Konkurs na najporządniejszego owada w ogrodzie wygrałaby, jak podejrzewam, biedronka lub pszczoła. Bo takie ładne, pracowite i pożyteczne. Nie zdajemy sobie zupełnie sprawy, jak wiele jest owadów, które może nie są aż tak urodziwe, jak one, a jednak są wielkimi sprzymierzeńcami człowieka. Warto pamiętać, że Polsce żyje około 30 tysięcy gatunków owadów.
Sterylny ogród na pewno nie będzie wabił owadów. Nieporównanie więcej będzie ich w ogrodzie z dzikimi zakątkami. Bogactwo kwitnących, miododajnych roślin będzie najlepszym wabikiem dla owadów, a dopełnieniem – miejsca, w których będą mogły zamieszkać. W Europie Zachodniej od kilku lat można kupić w sklepach specjalne domki dla owadów. U nas też się pojawiają.
Nie namawiam oczywiście do rzucenia się do sklepów, tym bardziej że taką kryjówkę możemy zrobić sami, najlepiej wspólnie z dziećmi. Wystarczy odrobina rurkowatej słomy, którą umieścimy w otworach dużych pni drzew.
Możemy ją też umieścić w ogrodzeniu, ważne, by było to miejsce osłonięte od wiatru. Owady potrafi ą też zasiedlić cegłę dziurawkę lub kawałki gliny. Więc jeśli zostanie nam coś z budowy, warto wykorzystać. Tu najprawdopodobniej pojawią się podobne nieco do pszczół (pszczoły miodnej) murarki. Te owady potrafią uwić gniazdko nawet w opuszczonej przez ślimaka muszelce.
Do najpopularniejszych zapylaczy należy oczywiście pszczoła miodna. I choć jest jeszcze dość liczna, trzeba zwrócić uwagę na wiele innych gatunków. W Polsce pełniących tę ważną funkcję jest około 450, a wśród nich trzmiele i wspomniane murarki (17 gatunków)
Świetnym schronieniem dla wielu owadów, w tym przede wszystkim skorków, są doniczki wypełnione sianem, suchymi liśćmi lub wełną drzewną i zawieszone na drzewach. Schowki takie chronią przed deszczem. W dzień są doskonałą kryjówką, a w nocy umożliwiają „pracę na wysokościach”, czyli na drzewie w poszukiwaniu pokarmu, czyli szkodników.
Trudno wyobrazić sobie ogród bez pszczół. Te niezwykle pracowite owady pracują od momentu, kiedy pojawiają się pierwsze kwiaty. Wcale nie w maju, lecz nawet w lutym, gdy przygrzewa słońce. Za nimi
przylatują trzmiele (Polsce jest ich 29 gatunków!) i owady przypominające osy i z tego też powodu często unicestwiane. A to błąd, bo wszystkie zapylają rośliny (zajmują drugie miejsce po pszczołach) oraz wspomagają nas w walce z mszycami. Okazuje się bowiem, że wiele gatunków naszej rodzimej fauny to niestrudzeni żołnierze na polu bitwy z tymi, co uszkadzają ogrody.
Fragment pochodzi z książki „Maja w ogrodzie, wiosna/lato", Maja Popielarska. Książka do kupienia w Księgarni Zwierciadło.