1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Styl Życia
  4. >
  5. Lato w mieście – jak zrelaksować się na działce, we własnym ogrodzie albo na tarasie? Postaw na ogrodową terapię

Lato w mieście – jak zrelaksować się na działce, we własnym ogrodzie albo na tarasie? Postaw na ogrodową terapię

Przebywanie w otoczeniu przyrody działa na nas zbawiennie. Hortiterapia wycisza, odpręża, relaksuje, a także zmienia myślenie o codziennych napięciach. Może też wspierać leczenie wielu poważnych schorzeń cywilizacyjnych. (Fot. iStock)
Przebywanie w otoczeniu przyrody działa na nas zbawiennie. Hortiterapia wycisza, odpręża, relaksuje, a także zmienia myślenie o codziennych napięciach. Może też wspierać leczenie wielu poważnych schorzeń cywilizacyjnych. (Fot. iStock)
Dobry wypoczynek wcale nie wymaga dalekiej wyprawy ani polowania na last minute. Zwłaszcza, że niektórych przyprawi to o stres przewyższający pożytki z wyjazdu, a inni wolą spędzić lato na działce, we własnym ogrodzie albo na tarasie… O czym pamiętać, żeby był to czas relaksu – podpowiada architekt krajobrazu Anna Skalska-Bogucka.

Wakacje to czas odcięcia się od codziennych czynności zawodowych. To moment, aby odstawić na bok komputer, ograniczyć rozmowy telefoniczne i przestawić się na inny tryb życia. Czekamy na tę chwilę, choć dla wielu z nas nie jest to łatwy okres, bo sama wizja nicnierobienia może wywoływać pewien niepokój. Jednak urlop jest bardzo potrzebny i bez względu na to, jak dobrze funkcjonujemy w pracy, i jak bardzo ją lubimy – powinniśmy się od niej odciąć, nabrać odpowiedniego dystansu, pozwalającego wrócić do niej z tzw. świeżą, wypoczętą głową. Jak zaplanować wakacje, by uzyskać taki efekt?

Nie ma jednej, gotowej recepty. I tym bardziej nie jest nią wyprawa na rajską plażę na drugim końcu świata, bo nerwy związane z daleką podróżą samolotem czy odnalezienie się w zupełnie obcej kulturze niektórym może przynieść stres niweczący cały odpoczynek. Są też tacy, którzy najlepiej relaksują się samotnie, gdy rodzina rozjedzie się na wakacje, a jeszcze inni po prostu nie mogą wyjechać, więc pozostaje im urlop w mieście. Jednak nawet w tym przypadku sprawa nie jest przegrana – z pomocą przychodzi hortiterapia, czyli terapia ogrodem. Jesteśmy częścią przyrody, a przebywanie w jej otoczeniu działa na nas zbawiennie. Hortiterapia wycisza, odpręża, relaksuje, a także zmienia myślenie o codziennych napięciach. Może też wspierać leczenie wielu poważnych schorzeń cywilizacyjnych.

Jednak samo posiadanie ogródka, działki, tarasu, czy też balkonu nas nie uzdrowi – nie poprawi humoru, nie sprawi, że będziemy bardziej wypoczęci. Żeby móc w pełni skorzystać z dobrodziejstwa natury, musimy na tym naszym kawałku przyrody „coś” posadzić, ustawić i w „coś” go wyposażyć. W tym miejscu ktoś może stwierdzić: „To ja już dziękuję – miało być miło, bez pracy, słodkie nicnierobienie, tylko gapienie się na otaczającą zieleń”… Jednak tak się nie da, gdyż, po pierwsze, posiadanie roślin wiąże się z obowiązkiem dbania o nie, a po drugie, praca w obrębie rosnących gatunków – uprawnych i ozdobnych, to jedna z metod hortiterapii. Brzmi dziwnie, ale to prawda.

