Kupowanie z drugiej ręki to nie chwilowy trend, ale wyraźna zmiana zachowań konsumentów na całym świecie. A przy okazji – jaka przygoda! Co udowadniamy z pomocą wielkiej fanki ciuchów vintage Marianny Zydek i stylistki oraz właścicielki butiku Varszava Vintage – Zofii Komasy.
„Nie zawsze chodzi o to, co nowe. Czasem chodzi o to, co stare i trudne do znalezienia” – powiedziała niedawno w wywiadzie dla BBC Samina Virk, amerykańska dyrektor generalna platformy z odzieżą używaną Vestiaire Collective. Dzięki masowej produkcji i szybkiemu obiegowi informacji w modzie prym wiodą trendy krótkoterminowe, których cykl życia trwa, czasem nie dłużej niż miesiąc. W zalewie nowej i łatwo dostępnej odzieży coraz trudniej o wyjątkowość i indywidualizm. Konsumenci, zmęczeni ciągłą pogonią za nowościami i próbami bycia w zgodzie z tym, co właśnie jest na czasie, coraz chętniej wybierają ubrania z drugiego obiegu. Za tym wyborem przemawiają też względy ekonomiczne i środowiskowe, bo – jak mówi Samina Virk – kupno używanego ubrania wydłuża jego cykl życia średnio o dwa lata. Wartość globalnego rynku odzieży używanej rośnie trzy razy szybciej niż wartość całego światowego rynku odzieży i do 2028 roku ma osiągnąć 350 miliardów dolarów – wynika z raportu przygotowanego w 2024 roku przez platformę sprzedażową ThredUp.
Marianna Zydek (Fot. Aleksandra Modrzejewska)
W modzie mianem „vintage” określamy dobrze zachowane ubrania i dodatki, które mają co najmniej 15–20 lat. Kiedyś można było je dostać wyłącznie offline, odwiedzając polecane pocztą pantoflową second handy, lokalne wyprzedaże garażowe lub targi z modą vintage. Organizowane cyklicznie w Stanach Zjednoczonych targi Vintage Fashion and Antique Textile Show oraz Resurrection w poszukiwaniu inspiracji odwiedzali również projektanci, m.in. Tom Ford, John Galliano i Nicolas Ghesquière. Wiele firm odzieżowych, jak popularna nowojorska marka Aimé Leon Dore, posiada ogromne archiwa vintage, które stanowią punkt odniesienia w procesie projektowania nowych kolekcji. Projektanci zawsze chętnie inspirowali się historią mody. Na przykład w latach 70. Yves Saint Laurent pokazał kolekcję nawiązującą do stylu paryskich pań do towarzystwa z lat 40.
Ważną rolę w popularyzacji mody vintage odegrały media społecznościowe. Ale przykład idzie też z góry. Na czerwony dywan ikony stylu coraz częściej wybierają kreacje sprzed kilkunastu lub kilkudziesięciu lat. W 2022 roku na Festiwalu Filmowym w Cannes Bella Hadid pojawiła się w białej sukni z kolekcji Gucci z 1996 roku zaprojektowanej przez Toma Forda. Podczas ważnych wydarzeń suknie vintage wielokrotnie miała na sobie hollywoodzka aktorka Zendaya. Ostatnio na gali MET, na którą włożyła suknię z kolekcji haute couture Givenchy z 1996 roku autorstwa Johna Galliano. O fascynacji modą vintage, szczególnie tą z lat 20. XX wieku, od lat mówi Kate Moss. W jednym z wywiadów modelka przyznała, że najbardziej dumna jest z butów z kolekcji Sex zaprojektowanych przez Vivienne Westwood, które znalazła na targu Portobello w Londynie. Upolowane w second handach ubrania Moss przerabia u zaprzyjaźnionej krawcowej.
Kate Moss w sukienkach vintage pojawiła się m.in.:
podczas premiery książki Edwarda Enninfula (2022) Fot.
Czytaj także: Kate Moss – wielbicielka mody z drugiej ręki
Varszava Vintage to sklep, który rok temu w centrum Warszawy otworzyli Zofia Komasa, kostiumografka i stylistka, i Marcel Savić. Pomysł na butik pojawił się podczas wakacji na Majorce. W trakcie urlopu Zofia dostała informację, że właśnie zostały odwołane trzy ważne projekty filmowe, przy których miała pracować w 2024 roku. Pomyślała wtedy, że nie chce być zależna wyłącznie od zleceń zewnętrznych, chce mieć coś własnego, na czym będzie mogła się skupić pomiędzy pracą na kolejnych planach filmowych. Powiedziała o tym Marcelowi, który wtedy był jeszcze jej asystentem, i zapadła decyzja, że zostaną wspólnikami. To, że nowa działalność będzie skupiona wokół vintage, było naturalnym wyborem. „Sama od lat noszę rzeczy z drugiej ręki. Second handy to również miejsca, które odwiedzam regularnie podczas budowania garderoby bohaterów seriali, filmów i reklam, przy których pracuję. Znalezione tam ubrania mają inną fakturę, inaczej układają się i wyglądają na człowieku” – wyjaśnia Zofia. Pomysł okazał się strzałem w dziesiątkę. Od pierwszego dnia działalności butik sam na siebie zarabia.
