1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Psychologia
  4. >
  5. „The Work” – metoda na zatruwające myśli

„The Work” – metoda na zatruwające myśli

Metodę „The Work” możesz zacząć praktykować zaraz po przeczytaniu tego tekstu. (Fot. iStock)
Metodę „The Work” możesz zacząć praktykować zaraz po przeczytaniu tego tekstu. (Fot. iStock)
Nasze problemy same w sobie są niczym wobec rangi, jaką im przypisujemy. Dzięki metodzie „The Work” (Pracy), stworzonej przez Byron Katie, możemy uchwycić ten moment, kiedy się gubimy. I gdy zaczynamy karmić się myślami, które nas zatruwają.

Metoda Byron Katie „The Work” jest tak prosta, że każdy może zacząć ją praktykować choćby zaraz po przeczytaniu tego tekstu. Wystarczy otwarty umysł, długopis i kartka papieru. Chociaż, by poczuć energię, z jaką pracuje Byron Katie – moc, miłość, współczucie i poczucie humoru – warto zajrzeć do którejś z jej książek (na początek znakomita będzie „Kochaj, co masz!”, wyd. Burda). Albo włączyć jej sesje wideo i spojrzeć w oczy zwykłej kobiecie, która poskromiła własne demony.

A stało się to w pewien lutowy poranek 1986 roku. 43-letnia Byron Kathleen Reid obudziła się na podłodze izolatki w ośrodku rehabilitacyjnym dla osób z zaburzeniami psychicznymi. Dlaczego w izolatce? Bo inni pacjenci się jej bali. Dlaczego na podłodze? Z własnego wyboru – uważała, że nie zasługuje, by spać na łóżku. Od jakichś dziesięciu lat jej codzienność można w skrócie opisać jako „gniew, szaleństwo i rozpacz”, od dwóch lat była w tak ciężkiej depresji, że nie miała siły się umyć. Ale teraz obudziła się i coś było inaczej. A właściwie wszystko. Nie wiedziała, kim jest. „Zniknął cały mój gniew, wszystkie myśli, które mnie męczyły, cały mój świat, w ogóle cały świat” – opowiada Byron Katie. „Jednocześnie pojawił się śmiech i po prostu wydobył się z głębi. Nic nie było rozpoznawalne. Tak jakby obudziło się coś innego. Ono otwarło oczy. Ono patrzyło oczami Katie. I było takie zachwycone! Było odurzone radością. Wszystko było jego częścią, ono akceptowało wszystko; wszystko było jego własnym ja”.

Przekonania Byron Katie – poznaj interpretatora

Ten poranek zmienił wszystko, Byron Katie stała się inną osobą. Wcześniej bały się jej własne dzieci, teraz stała się uosobieniem spokoju, radości i miłości. Zaczęli się do niej zgłaszać ludzie szukający rozwiązania problemów. Zadawała im różne pytania, z których najczęstszym było „Czy to prawda?”. Córka Byron Katie, Roxanna tak wspomina ten czas: „Kiedy wracałam do domu smutna, ze zmartwieniami typu: Mój chłopak mnie już nie kocha – mama spoglądała na mnie, jakby wiedziała, że to niemożliwe, i pytała mnie: Kochanie, jakim cudem to mogłaby być prawda? Tak jakbym jej właśnie powiedziała, że mieszkamy w Chinach”. Na bazie takich pytań stworzyła swoją metodę, którą nazwała Praca („The Work”).

Byron Katie o „The Work” mówi to, co wiemy od innych przebudzonych osób, że cierpienie jest wyborem: „Jestem po prostu kimś, kto potrafi odróżnić to, co sprawia ból, od tego, co go nie sprawia”. Jej zdaniem za każdym bolesnym uczuciem stoi jakaś myśl, w którą uwierzyliśmy. Co więcej, świadectwo Katie wpisuje się w to, co ujawnia współczesna neurologia. Otóż wygląda na to, że pewna część mózgu (w lewej półkuli) pełni rolę swego rodzaju „interpretatora”. To tam powstają różne historie zapewniające nam poczucie własnego „ja” (również ułudę kontroli). Interpretator dokłada starań, by nasza narracja była logiczna. Co nie znaczy, że jest ona prawdziwa... Metoda „The Work” demaskuje interpretatora. Pozwala zakwestionować najbardziej przekonującą opowieść. Porzucić cierpienie. Byron Katie zwykła mówić: „Nie wierz mi, sprawdź sam”.

