Wspólna gra w piłkę na osiedlowym boisku czy rozegrany mecz na korcie tenisowym nie tylko podnoszą kondycję rodziców i pozytywnie wpływają na psychofizyczny rozwój dziecka, ale również poprawiają wzajemne relacje.
Kluby oferują wspólnie zajęcia sportowe dla rodziców z dziećmi. Pod okiem profesjonalnego trenera rodziny mogą razem pływać na basenie, przewracać się na macie albo jeździć na nartach. Zajęcia w klubie wymuszają regularność treningu, a więc gwarantują postępy, co motywuje do dalszych ćwiczeń. Po drugie, obecność trenera wpływa regulująco na komunikację rodzica z dzieckiem. Ponadto trening w klubie daje możliwość kontrolowanej rywalizacji w grupie, w której rodzic i dziecko występują jako jeden team. Każde zwycięstwo fetują podwójnie, każdą porażkę dzielą proporcjonalnie. Takie doświadczenia uczą pracy w zespole. Ważne, by panowały w nim partnerskie relacje.
„Przed oczami mam obraz, który co jakiś czas widuje na zajęciach, które prowadzę. Ojciec z synem pojawia się na pierwszych zajęciach. Obaj mają nowe, śnieżnobiałe stroje. Ojciec trenował kiedyś karate i od razu wciela się w rolę eksperta i krytyka, który egzekwuje swoją władzę rodzicielską. Poważny błąd! Skutkiem jest rywalizacja, która zamiast motywować, skłania do forsowaniu swoich racji. Z mojej praktyki wynika, że gdy rodzic i dziecko zajmują równorzędne pozycje na treningu to z sukcesem osiągną nadrzędny cel: poprawią wzajemne relacje”, mówi Wojciech Jeż, trener który pracuje z dziećmi i zespołami rodzinnymi także w przedszkolu i szkole MyVinci w Warszawie.
Gdy już zapadnie decyzja o wspólnym treningu, przede wszystkim należy mieć na względzie preferencje dziecka. Jeśli narzucimy mu z góry dyscyplinę, w której się pogubi lub będzie dla niego ciężarem, to w chwilach załamania formy będzie bardzo trudno zmotywować go do regularnego i aktywnego treningu. A wspólny to okazja do pogłębiania zdrowych relacji rodzinnych pozwalających dziecku zbudować zaufanie do siebie, które będzie procentować przez całe życie.