Ogródkowy błogostan

Praca fizyczna w ogrodzie wyzwala endorfiny, resetuje głowę, daje ogromną satysfakcję, podobną do tej, która rodzi się przy uprawianiu sportu. Poza tym, bezpośredni kontakt z glebą wzmaga poczucie błogostanu, bo w tej gruzełkowatej strukturze istnieje pewna ważna bakteria, opisana przez naukowców jako „bakteria szczęścia”. Wdychana, uruchamia w naszej korze przedczołowej metabolizm serotoniny (znajdujący się w rejonie mózgu) odpowiadający za funkcje poznawcze i kontrolujące nasze samopoczucie. Warto więc pochylić się nad tym „tematem” dosłownie i w przenośni, i rozpocząć zupełnie nową przygodę ze szczęściem. Można zacząć od prostego ogrodnictwa, sadząc na grządce lub w donicy, kilka łatwych w uprawie roślin, w tym m.in.: pomidorów koktajlowych, cebuli na szczypior, kopru, sałaty w różnych odmianach, poziomek, truskawek czy np. miętę pieprzową i cieszyć się własnym zdrowiem, a także widokiem kwitnących kwiatów i owocujących plonów.

Kolorowe kompozycje

  • Warzywa nie muszą rosnąć jedynie na wyznaczonych, ziemnych grządkach, można je uprawiać w pojemnikach na trawniku lub w donicach na balkonie. Można nimi „dekorować” rabaty, łącząc je z roślinami ozdobnymi. Wiele typowych warzyw ma atrakcyjne liście, które przepięknie komponują się z kwitnącymi bylinami (czyli roślinami wieloletnimi) lub dwuletnimi kwiatami. Wymienić tu można buraka korzeniowego (jego liście mogą mieć żółty lub czerwony kolor), jarmuż, sałatę, endywię, koper, lubczyk ogrodowy, szparagi. Natomiast karczoch, topinambur i szczypior wieloletni to gatunki warzyw, które wyróżniają się bardzo efektownymi kwiatami.
  • Tworząc mieszane rabaty, warto zawsze wprowadzić do listy roślin, gatunki chroniące nasadzenia przed chorobami i szkodnikami, w tym: czosnek, cząber ogrodowy, koper ogrodowy, lawendę, miętę pieprzową, nasturcję, szałwię większą, tymianek, nagietek, aksamitki.

Rabaty miodem płynące

Ogród to tuba dźwięków i cała paleta zapachów. Wyposażmy więc swój ogródek w odpowiedni, wygodny mebel – fotel, leżak, hamak. Połóżmy się i poczujmy wspaniały zapach, usłyszmy niesamowite dźwięki. Aby jednak móc cieszyć się tymi niezwykłymi sensorycznymi doznaniami, musimy wiedzieć dokładnie co, jak i gdzie posadzić.

  • W zdrowym ogródku ważna jest bioróżnorodność, ona zapewni to bogactwo doznań i źródło pokarmu dla owadów zapylających: trzmieli, pszczół miodnych i dzikich, motyli, ciem i chrząszczy (kruszczyca złotawka).
  • Dobrze sadzić gatunki rodzime, ponieważ uzyskamy dzięki temu większą przydatność dla zapylaczy, a rośliny będą zdrowsze i mniej kłopotliwe w pielęgnacji. Wskazane jest, aby rośliny typowo ozdobne i nektarodajne planować w grupach – po kilka, kilkanaście sztuk. Takie barwne plamy są zdecydowanie lepiej dostrzegane przez owady.
  • Warto utrzymać i zachować dziką łąkę z tzw. chwastami, które w rzeczywistości są bardzo wartościowymi roślinami.