W „The Work” wszystko odbywa się w bardzo prosty sposób: wyciągasz myśl na powierzchnię, badasz (za pomocą czterech pytań) jej prawdziwość, po czym odwracasz ją, spotykasz się z jej przeciwieństwem – patrzysz, jak twoja opowieść rozmywa się, rozpada. Twoim oczom ukazuje się inna rzeczywistość, nieskażona historią. Niewinna. (Szczegółowe wskazówki znajdziesz w ramce).

Pierwszy krok w Pracy to „osądź bliźniego”. Przecież i tak to robisz. Wypisz najgorsze rzeczy, jakie o kimś myślisz, bez cenzury. Najlepiej zacząć od kogoś, komu do końca nie wybaczyłeś. Ale nie od siebie – to może być na tym etapie za trudne. Z czasem możesz zająć się najgorszymi sądami na własny temat. Również najbardziej zatwardziałymi przekonaniami. „To nie nasze myśli, lecz nasze przywiązanie do nich wywołuje cierpienie” – mówi o „The Work” Byron Katie. „Przywiązanie się do myśli oznacza wiarę w jej prawdziwość, bez sprawdzenia tego, jaka jest. Przekonanie to myśl, do której jesteśmy przywiązani, często przez wiele lat”.

Czyja to sprawa?

Jak często sprawdzasz prawdziwość własnych myśli? Jak często mówisz: „Zaraz, zaraz, czy to rzeczywiście takie jest? A może pozwalam sobie coś wcisnąć?”. Dla Katie rzecz jest bardzo prosta: jeśli cierpisz, znaczy to, że uwierzyłeś w coś, co nie jest prawdą. Każde nieprzyjemne uczucie jest niczym alarm, który woła: „Obudź się! Przyjrzyj się swojej opowieści. Sprawdź, w co teraz wierzysz!”. I jeszcze: „Czyimi sprawami się teraz zajmujesz?”. Według przekonania Byron Katie we wszechświecie są trzy rodzaje spraw: moje, twoje i Boga. Przy czym słowo „Bóg” znaczy dla niej tyle co „rzeczywistość”. Bo to ona rządzi. Jeśli coś jest poza naszą kontrolą, oznacza to, że nic nam do tego. Jeśli zajmujesz się sprawami innych ludzi („powinien znaleźć pracę”, „powinna być punktualna”) albo sprawami Boga (kataklizmami, wojną), oddalasz się od siebie. Cierpisz. Przenieś całą uwagę na swoje życie, a prawdopodobnie odkryjesz, że toczy się ono idealnie samo z siebie.

Kiedy zaczniesz zapisywać myśli i opowieści powodujące cierpienie, przekonasz się, że każda z nich jest wariacją na temat „to nie powinno się zdarzyć” albo „to powinno być inne”. Byron Katie nie ma wątpliwości: nasze napięcia biorą się ze sprzeciwu wobec tego, co jest. Gdy przebudziła się do rzeczywistości, ludzie zaczęli ją nazywać „kobietą, która zaprzyjaźniła się z wiatrem”. Byron Katie mieszkała w małym Barstow w Kalifornii, smaganym przez wiatr – dla wielu bardzo dokuczliwy. „Uświadomiłam sobie, że szaleństwem jest mu się sprzeciwiać. Kiedy sprzeciwiam się rzeczywistości, przegrywam – i to zawsze w stu procentach. Skąd wiem, że wiatr powinien wiać? Bo wieje!”.

W metodzie „The Work” chodzi o zaprzestanie walki – bo nie daje nic poza bólem. Weźmy narzekanie na pogodę, za którym najczęściej stoi myśl w rodzaju „nie powinno padać”. Skąd pomysł, żeby narzucać coś takiego rzeczywistości!? Byron Katie porównuje umysł do poziomicy: pod wpływem myśli „nie powinno padać” bąbelek przesuwa się na bok, umysł gubi się w swoim sposobie rozumowania. Kiedy natomiast konstatuje prosty fakt („pada”), powierzchnia jest równa. Możemy obserwować rzeczywistość wprost, bez zmagań. I nie ma to nic wspólnego z biernością czy rezygnacją. Taka postawa daje dużą przestrzeń do działania.

