Drogie Czytelniczki i drodzy Czytelnicy „Zwierciadła” i „Sensu”, Trwająca od kilku miesięcy pandemia koronawirusa sprawia, że przyszłość stała się niepewna.
W dodatku jesteśmy karmieni nadmiarem alarmujących informacji płynących z używających terminologii wojennej mediów i patrzymy na obrazy przypominające krajobrazy bitewne z filmów SF: ratowników i lekarzy wyglądających jak astronauci przebywający na nie nadającej się do życia planecie, wstrząsające opowieści chorych i ozdrowieńców, ciężarówki załadowane trumnami i hektary pandemicznych cmentarzy. Wszystko to generuje w nas nadmiarowy, nieadekwatny, długotrwały stres, który w dodatku poważnie osłabia nasze szanse w spotkaniu z wirusem. Dlatego, aby dobrze przygotować się na nieuchronną próbę naszej odporności i przetrwać pandemiczny kryzys bez uszczerbku dla naszej psycho-fizycznej kondycji, musimy potrafić opanować lęk.
Gdy budzimy się każdego ranka z poczuciem zagrożenia, jakby w świecie ogarniętym przez wojnę, to jednocześnie nasz organizm też przestawia się w tryb wojenny. Autonomiczny system nerwowy mobilizuje tryb
walka lub ucieczka. W sytuacji rzeczywistego, nagłego zagrożenia taka mobilizacja jest jak najbardziej pożądana, bo służy ratowaniu zdrowia i życia. Ale w sytuacji długotrwałego oczekiwania na zagrożenie, które nie wiadomo kiedy nastąpi, jest nie tylko przeciw skuteczna z punktu widzenia efektywnej obrony przed patogenami, lecz wręcz groźna dla organizmu - i to co najmniej z trzech powodów.Najważniejszym jest zablokowanie przez tryb
walka/ucieczka układu odpornościowego na skutek wysokiego poziomu adrenaliny i kortyzolu we krwi.Drugim – spowodowanym przez ten sam mechanizm, jest zablokowanie możliwości przełączania się organizmu w tryb regeneracji i związane z tym zagrożenie nadmiernym zużyciem energii życiowej/wypaleniem.Trzecim jest zagrożenie cukrzycą odstresową na skutek zbyt wysokiego poziomu cukru spowodowanego wyrzucaniem do krwi, przez pracującą w trybie
walka/ucieczka wątrobę, nadmiernych ilości glikogenu, którego nie spalamy proporcjonalną pracą mięśni. Tak więc obniżanie poziomu lęku i związanego z nim poziomu mobilizacji stresowej jest z punktu widzenia właściwego przygotowania do konfrontacji z koronawirusem sprawą nadzwyczaj ważną.Odpowiednia dawka dziennego ruchu to najskuteczniejsze antidotum na wszystkie trzy zagrożenia związane z lękiem i długotrwałym stresem. Ruch wypłukuje bowiem z organizmu adrenalinę i kortyzol, spala nadmiar cukru, odblokowuje układ odpornościowy i tryb regeneracji. Dlatego dzień warto zacząć lekką poranną rozgrzewką. Za to wieczorem (min. 2-3 godziny przed snem po wczesnej, lekkiej kolacji albo rezygnując z kolacji) zafundować sobie minimum 20 minut dowolnego intensywnego ruchu w jednym kawałku (może to być bieg na zewnątrz lub w miejscu, taniec, podskoki, inne ćwiczenia aerobowe), aby na koniec sesji mieć na liczniku dwukrotność tętna spoczynkowego, około 120-140 uderzeń na minutę. (Uwaga: Ale nie więcej! Z wyjątkiem tych, którzy regularnie i intensywnie ćwiczą). Po takiej dawce ruchu trzeba uzupełnić płyny i nie jeść już nic dużego i ciężkiego. Pełny, trawiący żołądek uniemożliwia skuteczną nocną regenerację.Oddychanie bezpośrednio wpływa na stan naszego ciała i umysłu. W naszej kulturze oddychamy tak by jakoś przeżyć, a nie po to, by żyć w pełni. Tymczasem efektywne oddychanie umożliwia nam życie na wyższym poziomie energetycznym i mentalnym. W trybie
walka/ucieczka, któremu nie towarzyszy intensywny ruch oddychanie staje się płytkie (bowiem nie angażuje przepony i mięśni brzucha), a w rezultacie nie dostarcza organizmowi potrzebnych ilości tlenu. Wówczas pojawia się dotleniający i przełączający organizm w tryb regeneracji, odruch oddechowy zwany ziewaniem. Dzięki tym funkcjom, w sytuacji długotrwałego stresu, ziewanie może ratować organizm przed wypaleniem energetycznym. Już nawet po jednym ziewnięciu zmienia się wyraźnie nasze odczuwanie ciała: robi się ciepło, luźno, miękko i otwiera się brama do snu. To znaczy, że organizm zdołał przełączyć się w tryb regeneracji. Dlatego w sytuacji długotrwałego stresu częste ziewanie trzeba włączyć do naszego programu budowania wydolności odpornościowej.Nieuchronność spotkania z wirusem wymaga zdyscyplinowanego treningu wydolnościowego. W trybie pracy domowej jest to znaczne trudniejsze niż w życiu sportowca, ale mimo to zdecydowanie powinniśmy ten trening podjąć. Pomagają w tym symboliczne gesty i procedury:
- W dni robocze wstawaj wcześnie rano, zawsze od tej samej godzinie i pościel łóżko.
