia Maryna chciała, żebyśmy pojechały do parku, gdzie żyją zebry, sprawdzić, czy zebra jest biała w czarne paski, czy czarna w białe. Tymczasem zapakowałyśmy ją w auto i pojechałyśmy do szpitala. W poczekalni otwieram pierwsze z brzegu pismo i widzę pytanie: „Czy zebra jest biała w czarne paski, czy czarna w białe?”. Pomyślałam, że za dużo jest tu koincydencji. Okazało się, że Maryna zatarła oczy barszczem Sosnowskiego i omal nie straciła wzroku. Przez pewien czas miała czerwone oczy i z tą białą opaską na czarnych kędziorach wyglądała już zupełnie jak jedna z lalek. Dla mnie było jasne, że naigrawając się z nich, uruchomiła bardzo silne moce. Potem pojawiło się pytanie: co mam zrobić z tymi lalkami, skoro są tak niebezpieczne? Pomyślałam, że jeżeli je wyrzucę, to mogą się mścić, nie mogłam też ich nikomu dać. Doszłam do wniosku, że trzeba zostawić je w spokoju. I jak do tej pory nic złego się nie dzieje.
Agnieszka Holland, reżyserka, scenarzystka. Od grudnia 2020 roku przewodnicząca Europejskiej Akademii Filmowej. Na ostatnim festiwalu w Gdyni otrzymała Platynowe Lwy za całokształt twórczości.