Zofia Komasa i Marcel Savic, założyciele butiku Varszava Vintage. (Fot. Aleksandra Modrzejewska)
Podczas naszej rozmowy do Varszava Vintage weszło dwóch chłopaków. Jeden z nich przymierzył i kupił kurtkę vintage z metką Carhartt. To marka specjalizująca się w odzieży robotniczej, która była bardzo popularna na przełomie lat 90. i 2000. A że teraz na czasie jest styl lat 90., ci, którzy są szczególnie wyczuleni na modę, zamiast kupować w sieciówkach nowe ubrania inspirowane tamtą dekadą, wolą polować na perełki w sklepach vintage, a swoimi zdobyczami chętnie chwalą się w mediach społecznościowych. „Młodzi ludzie, głównie licealiści, dowiadują się o nas z TikToka lub Instagrama i przychodzą po konkretną rzecz, na przykład po kurtkę Carhartt. Mogliby kupić nową, bo ta marka cały czas istnieje i ma podobne modele w ofercie, ale oni wolą wersję vintage. A to, że nosi ślady użytkowania, jest tylko jej atutem” – mówi Zofia.
O tym, jakie elementy vintage są na czasie, decydują również popularni artyści. Na przykład fani polskiego rapera Borysa Przybylskiego, tworzącego pod pseudonimem Bedoes, przychodzili do Varszava Vintage po T-shirty z logo Harleya-Davidsona, marki motocyklowej, której ich idol jest wielkim miłośnikiem.
Marianna Zydek (Fot. Aleksandra Modrzejewska)
Każdą rzecz dostępną w butiku Zofia z Marcelem wybierali osobiście. Jeżdżą do dostawców we Francji, Austrii i Czechach, bo – jak mówią – najważniejsza jest dobra selekcja. Przy wyborze kierują się nie tylko aktualnymi trendami w modzie vintage, ale też tym, co im się podoba i co sami chcieliby nosić. W pierwszej kolejności patrzą na skład i wybierają przed wszystkim ubrania z naturalnych materiałów. Nie od razu wszystko, co zamówią, trafia na wieszaki. Tworzą coś w rodzaju kapsuły vintage, z której można skomponować ciekawe i różnorodne stylizacje. Kiedy ktoś przychodzi i mówi, że szuka konkretnego modelu płaszcza czy marynarki, zdarza się, że dokładnie taki Marcel znajduje na zapleczu sklepu.
„Kiedy jestem za granicą, pierwsze miejsca, które odwiedzam, to właśnie butiki vintage. Wiem, że będą pracować tam osoby, z którymi będę mogła porozmawiać, które polecą mi fajną knajpę na kolację i podpowiedzą, gdzie iść na imprezę. A kupione tam ubrania to zawsze najlepsze suweniry z podróży” – przyznaje Zofia. Jeśli tylko ma czas, sama chętnie wpada do Varszava Vintage, lubi rozmawiać i doradzać klientom. Ci najczęściej mówią jej, że przychodzą, bo szukają rzeczy wyjątkowych, mających tożsamość i jakąś historię. Odwiedzający zwracają uwagę na jakość, chętnie kupują wełniane płaszcze i skórzane kurtki. Coraz większą popularnością cieszą się naturalne futra vintage. Są o wiele bardziej etycznym i ekologicznym wyborem niż kupowanie nowych lub sztucznych, których produkcja generuje duży negatywny wpływ na środowisko.
Bella Hadid w sukience Gucci z 1996 roku na festiwalu
filmowym w Cannes (2022) Fot.
Vintage staje się fenomenem kulturowym. Dostrzegają to marki i konglomeraty modowe, które zaczynają rozumieć, że jeśli chcą przetrwać, muszą stać się częścią nowego zjawiska. LVMH (Moët Hennessy – Louis Vuitton), jeden z największych koncernów oferujących dobra luksusowe, w 2024 roku kupił większościowy pakiet udziałów platformy Vestiaire Collective. W tym samym roku marka H&M pod hasłem „H&M Pre-loved” przygotowała ofertę starannie wyselekcjonowanych ubrań i akcesoriów z drugiej ręki, które pochodzą z limitowanych kolekcji marki stworzonych razem ze znanymi projektantami podczas ostatnich 20 lat. W 2019 roku na podobny pomysł wpadł Ralph Lauren, który we współpracy z aplikacją zakupową Depop stworzył Re/Sourced – kolekcję 150 elementów odzieży vintage z metką RL pozyskanych od osób sprzedających w aplikacji. W 2022 roku dom mody Gucci otworzył Vault – pierwszy koncepcyjny butik online z własnymi archiwalnymi projektami.
Platforma zakupowa Byronesque, oferująca modę archiwalną, czyli wyselekcjonowane ubrania z wybiegu, m.in. Balenciagi, Marca Jacobsa, Comme des Garçons i Martina Margieli, przygotowała usługę „future vintage”. Korzystając ze swojego doświadczenia i wiedzy dotyczącej historii mody, pracownicy platformy pomogą klientom wybrać projekty z aktualnych kolekcji, które za kilka lat staną się kultowymi przedmiotami kolekcjonerskimi z metką vintage.
Zdjęcie z kampanii H&M Pre-Loved (Fot. materiały prasowe)
Po pierwsze, za materiały. Jeśli coś przeżyło tyle lat i nadal wygląda świetnie, to jest szansa, że mi też trochę posłuży. Po drugie, kiedy kupuję nowe ubranie, czuję na sobie nieprzyjemną presję, że powołałam do życia jakąś machinę: ktoś to zaprojektował, ktoś to uszył (z dużym prawdopodobieństwem w trudnych warunkach), żebym teraz mogła sobie to założyć. I co? Może zaraz mi się znudzi, zniszczy i wszystko na nic. Ubrania z drugiej ręki nie mają tego ciężaru – noszę je bezkarnie, wręcz obnoszę się z ich stosunkiem jakości do ceny.
Marianna Zydek (Fot. Aleksandra Modrzejewska)