Naukowcy odkryli, że serce jest nie tylko pompą tłoczącą krew, ale ma również własny „mózg”. Jeśli nawiążesz z nim stały kontakt, twoje życie stanie się lepsze i pełniejsze, a miłość nigdy cię nie opuści – czy będziesz w związku, czy nie.
Wszyscy pragniemy kochać i być kochani, ale jednocześnie się tego boimy. Z lęku przed zranieniem odcinamy się od źródła miłości w sobie, czyli od serca. Lękamy się, że ktoś rozdrapie w nim niezagojone rany – sięgające dzieciństwa, relacji z rodzicami i wcześniejszymi partnerami. Na skutek rozczarowań, zranień i odrzucenia przez bliską osobę nauczyliśmy się „zamykać” serce, aby ochronić je przed ponownym cierpieniem. Jeśli jednak wchodzimy w relację uczuciową z bagażem swoich ran, na każdym etapie związku możemy doświadczyć lęku przed skrzywdzeniem. Czasami to my odchodzimy pierwsi, aby nie zostać zranionymi.
W związku spotykają się ze sobą nie tylko dwie dorosłe osoby, ale także ich wewnętrzne dzieci. Te aspekty psychiki, które potrzebują nieskończonej aprobaty, akceptacji i ogromu miłości. Nie jest jednak możliwe, aby partner spełnił wszystkie te oczekiwania. Zamiast czekać na miłość z jego strony, możemy zacząć pielęgnować miłość do siebie i uzdrowić emocjonalne rany. Najlepszą drogą do tego jest nawiązanie kontaktu z własnym sercem, które nie tylko czuje, ale – według badań – także wie.
„Serce ma swój porządek, rozum ma swój, płynący z zasad i dowodów; serce ma inny” – to Blaise Pascal. „Serce podpowiada jedno, a rozum drugie” – potoczna mądrość. Jak się okazuje, obie myśli są zgodne ze stanowiskiem naukowców.
Koncepcję mózgu serca po raz pierwszy przedstawił dr John Andrew Armour w 1991 roku. Inne badania amerykańskich naukowców z Instytutu HeartMath w Boulder Creek w Kalifornii wykazały, że „mózg” serca ma zdolność uczenia się, zapamiętywania, a nawet podejmowania decyzji niezależnych od mózgu w czaszce. To wyjaśnia na przykład, dlaczego osoby, które przeszły transplantację serca, mają wspomnienia zdarzeń, w których nigdy nie brały udziału. Pamięć zawarta w komórkach nerwowych serca dawcy niekiedy wpływa w znaczący sposób na osobowość biorcy.
Serce cały czas przesyła informacje do różnych ośrodków w mózgu związanych z zachowaniem, percepcją i emocjami (ciało migdałowate), ale też odbiera informacje od mózgu i… może zignorować niektóre z nich i podjąć własną decyzję. Dlatego czasami czujemy, że serce i umysł chcą czego innego.
Rozwiniętą inteligencję serca charakteryzują: świadomość własnych emocji, wysoki poziom empatii, współczucie, odczuwanie wdzięczności za życie oraz umiejętność wybaczania innym, kochania siebie i wyrażania miłości. Ale co zrobić, jeśli serce nie chce się otworzyć, jest nieufne?
Jeśli ostatnio nieszczęśliwie się zakochałaś, zostałaś porzucona lub skrzywdził cię ktoś, po kim się tego nie spodziewałaś, z pewnością twoje serce jest zamknięte na trzy spusty. Właściwą drogą jest tu wybaczenie wszystkiego: i sobie, i innym. Zanim poczujesz gotowość do wybaczenia, możesz odczuwać gniew, zarówno do siebie, jaki i do osoby, która cię zraniła. To dobrze, pozwól sobie na „przetrawienie” tych emocji – wtedy zapora broniąca dostępu do twojego serca skruszeje i pojawi się miejsce na wybaczenie. Ważne jest też, by – zanim wejdziemy w kolejną relację – upewnić się, że zamknęłyśmy już rozdział związany z poprzednią. Jeśli chowasz urazę do byłego partnera, wniesiesz ją do następnego związku. Prędzej czy później zaczniesz odczuwać te same emocje. Jeśli wyniesiemy z relacji konstruktywne wnioski, nie przyciągniemy już podobnego doświadczenia, ale inne, które będzie odbiciem tego, na ile kochamy i akceptujemy same siebie.
Daj sobie przyzwolenie na przeżycie różnych uczuć i emocji związanych z tą sytuacją: gniewu, żalu, smutku. Pamiętaj, że są one naturalne w takiej sytuacji, ale nie będą trwać wiecznie. Twoje samopoczucie w końcu się poprawi. Bądź świadoma negatywnych myśli i pesymistycznych wizji, które powstają w twojej głowie, na przykład: „Już nigdy się nie zakocham”, „Jestem beznadziejna”, „Miłość rani”. Staraj się od nich odcinać, bo nie pozwalają twojemu sercu się zregenerować. Schowaj na pewien czas prezenty i przedmioty, które mogą ci przypominać osobę, do której nadal czujesz żywe emocje. Ale nade wszystko spotykaj się z przyjaciółmi, nie zamykaj się tylko w swoim świecie. Dbaj o siebie, wysypiaj się, rób sobie małe prezenty, zmień coś w swoim wyglądzie. Ktoś przestał cię kochać? Zacznij bardziej kochać siebie: mów do siebie pozytywne słowa: „Lubię cię”, „Kocham cię”, „Jesteś w porządku”. I dziękuj za małe i duże rzeczy w swoim życiu. Wdzięczność to uczucie, które sprawia, że twoje serce szybciej „dojdzie do siebie”.
Wsłuchaj się w swoje serce, rozmawiaj z nim i proś jak najczęściej o prowadzenie. Jak nawiązać z nim kontakt? Połóż dłoń na klatce piersiowej. Odczuj ciepło, które płynie z twojej dłoni w głąb. Oddychaj swobodnie: wraz z wdechem klatka piersiowa lekko się unosi, na wydechu opada. Uświadom sobie, że kiedy wdychasz powietrze, energia życiowa wypełnia twoje płuca i dotleniane są wszystkie komórki w ciele. Na wydechu oddajesz dwutlenek węgla. Wypuszczasz napięcie i stres. Pozwól, aby każdy wydech rozluźniał pancerz mięśniowy twojego serca. Teraz zwiększ świadomość własnego serca. Poczuj wdzięczność za to, że jest. Pozostań w ćwiczeniu jeszcze kilka minut. Powtarzaj je jak najczęściej.
Według naukowców pozytywne uczucia i emocje, takie jak miłość, radość czy wdzięczność, powodują harmonijny rytm serca oraz wprowadzają stan równowagi między nim a mózgiem (koherencja). Z kolei negatywne emocje zaburzają pracę serca i osłabiają układ immunologiczny. Zatem im częściej odczuwasz do kogoś urazę czy nienawiść, tym bardziej działasz na swoją szkodę.
Badacze z Instytutu HeartMath twierdzą, że każdy potrafi i powinien wzbudzać w sobie pozytywne uczucia. Dzięki temu w ciągu zaledwie dwóch minut twoje samopoczucie ulegnie znacznej poprawie. Zatem jeśli odczuwasz gniew, żal czy zazdrość lub po prostu jest ci smutno, masz wybór: możesz nie robić nic lub świadomie zmienić ten stan. Oto prosty sposób:
1. Skieruj uwagę do klatki piersiowej.
2. Uświadom sobie „fizycznie” swoje serce i skieruj do niego oddech.
3. Przypomnij sobie jakieś pozytywne zdarzenie lub miejsce, które lubisz.
4. Poczuj wdzięczność, która wypełnia teraz twoją klatkę piersiową.
5. Odczekaj dwie, trzy minuty… I jak? Pomogło?