- Po porannej rozgrzewce weź zimny prysznic i zmień ubranie na dzienne/wyjściowe.
- Jedz produkty dobrej jakości, ale tylko wtedy, gdy czujesz wyraźny głód i nigdy do syta. Wstawaj od stołu z uczuciem lekkiego głodu. Bliskość domowej kuchni i lodówki sprzyja nadwadze, a ta bardzo obniża naszą odporność.
- Jeden dzień w tygodniu przez 24 godziny powstrzymaj się od jedzenia.
- Często wietrz pomieszczenie, w którym pracujesz. Obniżaj jego temperaturę. Nie przegrzewaj się. Niech będzie trochę chłodno.
- Najpóźniej dwie godziny przed snem daj sobie min. 20 minut wymagającego ruchu.
- W nocy obniżaj temperaturę w sypialni nawet do 15C. Wszystko to, co powyżej stanowi znakomite sposoby na zwiększanie pojemności i trwałości baterii w komórkach twojego ciała zwanych mitochondriami. Na tym w istocie polega hartowanie organizmu, a tym samym podnoszenie jego odporności. Nie twórz wokół siebie inkubatora o zawsze stałych parametrach. Daj szanse swojemu organizmowi na mierzenie się z koniecznością dostosowywania się do zmiennych warunków otoczenia. Wtedy nic go nie zaskoczy.
Sportowiec, który przygotowuje się do ważnej próby, oprócz tego, że systematycznie trenuje, to musi jeszcze zachować koncentrację i spokój umysłu - po to, by nie wybiegać myślami w przyszłość, nie wizualizować i nie przeżywać w wyobraźni przyszłej walki. Wie bowiem, że traciłby przez to sporą część skumulowanej dzięki treningowi energii, a tym samym obniżał poziom swojej wydolności. Dlatego umiejętność angażowania uwagi/świadomości w to, co jest naszym udziałem
tu i teraz, to podstawowy cel treningu mentalnego, niezbędnego w perspektywie czekającej nas trudnej próby.
Pomogą ci w tym rozwieszone w kilku miejscach domu kartki z następującym tekstem:
Jestem tutaj, nigdzie się nie spieszę, na nic nie czekam - to, co teraz robię, jest najważniejsze.
Przy każdej okazji koncentrujemy całą uwagę na tym, co teraz jest naszym udziałem na zasadzie: Jak pracuję, to tylko pracuję. Jak jem, to tylko jem. Jak ćwiczę, to tylko ćwiczę. Jak odpoczywam, to tylko odpoczywam. Jak bawię się z dziećmi, to tylko bawię się z dziećmi. Koncentrację można też ćwiczyć z pomocą procedur czerpanych z tradycji SLOW, które sprzyjają wyhamowaniu, wyłączeniu się z gonitwy myśli i multitaskingu.
Koncentracji służą także: medytacja, kontemplacja, modlitwa, małe domowe ceremonie i rytuały (np. wspólne dla wszystkich domowników posiłki czy herbata). Koncentracja nie tylko pozwala oszczędzać energię i podnosić wydolność, lecz oczyszcza i otwiera umysł, co sprzyja dostrzeganiu wszystkiego co potrzebne do podejmowania szybkich, kreatywnych i trafnych decyzji. W sytuacji kryzysu i towarzyszących mu zmian te możliwości bardzo się przydadzą.
Podobnie jak ruch, odpoczynek jest konieczny i zbawienny dla twojego organizmu. Szczególnie odpoczynek nocny, we śnie. Wtedy bowiem organizm regeneruje się najgłębiej i najskuteczniej dzięki czemu twój układ immunologiczny ma następnego dnia mniej zadań a tym samym większą wydolność w walce z patogenami.
Ale UWAGA: Bez przestrzegania zasad odreagowania, oddychania i obecności, efektywny odpoczynek jest niemożliwy. Jeśli jednak o nie zadbasz, twój organizm odpłaci ci głębokim, regenerującym snem. Pomoże ci w tym również wczesne chodzenie spać (najpóźniej godz. 22), także 20-minutowa drzemka w okresie twojego, dziennego dołka energetycznego i krótkie 10-minutowe przerwy po każdym 90-minutowym okresie koncentracji.
Dzięki stosowaniu na co dzień, wszystkich powyższych, prostych zasad, bez wątpienia uspokoisz swoje lęki, doładujesz baterie swojej życiowej energii i wydolność układu odpornościowego – co jeszcze bardziej uspokoi twojej lęki i pozwoli doładować baterie.
Pozdrawiam,Wojciech Eichelberger
Ps. Strach pomyśleć czym to się skończy :)
PS.PS. Jeśli chcesz zapoznać się w pełni z sygnalizowanymi w powyższym liście procedurami pracy z lękiem i budowaniem odporności - a także z procedurą eliminowania głębokich, uporczywych lęków to kliknij na gdzie znajdziesz moje warsztaty on-line: 4xOdporność na lęk oraz Uwolnij się od lęku.