Rośliny miododajne:

  • Sezonowe: kosmos podwójnie pierzasty, smagliczka, cynia, rudbekia dwubarwna
  • Byliny: chaber, dąbrówka, dziurawiec, kocimiętka, łubin, macierzanka, melisa, miodunka, pierwiosnek, ślaz, tojad, żywokost
  • Krzewy i drzewa: berberys, malina, agrest, róża, budleja, głóg, czeremcha, kasztanowiec, lipa, robinia akacjowa, drzewa owocowe

1,2,3 – odpoczywasz ty

W przestrzeni, w której mamy się relaksować, nie może zabraknąć wody, zwłaszcza w ruchu – delikatnie szemrzącej. Taki dźwięk odpręża, działa jak kojący kompres. Szum wpływa na naszą nieświadomość, sprawia, że skupiamy się na jej brzmieniu, a nie na problemach dnia codziennego. Obecność wody w ogrodzie poprawia jakość powietrza, niweluje nadmiar pyłków oraz łagodzi letni upał. Woda przyciąga również owady. W jej przestrzeni zaczynają pojawiać się ważki, jętki i motyle. Powstaje inny świat, obraz, który można podglądać, który działa na nas hipnotyzująco. 3,2,1… odprężamy się. Dźwięk już mamy. Teraz zapach. Ze zmysłem węchu trzeba uważać! Nadmiar słodkiej woni może popsuć wszystkie dotychczasowe wysiłki. Aby móc dobrze wypoczywać wśród roślin, trzeba je odpowiednio skomponować. Sprawdzą się tu gatunki o łagodnym zapachu, w tym zioła wieloletnie – lawenda, mięta, szałwia, estragon, bylica. Warto pomyśleć też o rodzimych gatunkach iglastych, takich jak sosna i jałowiec, których olejki eteryczne działają antydepresyjnie, a zapach jodły i świerka uspakajająco. Niewskazane jest natomiast sadzenie roślin, których kwiaty pachną słodką, wręcz duszącą wonią. Do takich gatunków należą: maciejka, lewkonia, hyzotop, lilia, tytoń ozdobny, heliotrop peruwiański oraz miododajny ligustr.

Ban na idealny trawnik

W ogrodzie, który ma ładować naszą wewnętrzną energię i wpływać na poprawę ogólnego samopoczucia, nie można utrzymywać tradycyjnego trawnika. Taki monokulturowy twór jest nieekonomiczny – wymaga pracy, energii oraz nieekologiczny – pozbawiony życia. Jego koszenie, grabienie i ogólne pielęgnowanie frustruje. Trawnik wywołuje nieuzasadnioną paranoję, by dbać o jego idealność – wpadamy w obsesję chodzenia po nim i kładzenia na jego powierzchni czegokolwiek. A więc trawnikowi mówimy stanowcze NIE. W zamian, na miejscach słonecznych, można stworzyć naturalną murawę z dodatkiem bardzo atrakcyjnych roślin naparstnicy czy łubinu trwałego. Można też zaplanować stepowe zadarnienie, bogate w niskie, ozdobne trawy, takie jak śmiałek darniowy, proso, trzciniak, i połączyć je z bylinami: krwawnikiem, jeżówką i rudbekią. W miejscach cienistych zamiast trawnika można wprowadzić gatunki okrywowe: dąbrówkę rozłogową, runiankę japońską, bluszczyk kurdybanek, barwinek mniejszy, bodziszek korzeniasty, jasnotę plamistą.

Na bezpieczną odległość

Jest miło, nawet cudownie. Leżymy na hamaku w cieniu, delikatny wiaterek chłodzi gołe stopy. Myślami jesteśmy właśnie tu… czujemy się dobrze, wypoczęci i spełnieni, i tu nagle tę rajską błogość psuje świdrujący dźwięk komara. Koszmar! I już po odpoczynku. Owady to część złożonego ekosystemu. Są wszędzie i to w zasadzie my jako ludzie jesteśmy intruzami w ich przestrzeni. Nie możemy więc dziwić się komarom i meszkom, że wybrały właśnie nasz ogród i naszą krew. Jednak, aby im utrudnić ten łatwy żer, możemy posadzić w obrębie miejsca wypoczynkowego – i to zarówno w ogródku, jak i na balkonie – rośliny, które je odstraszają. Dużą zawartość olejków eterycznych, za którymi nie przepadają komary i meszki mają różne zioła: bazylia pospolita, kocimiętka, nagietek lekarski, melisa lekarska, a także komarzyca, palczatka cytrynowa, pysznogłówka cytrynowa, a także pelargonia pachnąca.

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze