1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Relacje
  4. >
  5. Nie masz szczęścia w miłości? Być może te dwa nawyki sabotują twoje relacje

Nie masz szczęścia w miłości? Być może te dwa nawyki sabotują twoje relacje

(fot. Archives du 7e Art/Universal Pictures)
(fot. Archives du 7e Art/Universal Pictures)
Masz wrażenie, że mimo otwartości i gotowości do związku ciągle uderzasz o ścianę? Może problem tkwi w dobrze wyuczonych nawykach, które kiedyś miały cię chronić, a dziś nieświadomie trzymają miłość na dystans.

Gdy mylisz intensywność z bliskością

Zaczyna się mocno: motyle w brzuchu, wymiana sms-ów do późna, planowanie przyszłości po trzeciej randce. Wciąga cię ten emocjonalny rollercoaster, bo (pozornie) to właśnie to, na co czekałaś. Ale po chwili czujesz, że coś zgrzyta. Związek się wypala, druga osoba wycofuje, a ty zostajesz z poczuciem chaosu i pytaniem: co poszło nie tak?

Badania opublikowane w „Developmental Psychology” sugerują, że w początkowej fazie związku łatwo pomylić intensywność z prawdziwą bliskością. Duże emocje, namiętność i ciągły kontakt dają złudzenie głębokiego połączenia. Ale często jest to po prostu efekt nowości, nie intymności. Im dojrzalsza emocjonalnie staje się relacja, tym mniej jest w niej skrajności – a więcej stabilności, wzajemnego wsparcia i spokoju. Tyle że jeśli jesteś przyzwyczajona do chaosu, możesz ten spokój odczytywać jako brak chemii.

Zbyt szybkie tempo może też oznaczać, że zamiast dać miłości przestrzeń na rozwój, próbujesz ją kontrolować. Chcesz wiedzieć „czy to to” już na starcie – a niektóre rzeczy naprawdę trzeba poczuć dopiero z czasem.

Gdy wciąż czekasz, aż będziesz gotowa

Myślisz, że najpierw musisz przepracować swoje traumy, ogarnąć emocje, poczuć się w stu procentach „dobrze sama ze sobą”? Brzmi dojrzale i odpowiedzialnie, ale – jak pokazują badania – takie podejście bywa też sprytną strategią ochronną.

Psychologowie badający relacje intymne zwracają uwagę na dwie kluczowe funkcje związku: bezpieczną przystań i bezpieczną bazę. Ta pierwsza pozwala ci poczuć się chronioną, gdy życie wali się na głowę. Ta druga – daje ci wsparcie, by odważnie eksplorować świat, zmieniać się, rozwijać. Innymi słowy: związek może być przestrzenią, w której dojrzewasz. Nie musisz najpierw być „naprawiona”, by zacząć kochać. Miłość nie jest nagrodą za perfekcyjne poukładanie siebie. Bliskość z drugą osobą może być częścią procesu emocjonalnego uzdrawiania, o ile nie oczekujesz, że ktoś zrobi całą pracę za ciebie. Unikanie relacji „dopóki nie będę gotowa” może być bezpieczne, ale nie prowadzi do zmiany. Czasem to właśnie dzięki drugiemu człowiekowi uczysz się regulować emocje, mówić o potrzebach, ufać sobie i innym.

Dobra wiadomość jest taka, że te schematy nie są wyrokiem. To po prostu strategie, które miały cię kiedyś ochronić przed zranieniem, odrzuceniem czy zawodem. Zmiana nie dzieje się z dnia na dzień; umysł będzie wracał do starych schematów, ale przełom pojawi się wtedy, gdy je zauważysz i zamiast reagować automatycznie – zdecydujesz zachować się inaczej.

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE