Nawet gigantyczna garderoba Carrie Bradshaw miała ograniczoną pojemność, więc jeśli i wy na chwilę przed nowym sezonem planujecie coś zrobić z nadmiarem rzeczy (szczególnie tych jakościowych z drugiego obiegu), nie załamujcie rąk. Istnieje przynajmniej kilka świetnych miejsc, które pomogą wam zrobić trochę miejsca w szafie. Przeczytajcie, gdzie sprzedawać ubrania vintage i jak to robić dobrze.
Vintage jest już wszędzie. Na czerwonych dywanach, w filmach, na Instagramie, w naszych szafach. Coraz częściej decyzje zakupowe podejmujemy tak, by najpierw szukać czegoś używanego. A co, jeśli nasza garderoba wraz z początkiem nowego sezonu potrzebuje odświeżenia i część rzeczy musi z niej odejść? Zamiast wyrzucać, lepiej sprzedawać, by mogły one „żyć dalej” i cieszyć jeszcze inne osoby.
Wielu fanów drugiego obiegu nurtuje pytanie: gdzie wystawić ubrania vintage, których już nie nosimy? Mamy tutaj tak naprawdę dwie drogi: online i offline. Każde z miejsc, które służy do ponownego puszczenia rzeczy w obieg – bez względu na to, czy stacjonarnie, czy w Internecie – rządzi się swoimi prawami. Wszystko zależy od tego, jaki sposób sprzedaży będzie dla nas najwygodniejszy, ilu ubrań planujemy się pozbyć i co konkretnie chcemy wystawić.
Aplikacje
Najprostszym sposobem na sprzedaż ubrań vintage są aplikacje. Wystarczy sfotografować swoje rzeczy, odpowiednio je opisać, wycenić i opublikować ogłoszenie (z poziomu własnej kanapy!). Wśród takich miejsc do odsprzedaży od lat prym wiedzie Vinted, ale warto też spróbować bardziej alternatywnych opcji, na przykład Sellpy i Ree Fashion.
Grupy na Facebooku
W pandemii, jak grzyby po deszczu, wyrosły facebookowe grupy sprzedażowe. To właśnie tam ludzie z całej Polski sprzedawali swoje niepotrzebne ubrania – często również kolekcje vintage, które zbierali przez lata. Miejsca takie jak „VINTAGE UNIT – SALE”, „Vintage Nation PL”, „VINTAGE IN POLAND”, „VINTAGE/RETRO – ubrania, buty, dodatki, tkaniny – [SPRZEDAM/KUPIĘ]” działają prężnie do dziś i są świetnym miejscem, jeśli chcecie wystawić swoje perełki. Szczególnie gdy zależy wam na szybkiej transakcji: tutaj, jeśli ubrania mają potencjał, potrafią sprzedać się nawet w kilka minut. Warto jednak uzbroić się w cierpliwość, bo większość postów jest weryfikowana i czasem publikowana nawet po kilku dniach.
Serwisy internetowe
OLX i Allegro wydają się niepozorne, bo można tam przecież kupić wszystko, a jednak to świetne miejsca do sprzedaży vintage. Dużą ich zaletą jest ogromna popularność, która pozwala dotrzeć do szerokiego grona potencjalnych klientów. Ponadto drugi z wymienionych serwisów ma do wyboru opcję aukcji, która może urozmaicić sprzedaż i przekonać więcej osób do zakupów w waszej szafie.
Marketplace
Macie w swojej garderobie ubrania vintage, które są dużo warte? Wystawcie je na marketplace’ach, które są stworzone dla luksusu z drugiej ręki (na przykład Vestiaire Collective). W takich miejscach kupimy projekty z taką metką, jak Prada, Fendi, Saint Laurent, Rolex, Gucci czy Miu Miu. Jest też możliwość weryfikacji oryginalności.
Targi vintage
Cykliczne wydarzenia dla fanów vintage odbywają się regularnie w większości dużych miast w Polsce. Skupiają jednak nie tylko właścicieli sklepów, ale czasem też osoby prywatne, które po prostu chcą pozbyć się swoich rzeczy. Warto napisać do organizatorów z pytaniem o możliwość wykupienia wieszaka lub miejsca. W Warszawie popularne są chociażby targi „Jestem Vintage”, a w Krakowie – „Jedwab”.
Komisy
Zasada działania komisów jest prosta: wynajmujemy półki i wieszaki w stacjonarnym miejscu, a następnie przynosimy swoje perełki vintage i organizujemy stoisko. W ten sposób na jakiś czas, na przykład miesiąc, stają się asortymentem sklepu, a my nie musimy się martwić ich pilnowaniem. To dobry sposób dla zabieganych osób, które nie mają czasu na sprzedaż online i wysyłki paczek.
Udało wam się wybrać miejsce sprzedaży, ale nie wiecie, co dalej? A może już od jakiegoś czasu próbujecie puścić w obieg swoje ubrania, jednak spotykacie się z zerowym zainteresowaniem? Być może popełniacie kilka podstawowych błędów, które skutkują niepowodzeniem w sprzedawaniu ubrań vintage.
- Rzeczy powinny być naprawione, wyprane i wyprasowane, by prezentowały się jak najlepiej.
- Cenę trzeba odpowiednio dopasować do wystawianego ubrania. Marki luksusowe lub bardzo rzadki vintage można wycenić drożej, sieciówki nie powinny mieć wysokich cen (inaczej trudno będzie je sprzedać). Przyjęło się, że rzeczy używane wystawia się za około połowę ich oryginalnej ceny.
- Dobre zdjęcia to podstawa przy odsprzedawaniu swojej garderoby w aplikacjach i na stronach internetowych. Potencjalni nowi właściciele nie będą w stanie przymierzyć i dotknąć naszej perełki, dlatego musimy im ułatwić decyzję o zakupie. Fotografie powinny być jakościowe, jasne, zrobione w świetle dziennym. Najlepiej jeszcze prezentować rzecz zarówno na wieszaku czy rozłożoną na podłodze, jak i na sobie, na przykład z propozycją prostej stylizacji, by przekonać kupującego, że będzie miał z czym nosić nasz sweter czy naszą marynarkę.
- Dopracowany opis. Należy w nim zawrzeć nazwę marki, rodzaj materiału, rozmiar oraz wymiary ubrania, a także wskazać wszystkie wady, których nie udało się naprawić.
- Kontakt z ludźmi – zarówno online, jak i podczas wydarzeń stacjonarnych – musi być serdeczny i otwarty. Odpowiadajmy empatycznie na zadawane pytania, nawet jeśli wydają nam się oczywiste.
Zastosowanie się do powyższych rad powinno pomóc w sprzedawaniu ubrań vintage, których już nie nosicie. Kto wie, może złapiecie bakcyla i zwykła wymiana garderoby zaowocuje własnym vintage shopem?