Dlaczego głosujemy tak a nie inaczej? Teoria głosowania nie zna wszystkich motywacji wyborców.
Jeszcze w dniu wyborów, tuż przed wejściem do lokalu wyborczego wiele osób nie wie, na kogo zagłosuje. Wśród tych wielu są „wieczni niewiedzący”, dla których polityka to czarna magia, a do urn przyciąga ich jedynie poczucie obowiązku albo zaangażowany partner czy partnerka; są też tacy, którzy niby przed chwilą wiedzieli, ale znów będą skrupulatnie przeglądać listę nazwisk, żeby się jeszcze raz upewnić w swojej decyzji; są wreszcie ci, którzy nagle zaczynają żałować, że w ogóle przyszli głosować. Pełni wątpliwości, znikają za kurtyną, żeby zaznaczyć to jedno nazwisko. Ciekawie byłoby zobaczyć, co dzieję się w ich głowach....
Głosowanie jest częściowo zupełnie nieprzewidywalne. Choć kurtyny w lokalach wyborczych wykonane są zazwyczaj z przypadkowych i tanich materiałów, wejście do kabiny ma symbolizować przejście do innej rzeczywistości, w której podejmowane są ważne decyzje wymagające refleksji. To jednak tylko pozorne odseparowanie (abstrahując od bylejakości kurtyn), ponieważ wyborca podchodzi do głosowania z całym bagażem wiedzy, doświadczenia, tradycji, kultury. W danej chwili jest też w pewnym stanie emocjonalnym – może być zadowolony, smutny, zły, zdenerwowany, nastawiony optymistycznie albo mieć chandrę. Zazwyczaj ma też włączony telefon albo smartfon i może otrzymać wiadomość, które zmienić jego decyzję w ostatniej chwili. To wszystko ma duży wpływ na wybór, jakiego ostatecznie dokona „niewiedzący”.
Nauki polityczne od dawna analizują zachowania wyborców. W perspektywie długoterminowej badania wskazują na istnienie tzw. „spadkobierców politycznych”, czyli przeważającej części elektoratu, która powiela wybory swoich rodziców, partnerów życiowych, ważnych przyjaciół czy autorytetów. Na preferencje wyborcze w pewien sposób wpływa także miejsce zamieszkania a zwłaszcza środowisku pochodzenia. „Powiedz mi, skąd jesteś, a powiem ci, jak zagłosujesz”. Dla zdecydowanego elektoratu kampania wyborcza nie ma stategicznego znaczenia, ponieważ tacy wyborcy filtrują informacją zgodnie z własnymi przekonaniami i odrzucają to, co mogłoby zakłócić ich wizję. Śledzą ją jak widowisko, w którym są intrygi, nagłe zwroty akcji i narastające napiecie. Jednocześnie wzrasta odsetek osób niezdecydowanych i właśnie o nich walczą wszystkie komitety wyborcze. W tym przypadku kampania ma znaczenie, ponieważ pozwala kandydatom przedstawić ofertę. Teoretycznie powinien zwyciężyć ten, którego oferta była najlepsza, ale dane socjologiczne wskazują, że w wyborach parlamentarnych Polacy rzadko głosują racjonalnie.