Cała gama różnorodnych diet i porad sprawia, że wiele osób jest po prostu zdezorientowanych i nie wie, co kupić, jak przygotowywać posiłki i kiedy jeść. Ostatnim hitem wśród „mód żywieniowych” jest dieta bez glutenu.
„Co jeść, by mieć energię przez cały dzień, by nie odczuwać bólu brzucha, nie cierpieć z powodu problemów z trawieniem? Co zrobić, by jedzenie było przyjemnością, a biesiadowanie z rodzina i przyjaciółmi – radością?” - coraz częściej stawiamy sobie tego rodzaju pytania.
Uważam, że podstawą jest świadome odżywianie, czyli poznanie potrzeb swojego ciała, tak by to ciało dobrze się czuło po zjedzeniu posiłku i wypiciu płynów. Od czego zacząć?
Proponuję zrobić pierwszy krok razem z TALERZEM MOCY. Wyobraźmy sobie talerz podzielony na cztery równe części: jedna ćwiartka to owoce, druga to warzywa, trzecia to rośliny strączkowe a czwarta to ziarna. W krajach rozwiniętych to właśnie te produkty są szczególnie potrzebne ludziom w odżywianiu dla zdrowia. Tymczasem mimo dobrobytu i wyrafinowanych potraw nie zawsze zapewniamy sobie właściwe odżywienie organizmu. Zacznijmy od ziaren. Są tanie, ogólnie dostępne, lubimy je zjadać, ale… No właśnie, często słyszymy o„złym”glutenie, o tym, że jest niezdrowy i nie należy go jeść. Czym jest gluten?
Gluten to białko zbóż, które w uczulającej formie występuje w pszenicy, życie, jęczmieniu, owsie. W tym miejscu warto moim zdaniem podkreślić, że o ile pszenica jest alergenem, to gluten w ziarnie pszenicy praktycznie zanika, gdy ją skiełkujemy, czyli nikt nie reaguje alergicznie na kiełki pszenicy. Zboża niezawierające glutenu to: ryż, kukurydza, proso, gryka, quinoa (komosa ryżowa), amarantus.
Coraz mocniej słuchać głosy, że pszenica lub gluten są winne rozprzestrzeniającej się otyłości. Przypomnę, że wiele diet promowanych jest jako cudowne i magiczne sposoby na utratę wagi (np. niskotłuszczowa, niskowęglowodanowa). Pszenica jest oskarżana o powodowanie otyłości czy złego samopoczucia po jej spożyciu. Warto jednak pamiętać, że z jednej strony jemy jej za dużo a z drugiej – jemy ją w postaci wysoko przetworzonej, czyli jako białe pieczywo, ciasta i ciasteczka, biały makaron itp. W takiej formie pszenica traci swoje najważniejsze wartości i zjadana w nadmiarze może prowadzić do nietolerancji pokarmowej czy alergii. W skład pieczywa czy ciastek wyprodukowanych z oczyszczonego, a więc pozbawionego podstawowych składników odżywczych ziarna, wchodzą różnego rodzaju ulepszacze, tłuszcze i konserwanty, które również mogą mieć niekorzystne działanie na organizm człowieka. Dlatego nie w każdym przypadku złe samopoczucie czy problemy z trawieniem są związane z nietolerancją glutenu albo alergią. W podobny sposób organizm może reagować na inne składniki tzw. śmieciowej żywności.
Problem pojawił w ciągu ostatnich 40 lat, gdy wraz ze wzrostem spożycia produktów mącznych zawierających pszenicę odnotowano wzrost otyłości. Jednak jest oczywiste, że uznanie pszenicy i glutenu za głównych winowajców otyłości jest niemożliwe i nieodpowiedzialne. W tym czasie nastąpił bowiem ogromny wzrost spożycia żywności wysoko przetworzonej oraz słodkich napojów. Porcje posiłków były stopniowo zwiększane a jednocześnie rosła bezczynność, czyli brak aktywności fizycznej. Wszystkie te „winy” nie mogą być związane z jednym rodzajem ziarna. Nie ma dowodów na to, że obecność glutenu w diecie powoduje wzrost masy ciała, a jego wyeliminowanie - spadek. Sama dieta bezglutenowa może również być wysokokaloryczna, z bardzo niską zawartością witamin i składników mineralnych oraz błonnika. Tym samym może również przyczyniać się do wzrostu wagi ciała.
Aby schudnąć, trzeba spożywać więcej pokarmów bogatych w witaminy, mikro- i makroelementy a usunąć ze swojego talerza żywność wysoko przetworzoną, która jest tych składników pozbawiona - przede wszystkim chodzi o białą mąkę i cukier. (Rafinowana mąka pszenna jest podstawą wielu produktów o niskiej wartości odżywczej lub „żywności śmieciowej”). Jedzenie produktów bogatych w składniki odżywcze, czyli warzyw, owoców, ziaren, kasz powoduje stan nasycenia i mniejszą ilość kalorii w organizmie. Jeśli osoby na tzw. diecie bezglutenowej przestrzegają powyższej zasady i eliminują produkty z białej mąki, takie jak chleb, makarony i wypieki, a zwiększają spożycie warzyw, fasoli, nienaruszonych pełnych ziaren zbóż i owoców, to po prostu mają dietę niskokaloryczną opartą na produktach zawierających składniki odżywcze. Taka dieta z dużym prawdopodobieństwem doprowadzi do spadku wagi ciała, ale nie ma to związku z pszenicą i glutenem. Bezglutenowe makarony, chleb i ciasteczka nie pomagają schudnąć; te pokarmy są przetworzone, mają niską gęstość odżywczą, czyli są ubogie w substancje odżywcze, a poza tym zawierają cukry i tłuszcze. Choć obecnie wysoko przetworzona żywność bezglutenowa może być postrzegana jako zdrowsza, to większości przypadków jest to nadal „żywność śmieciowa”, podobnie do żywności z niską zawartością tłuszczu lub niską zawartością węglowodanów.
Urszula Mijakoska, pierwszy Diet Coach w Polsce, autorka akredytowanego programu Diet Coaching, prowadzi KURSU DIET COACHINGU. Program akredytowany przez Izbę Coachingu trwa 6 miesięcy, zajęcia odbywają się w formie weekendowych zjazdów. Najbliższy kurs rozpoczyna się w październiku 2014, więcej na