Któż z nas nie próbował zmienić świata, dostosować go do własnych potrzeb i wyobrażeń? Skutki znamy. Utrata energii, złość i frustracja. Byron Katie i „The Work” pokazują inną drogę do szczęścia: zamiast zmieniać świat wokół, zmień swój sposób myślenia o nim. Bo przecież świat nie jest niczym innym jak projekcją twojego umysłu. Widać to doskonale w ostatniej fazie Pracy, kiedy stosujesz odwrócenia. I odkrywasz nagle, że sam powinieneś być bardziej życzliwy (wobec siebie czy innych). Albo że to ty potrzebujesz terapii, na którą od dawna usilnie namawiasz swojego partnera. I nie chodzi o to, żeby wpędzać się w poczucie winy. Raczej o to, żeby zobaczyć, że wszyscy jesteśmy niewinni – zagubieni we własnych umysłach. „Dzięki Pracy możesz sprawić, by wojna zakończyła się w jednej istocie ludzkiej: w tobie” – mówi Katie. „To jest początek końca wojny na świecie”.

Wszystko dla mnie w technice „The Work”

„The Work” to naprawdę wyjątkowo prosta technika – można nią pracować nawet z dziećmi (najlepiej korzystając z książki Katie „Tygrysku, czy to prawda?”). Jest też czymś więcej niż praktycznym narzędziem. To droga ku sobie, proces budzenia się świadomości. Ludzie, którzy dłuższy czas stosują Pracę, twierdzą, że ich umysł sam zauważa stresujące myśli i demaskuje ich kłamstwo – to jak odsunąć rękę od ognia, gdy czujemy, że robi się gorąco. Kiedy znika nieprawdziwa opowieść, znika sprzeciw wobec rzeczywistości. Pojawia się to, co oczywiste, naturalne. Miłość. „Praca zawsze prowadzi nas ku temu, kim naprawdę jesteśmy” – mówi Byron Katie o „The Work”. A inni ludzie wspierają nas w tym, często nadeptując nam na odciski. W takich sytuacjach możesz przypomnieć sobie słowa Amerykanki: „Jeśli wydaje mi się, że to ktoś inny powoduje moje problemy, to jestem szalona” i „Wszystko przydarza się nie mnie, ale dla mnie”.

The Work nie polega na odganianiu myśli – to wychodzenie im naprzeciw, ze zrozumieniem. Wtedy same odpadają. Kiedy robisz odwrócenie zdania, nad którym pracujesz, możesz też użyć sformułowania „mój sposób myślenia” – zaleca twórczyni metody „The Work”. Na przykład stwierdzenie „To wystąpienie wywołuje we mnie lęk” przekształci się w: „Mój sposób myślenia (o tym wystąpieniu) wywołuje we mnie lęk”. Eksploruj, odkrywaj. Prawda może być naprawdę wyzwalająca!

Doświadczenie Byron Katie pokazuje, że Praca jest skuteczna nawet w przypadku osób dotkniętych ekstremalnymi doświadczeniami. „Rzeczywistość jest zawsze życzliwa, nawet w sytuacjach, które wydają się koszmarem. Nasza opowieść jest jedynym koszmarem, jakiego doświadczyliśmy” – pisze w „Kochaj, co masz!”. I opowiada o swoim spotkaniu z kobietą umierającą na raka. Jej sytuację oceniła krótko: „Nie widzę problemu”. Kobieta uznała, że w takim razie pokaże problem i podniosła kołdrę – z powodu opuchlizny jedna noga była dwukrotnie grubsza od drugiej. Byron Katie pozostawała nieporuszona, więc chora poprosiła, żeby porównała obie kończyny. „Aha, już widzę problem” – powiedziała Katie. „Cierpisz na skutek przekonania, że ta noga powinna wyglądać tak samo jak druga. A gdybyś tak nie myślała?”. Kobieta pojęła w okamgnieniu. Zaczęła się śmiać, uwolniła lęk. Przyznała, że nigdy wcześniej nie była tak szczęśliwa.

