1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Moda
  4. >
  5. 5 niezawodnych trików, które ułatwią komponowanie międzysezonowych stylizacji

5 niezawodnych trików, które ułatwią komponowanie międzysezonowych stylizacji

(Fot. Jeremy Moeller/Contributor/Getty Images)
(Fot. Jeremy Moeller/Contributor/Getty Images)
Nie ma okresu stanowiącego większe wyzwanie stylizacyjne niż przełom zimy i wiosny. Z jednej strony lodowate poranki, ciepłe dni i mroźne wieczory, z drugiej niespodziewane burze czy opady śniegu w pozbawionym wszelkiej logiki tempie ustępujące miejsca pełnemu słońcu. Wszystko wszędzie naraz. Między sezonami trzeba się więc ubierać przede wszystkim sprytnie. W dzisiejszym artykule sypniemy garścią konkretów.

Kopenhaskie 2w1

Paryż, Mediolan i inne europejskie stolice mody tracą ostatnio na znaczeniu. Wzrok całej branży mody skupiony jest bowiem na Kopenhadze. Skandynawskie marki pokazują na wybiegach najgłośniejsze projekty sezonu, a zamieszkujące Północ influencerki uchodzą za najbardziej opiniotwócze ikony współczesnego stylu. I to właśnie tam zabieramy was na stracie międzysezonowego przewodnika po sprytnych rozwiązaniach stylizacyjnych. Miękkie barwne kapturki w stylu scandi to nic innego jak odświeżone kominiarki, które świetnie pamiętamy z dzieciństwa. Przy niepewnej pogodzie sprawdzą się na medal. Zastąpią grube szaliki i czapki, które podczas ciepłego środka dnia mogłyby okazać się problematyczne. Skutecznie ogrzeją, gdy sytuacja będzie tego wymagać, i zajmą mało miejsca w torebce, gdy przestaną być potrzebne.

Sweter wielofunkcyjny

Wiosenne porządki w szafie dopiero przed wami? Świetnie się składa. Jest bowiem pewna rzecz, która – choć gatunkowo przynależy do zimowej garderoby – okaże się stylizacyjnym sprzymierzeńcem jeszcze na długo po nastaniu astronomicznej wiosny. Gładki, wełniany pulower, bo o nim mowa, to ponadczasowy klasyk zasługujący na miano stylizacyjnego kameleona. Konsekwentnie udowadniają to od kilku ostatnich sezonów stylistki, redaktorki mody i influencerki. Może posłużyć jako dodatkowa warstwa w stroju na tzw. cebulkę albo przyjąć formę designerskiego szalika. Zarzucony na ramiona doda nonszalanckiego charakteru i bez zarzutu spełni swoją funkcję praktyczną.

Po prostu kamizelki

Kamizelki powróciły do łask w wersji garniturowej i nie trzeba było długo czekać, aby na szerszą skalę przyjęły się także w innych odsłonach. Na przełomie mroźnej zimy i słonecznej wiosny stylizacyjny egzamin zdają na piątkę z plusem. Podczas zakupów (lub wertowania dna własnej szafy) szczególnie warto rozejrzeć się za modelami udającymi pikowane kołderki lub tymi skrojonymi z ciepłego, przyjemnego w dotyku polaru. My przepadłyśmy dla usianych łąką projektów polskiej marki Sonia & The Gypsies. Będą niezastąpione zawsze wtedy, gdy wyjście w domu w samym T-shircie czy cienkim longsleeve'ie pod płaszczem będzie wydawać się niewystarczające, założenie grubego swetra zaś nasunie skojarzenia czegoś nadmiarowego. Tak, kamizelka to prawdziwa superbohaterka międzysezonowej garderoby.

Dobre składy kluczem do sukcesu

Czytanie metek to nawyk, który powinien wejść nam w krew bez względu na porę roku. Z uwagi na dobro planety, ale i na nasz własny komfort. Przy nieprzewidywalnej sytuacji pogodowej jest to jednak kwestia szczególnie istotna. Dlaczego? Już tłumaczymy. Tkaniny powstałe z włókien syntetycznych mimo przysparzających im popularności zalet, takich jak przystępność cenowa oraz łatwość utrzymania, charakteryzują się przy tym jedną bardzo dużą wadą. Poliester, poliamid czy akryl nie przepuszczają powietrza. Oznacza to, że gdy po mroźnym poranku w końcu zrobi się cieplej, noszenie uszytych z tych materiałów ubrań stanie się bardzo niekomfortowe. Jeśli tkanina bowiem nie oddycha, jest więcej niż pewne, że będziemy się w niej nadmiernie pocić. W okresie przejściowym syntetycznym materiałom mówimy więc stanowcze „nie”.

(Fot. Bloomberg/Contributor/Getty Images) (Fot. Bloomberg/Contributor/Getty Images)


Sneakersy? Pod jednym warunkiem

Nie znajdziecie większej ode mnie fanki budzących skrajne emocje śniegowców kojarzonych przewrotnie z australijskimi surferkami. Ale nawet ja po długich miesiącach zimy marzę o obuwniczej zmianie warty. Marzę o sneakersach założonych do ulubionych jeansów i oversize’owego trencza. Jest jednak pewien haczyk. Choć data w kalendarzu wyraźnie wskazuje na nadejście wiosny, temperatury wciąż potrafią jeszcze spadać poniżej zera. A to, umówmy się, w żadnej mierze nie są warunki odpowiednie dla lekkiego obuwia. No chyba że wybierzemy te na grubej flatformie izolującej stopę od zimnego podłoża. Brzmi znajomo? Powinno, to w końcu krzyk mody lat 90.

(Fot. materiały prasowe & Other Stories) (Fot. materiały prasowe & Other Stories)

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze