W naszym neurotycznym świecie: wymagań, sukcesu i osiągnięć, zazwyczaj nie mamy czasu dla siebie. Cóż to jest relaks i odpoczynek? Powoli zapominamy, co oznacza po prostu „być”, a nie „mieć czy „ścigać się” w walce o władzę i pozycję. Co znaczy „odpuścić”, a nie „kontrolować wszystko, wszystkich i siebie samego”? Co znaczy być w pełni sobą i żyć w zgodzie ze sobą, bez lęku? Dar terapii i własnego rozwoju pozwoli nam odpowiedzieć na te pytania i doświadczyć nowej jakości życia. Coraz częściej słyszymy o psychoterapii poprzez ciało jako metodzie pracy nad własnym rozwojem. Pojawiają się oferty warsztatów, psychoterapeuci „od ciała”, a także kierunki studiów podyplomowych na uczelniach psychologicznych zorientowanych na ciało.
Aleksander Lowen, światowej sławy psychiatra i , jest twórcą Analizy Bioenergetycznej, współczesnej metody psychoterapii, która zakłada, że to ciało człowieka wyraża jego wewnętrzne konflikty. Ciało jako pierwsze pamięta wczesnodziecięce doświadczenia, z okresu, kiedy jeszcze nie umieliśmy mówić, nazywać i wyrażać tego, co czujemy i czego potrzebujemy. Bioenergetyka upatruje źródło naszych nerwic i depresji w tłumieniu wypartych uczuć, które dla terapeuty lowenowskiego widoczne są w napięciach blokujących naturalny przepływ energii w naszym ciele.
Ciało pamięta, wie pierwsze, ciało zna odpowiedź
Ciało jest wyrazem naszej psychiki, widać w nim zepchnięte uczucia i niewyrażone potrzeby, historię i traumy. W napięciach mięśni, w spłyconym oddechu i usztywnionych partiach ciała można wyczytać stłumione emocje i zahamowania.
W przeszłości napięcia były wynikiem naszej historii, odpowiedzią na zachowanie i wymagania otoczenia. Jednocześnie pozwalały przetrwać, były wyrazem lęku, smutku czy złości, na których jawną ekspresję nie mogliśmy sobie pozwolić. Pełniły funkcję przystosowawczą, były przejawem samoregulacji naszego organizmu. Teraz w dorosłym życiu nie są już nam potrzebne. Bardziej przeszkadzają, niż chronią przed czymkolwiek. Odejmują nam swobodę, elastyczność, grację, powodują sztywność i ograniczają żywotność naszego ciała.
Napięcia i blokady mają jednak swój cel. Zabezpieczają świadomość przed trudnymi uczuciami i prawdą o sobie. Do czasu, dopóki na tę samowiedzę nie jesteśmy gotowi. Czasem np. praca z oddechem może doprowadzić do wyrażenia powstrzymywanego przez wiele lat szlochu, skontaktowania się z morderczą złością lub przerażeniem.
Celem terapii jest przywrócenie witalności, zdrowia, radości i spontaniczności. Ważne jest, aby terapeuta pracujący poprzez ciało pomagał przywracać naturalny przepływ energii i pracował na rzecz poszerzenia świadomości klienta. Wymaga to jednak rozumienia procesu, nadawania znaczenia temu, co zachodzi w procesie wyrażania. Dlatego tak ważne jest integrowanie doświadczenia, zarówno na poziomie ciała, jak i umysłu. Samo wyrażanie czy odreagowanie emocji to za mało, by poszerzyć świadomość i wprowadzić trwałą zmianę do swojego życia. Taką możliwość daje nam np.
terapia Gestalt.
Samorozwój dzięki codziennym ćwiczeniom bioenergetycznym jest możliwy, ale warto na początku spróbować współpracy z profesjonalistą a poza tym poznać fachową literaturę. Codzienne wykonywanie ćwiczeń pozwoli nam poznać życie w ciele, być bardziej zintegrowanym oraz czuć się ugruntowanym i zakorzenionym. A to może być początek drogi do odzyskania wiary w siebie, wzmocnienia poczucia własnej wartości, odwagi do zmian, twórczego działania, kreatywnego myślenia i wykorzystania skrywanych możliwości. Jest to także droga do poznawania swojej seksualności i do poddania się miłości.
Warto wiedzieć
W terapii poprzez ciało wykorzystuje się różne ćwiczenia i techniki, stosowany jest także
dotyk. Służy on zazwyczaj zwróceniu uwagi na dany obszar czy
napięcie w ciele. Może także być naciskiem,aby można było doświadczyć wzmożonej siły napięcia, którego na co dzień nie jesteśmy już świadomi. Przed podjęciem decyzji o pracy terapeutycznej warto odpowiedzieć sobie na pytania: „jak ja się mam z dotykiem, a także z ekspresją, także głosową?”.