Posługując się metodą „The Work”, można również pracować z uzależnieniami. I niekoniecznie przedmiotem pracy musi być sam nałóg. Byron Katie sugeruje, by badać myśl, która wywołała impuls sięgnięcia po alkohol, kolejnego papierosa, jeszcze jedno ciastko. Co próbujesz uciszyć? W co znów uwierzyłeś? „Życie to wspaniałe miejsce, kiedy już się je zrozumie” – zapewnia Byron Katie. „W życiu wszystko jest tak, jak powinno być. Życie jest niebem, wyjąwszy nasze przywiązanie do opowieści, których jeszcze nie zweryfikowaliśmy”.

Jak posługiwać się metodą „The Work” od Byron Katie?

Formularz „Osądź bliźniego” – wypisz swoje myśli, osądy na temat innej osoby

  • Z czyjego powodu jesteś zły, zagubiony, smutny, rozczarowany i dlaczego? Czego nie lubisz w tej osobie? (Bądź surowy, dziecinny, małostkowy).
  • Co miałoby się zmienić w tej osobie?
  • Co ta osoba powinna (lub czego nie powinna) robić, myśleć, czuć, czym być albo nie być?
  • Czy czegoś od tej osoby potrzebujesz? Co musiałaby zrobić, żebyś był szczęśliwy?
  • Co myślisz o tej osobie? Zrób listę osądów (nie staraj się być rozsądny czy uprzejmy).
  • Czego nie chcesz znowu doświadczyć od tej osoby?

Cztery pytania

Zajmij się każdym z zapisanych w formularzu zdań. Zadaj cztery poniższe pytania – pozwól, by to odpowiedź cię znalazła. Byron Katie nazywa to spotkaniem serca z umysłem: życzliwsza część umysłu spotyka tę, która się zagubiła.

  • Czy to jest prawda? Nie spiesz się, bądź łagodny. Pamiętaj, że nie ma dobrych ani złych odpowiedzi. Pozwól objawić się prawdzie.
  • Czy możesz mieć absolutną pewność, że to prawda? Jeśli twoja odpowiedź na pierwsze pytanie brzmi „nie”, możesz od razu przejść do pytania trzeciego. Jeśli nie, zanurz się głębiej. Możesz dopytać, jak jest w rzeczywistości i czyja to sprawa.
  • Jak reagujesz, kiedy wierzysz, że ta myśl jest prawdziwa? Jak traktujesz siebie i osobę, o której piszesz, kiedy pojawia się ta myśl, uznana przez ciebie za prawdziwą? Zrób listę konkretnych przykładów: co robisz, mówisz, jak żyjesz. Jak każda z tych reakcji przejawia się w twoim ciele? Jakie wewnętrzne dialogi prowadzisz, gdy wierzysz w tę myśl?
  • Kim byłbyś bez tej myśli? Zamknij oczy, wyobraź sobie siebie bez tej myśli. Co widzisz? Jakie to uczucie? Czym różni się ta sytuacja? Napisz, pod jakim względem twoje życie byłoby inne, gdybyś żył bez tego przekonania.

Zastosuj odwrócenie zgodnie z metodą „The Work”

Przeformułuj zdanie. Napisz je tak, jakby odnosiło się do ciebie. Na przykład odwróceniem stwierdzenia „Paweł powinien być bardziej uprzejmy wobec mnie” będzie „Ja powinnam być bardziej uprzejma wobec siebie” oraz „Ja powinnam być bardziej uprzejma wobec Pawła”. Innym rodzajem odwrócenia w metodzie „The Work” jest zdanie całkowicie przeciwne: „Paweł nie powinien być bardziej uprzejmy wobec mnie”. Nie powinien, ponieważ nie jest (twoim zdaniem). Taka jest rzeczywistość.

Przy każdym odwróceniu zajrzyj w siebie i zapytaj, czy jest ono równie prawdziwe (a może prawdziwsze?) niż pierwotne zdanie. W jaki sposób odnosi się do ciebie i twojego życia? Jeśli wydaje ci się to trudne, dodaj do odwrócenia słowo „czasami”. Przekształcaj zdania z formularza techniki „The Work” od Byron Katie, dopóki nie znajdziesz odwrócenia, które sięga najgłębiej.

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze