Dawno, dawno temu chodzenie do lumpeksów wielu uważało za obciach. Pożądane było to, co pachniało nowością, nawet jeśli oznaczało to gryzącą woń chemikaliów. Takie uprzedzenia należą już całe szczęście do przeszłości. Dziś na topie są właśnie second-handy lub – dla tych, którzy nie potrafią odnaleźć się wśród rzędów wieszaków – strony i aplikacje do odsprzedaży ubrań. Ostatnio vintedzianką został nawet... Paul Mescal.
Nie sposób z niezachwianym przekonaniem stwierdzić, ile sztuk odzieży codziennie wypluwa z siebie modowa maszyna, ponieważ giganci fast fashion jak ognia unikają transparentności. Szacuje się jednak, że każdego roku powstaje od 80 do nawet 150 miliardów ubrań. Przy takich liczbach można z całą pewnością przyjąć, że nasze wymarzone swetry, sukienki czy spodnie krążą już gdzieś w drugim obiegu. Jak podkreślają aktywiści, tacy jak Venetia La Manna, kluczowe jest pociągnięcie do odpowiedzialności wielkich korporacji, a nie zrzucanie jej na konsumentów. Jednak mimo to każdy z nas może przedsięwziąć kroki, które sprawią, że na plażach w Ghanie czy na pustynie Atakama wyląduje mniej niechcianych produktów przemysłu modowego. Możemy ograniczyć zakupy, wspierać marki zapewniające pracownikom godziwe płace i dbające o każdą część łańcucha dostaw lub, rzecz jasna, wybierać odzież używaną. Czy to z klasycznego lumpeksu, vintage shopu ze starannie wyselekcjonowaną ofertą, czy z internetu. Miejsc do poszukiwań stylowych ubrań i dodatków z odzysku mamy co niemiara. Ostatni sezon „Emily w Paryżu” promował Vestiaire Collective, czyli platformę do kupna i sprzedaży luksusowej odzieży z drugiej ręki. Teraz iście gwiazdorską promocję obmyśliło sobie Vinted.
W aplikacji litewskiego serwisu ogłoszeniowego lada moment pojawią się ubrania z garderoby Paula Mescala. Aby wejść w posiadanie rzeczy, które irlandzki aktor nosił podczas prasowego tournée „Gladiatora II”, należy wpisać w okienku wyszukiwarki „felicitykaystudio”. To nazwa profilu stylistki Felicity Key, która była odpowiedzialna za ostatnie stylizacje gwiazdora. Sprzedaż rozpocznie się dopiero za cztery dni, ale już teraz widać, że chętnych do sięgnięcia do portfela nie brakuje. I to mimo cen, które zdecydowanie nie należą do najniższych. Przykładowo czapka z daszkiem marki ERL została wyceniona na 160 funtów, a przy kardiganie Hades widnieje kwota 285 funtów.
(Fot. felicitykaystudio/ Vinted)
Niekiedy ceny przewyższają te sklepowe. Jak zauważa „Guardian”, wiązany sweter AV Vattev w salonach dostępny był za 210 funtów. Ten noszony przez Paula Mescala wystawiono na Vinted za 400 funtów. Warto jednak dodać, że za całą akcją kryje się szczytny cel. Jeśli wszystkie przedmioty znajdą nowych właścicieli, zysk w wysokości 3,545 funtów zostanie przekazany irlandzkiej fundacji Pieta zajmującej się przeciwdziałaniu samobójstwom i samookaleczeniom. Organizację charytatywną wskazał sam aktor.
Jeżeli jesteście fanami Mescala i czujecie, że nie możecie przejść obok takiej okazji obojętnie, napotkacie jednak szkopuł. Wielka Brytania nie jest połączona w popularnej aplikacji z naszym krajem, dlatego polski użytkownik Vinted rozsprzedaż służbowej szafy gwiazdora „Dobrych nieznajomych” czy „Aftersun” będzie zmuszony potraktować jako ciekawostkę (no, chyba że przebywa akurat za granicą). Niemniej, czy uda wam się dokonać zakupu, czy też nie, kolejny przykład lansowania bardziej zrównoważonego podejścia do ubioru przez czołowe nazwiska show-biznesu z pewnością ucieszy wszystkich zwolenników cyrkularnej mody.
Źródło: „Paul Mescal sells clothes on Vinted to raise money for Irish charity”, theguardian.com [dostęp: 12.12.2024]