Częściej lub rzadziej zdarza nam się, że jemy nie z powodu autentycznego głodu, tylko emocjonalnego. Potrzebujemy zupy pomidorowej lub placka drożdżowego, bo kojarzy nam się z dzieciństwem, a właśnie jest nam źle. Albo pralinką zajadamy złość na szefa.
To nie jest dla nas dobre. Lepiej jeść, kiedy nasze ciało domaga się pożywienia, a emocje przeżywać, nie jedząc. Odnośnie jedzenia emocjonalnego mamy dwa wyjścia: można spróbować je wyeliminować całkowicie lub można być świadomym tego, co robimy. W drugim przypadku chodzi po prostu o uważne jedzenie, którym rządzą trzy ważne zasady:
1. Zaakceptuj emocjonalne jedzenie jako wybór. Pogódź się z tym, że w ten sposób chcesz poradzić sobie ze smutkiem, nudą, strachem, wewnętrzną pustką...
2. Uczyń z jedzenia rytuał. Nie rób podczas jedzenie nic innego, jedz powoli, smakując każdy kęs. Bądź w kontakcie ze swoimi uczuciami. Zauważ, kiedy kończysz jedzenie.
3. Podczas emocjonalnego jedzenie pamiętaj, że nie musi ono oznaczać przejadania się. Staraj się jeść umiarkowanie.
Powyższe zasady pomagają jeść emocjonalnie w sposób kontrolowany. Świadomy rytuał sprawi, że będziemy mieć władzę nad emocjami, od których chcieliśmy uciec w jedzenie. Jest to zdecydowanie mniej szkodliwe niż przypadkowe niekontrolowane jedzenie. Kiedy zdajemy sobie sprawę z tego, co robimy, dajemy sobie na to pozwolenie, potem nie winimy się tak bardzo, czy nie czujemy do siebie z tego powodu obrzydzenia. Warto też dobrze określić, po co tak naprawdę sięgamy po jedzenie - jaką niewygodną emocję zajadamy i jak chcemy się poczuć. Podczas tego rytuału staraj się dostrzegać subtelne zmiany stanu umysłu i ciała. Potem pomyśl, co możesz zrobić, żeby osiągnąć ten efekt bez jedzenia. Kiedy kolejnym razem osiągniesz to bez jedzenia, serdecznie sobie pogratuluj.