Codzienność dzieci walczących z rakiem jest wyjątkowo trudna. Bolesne zabiegi, godziny leżenia, gdy powolutku kapie kroplówka z chemioterapią, zamknięcie w szpitalnych murach i brak kontaktu z rówieśnikami ze szkół i przedszkoli. A przede wszystkim strach i lęk przed chorobą. Czy można im podarować uśmiech i sprawić, że choć na chwilę zapomną o swojej walce? Oczywiście. I może to zrobić każdy z nas!
Fundacja „Na ratunek dzieciom z choroba nowotworową” od ponad 25 lat pomaga dzieciom chorym na raka. Wspiera małych pacjentów wrocławskiej kliniki onkologii dziecięcej, którzy przyjeżdżają tu na leczenie z całego kraju. Kupuje im drogie leki, płaci za rehabilitację, wysyła za granicę, gdy w Polsce kończą się możliwości leczenia. Ale nie tylko!
– Fundacja walczy też każdego dnia o uśmiech maluchów. Bo godziny spędzone na szpitalnych łóżkach potrafią dać się we znaki jej Podopiecznym. Dlatego robimy wszystko, żeby oderwać ich myśli od walki z chorobą – tłumaczy Agnieszka Aleksandrowicz, prezes Fundacji „Na ratunek dzieciom z chorobą nowotworową”.
Wie o tym już Julia Starosta, rezolutna ośmiolatka, która walczy z białaczką. Przed nią jeszcze co najmniej półtora roku zmagań z chorobą, która postawiła życie całej rodziny na głowie.
– Pierwsze zetknięcie z taką szpitalną rzeczywistością to był koszmar. Wiedziałyśmy, że jest dziecięca klinika onkologiczna, że leczą się tutaj maluchy, ale sami doświadczyliśmy tego 10 lipca 2015 roku – wspomina Anna Starosta, mama Julii.
Wyobraźnia czyni cuda
Juleczka bardzo szybko przystosowała się do nowego, klinicznego świata. Bez najmniejszego problemu „żongluje” szpitalnym żargonem. Mówi o chemioterapii, punkcji, broviaku. Doskonale zna większość procedur i wie, co znaczą gorsze wyniki, które zatrzymują cykle chemii. Razem z mamą musiały stawić czoła nowym wyzwaniom. Pomaga im w tym Fundacja „Na ratunek dzieciom z chorobą nowotworową”.
Pamiętamy, że dla tych małych wojowników równie ważne jak skuteczne leczenie, jest dobre samopoczucie – mówi prezes Aleksandrowicz.
Jedną z takich tradycji, na którą dzieci chore na raka czekają co roku, jest Dzień Dziecka. Fundacja zaprasza magików, sportowców, a nawet rajdowców i konną sekcję wrocławskiej straży miejskiej. Równie ważną chwilą są dla dzieci coroczne wielkie Bale Karnawałowe, rodzinne Wigilie organizowane w klinice, czy śniadania Wielkanocne, do których maluchy zasiadają wraz z rodzicami i lekarzami. Wszystkie te wydarzenia dają namiastkę normalnego dzieciństwa i pozwalają wierzyć, że spełni się ich największe marzenie i pokonają raka.
Fundacja „Na ratunek dzieciom z chorobą nowotworową” stara się wszystkie pieniądze przeznaczać bezpośrednio na leczenie swoich podopiecznych. Ma jednak świadomość, że organizowanie takich imprez i atrakcji, jest dla dzieci walczących z rakiem niemal tak samo ważne, jak zakup drogich leków, czy pobyt w sanatorium. Żeby móc pomagać maluchom, Fundacja „Na ratunek dzieciom z chorobą nowotworową” co roku apeluje o wpłaty 1% podatku. Może się wydawać, że kilkadziesiąt złotych niewiele zmieni, ale dzięki takiej pomocy Fundacja może przez cały rok dbać o swoich podopiecznych – zapewnić im leczenie, ale też i powalczyć o ich uśmiech każdego dnia.
Procent, który daje uśmiech
Trzeba pamiętać, że dzieciom leżącym na oddziałach onkologicznych rak odbiera nie tylko zdrowie, ale i radość z życia. Sprawia, że maluchy, nawet te kilkuletnie, potrafią wpaść w depresję. Ale jest sposób, żeby temu zapobiec. W zeszłym roku we Wrocławiu zakończyła się budowa Przylądka Nadziei, najnowocześniejszej w Polsce dziecięcej kliniki onkologicznej, która powstała z inicjatywy Fundacji. Teraz przed Fundacją stoi kolejne wyzwanie - unikatowy w skali kraju projekt Kliniki Mentalnej, która została uruchomiona w nowym szpitalu. Skupieni wokół niego wybitni specjaliści z dziedziny psychologii oraz znakomici pedagodzy wspierają małych pacjentów i ich rodziców w walce o zdrowie i życie. W żadnym polskim szpitalu nie było dotychczas tak kompleksowej opieki psychologicznej nad pacjentami. Fundacja wierzy, że takie profesjonalne wsparcie pozwoli dzieciom i ich rodzicom łatwiej przejść przez trudny czas walki z rakiem. Zapewnienie opieki pochłonie każdego roku około 400 tysięcy złotych. Taka pomoc jest niezwykle potrzebna, ale żeby było to możliwe konieczne jest wsparcie ludzi dobrej woli, którzy zdecydują się wpisać w swoją deklarację podatkową KRS 86 210 i przekazać 1% podatku Fundacji „Na ratunek dzieciom z chorobą nowotworową”. Łatwy w obsłudze i bezpieczny program, który rozliczy PIT i pomoże przekazać 1% podatku dzieciom walczącym z rakiem można znaleźć na stronie:
Sama procedura jest obecnie wyjątkowo prosta – wystarczy, że w składanym zeznaniu rocznym wskażemy po prostu organizację, którą chcemy wesprzeć – podajemy jej nazwę i numer KRS, a 1% podatku Fundacji przekazuje naczelnik urzędu skarbowego. Z własnej kieszeni nie wyciągamy ani złotówki. Po prostu wskazujemy urzędowi, komu powinien pomóc. Pamiętać trzeba o jednym – nasz procent zawsze ma znaczenie. Bo czekają na niego dzieci, którym może zapewnić uśmiech!