Łatka wieku przypisywana jest jej od zawsze. Kiedy miała 18 lat, zasłynęła jako najmłodsza modelka na okładce „Sports Illustrated Swimsuit Edition”, dziś swój PESEL brawurowo wykorzystuje w dyskusji o problemach dojrzałych kobiet. Wkład Porizkovej w oswajanie tematu starzenia się docenił magazyn „USA Today”, honorując ją miejscem na elitarnej liście laureatek nagrody Kobieta Roku 2024. Przy okazji promocji projektu Czeszka udzieliła szczerego wywiadu dyskredytującego wciąż obecną w przestrzeni publicznej postawę ageizmu. „Często słyszę słowa »żałosna«, »zdesperowana« i »próbująca pozostać ważną«” – rzuca w rozmowie z prowadzącymi Today Show.
Przez długie dekady kariery w świecie modelingu współpracowała z największymi markami, takimi jak Estée Lauder, Chanel, Valentino, Versace czy Oscar de la Renta. Jako supergwiazda lat 80. i 90. pozowała do zdjęć, grała przed kamerą i chodziła po wybiegach, ramię w ramię z Cindy Crawford, Claudią Schiffer czy Lindą Evangelistą. Po ukończeniu 50. roku życia swój wizerunek zdecydowała się związać z mediami społecznościowymi, gdzie obserwuje ją już ponad milion osób. Na swoim Instagramie porusza kwestie dezaktualizujących się standardów piękna, postmenopauzalnej „przezroczystości” oraz seksualności kobiet dojrzałych. Jej zaangażowanie w popularyzację ruchu positive aging nie pozostaje niezauważone.
Od teraz Paulina Porizkova do listy osiągnięć może dodać kolejny punkt. Wyróżniono ją bowiem jako jedną z 60 kobiet wywierających szczególny wpływ na lokalne społeczności oraz cały kraj. Dołączyła do takich postaci, jak była gimnastyczka olimpijska oraz ocalała ofiara przemocy seksualnej Aly Raisman czy Toni Townes-Whitley, dyrektorka globalnej firmy technologicznej SAIC. W rozmowach towarzyszących ogłoszeniu tegorocznych laureatek Porizkova nie omieszkała przemycić przefiltrowanych przez jej własne doświadczenia postulatów kobiet z grupy wiekowej 50+.
– Kiedy byłam młodą kobietą, nie przywiązywałam dużej wagi do starzenia się. Myślałam o tym w kategoriach czegoś, co przytrafia się innym ludziom, gdzieś daleko ode mnie. Pomyślałam, że zanim sama znajdę się w tym miejscu, z jakiegoś powodu nie będę już miała tego samego rodzaju zainteresowania życiem, jaki miałam w czasach młodości – wyznaje 58-letnia Porizkova. – Bycie teraz w tej drugiej części życia, ze świadomością tego, czym jest oraz co niesie za sobą dojrzałość, to dla mnie niesamowity czas – dodaje.
Choć była gwiazda modelingu wydaje się mocno onieśmielona przyznanym jej wyróżnieniem, ma nadzieję wykorzystać towarzyszący nagrodzie rozgłos w dobrym celu. W rozmowach z reporterami wyraża niezgodę na krzywdzące stereotypy bazujące na przekonaniu, że wraz z wiekiem mężczyźni stają się mądrzejsi, potężniejsi i bardziej atrakcyjni, kobiety zaś zaczynają być postrzegane jako osoby tracące znaczenie, cel, a przede wszystkim – swoją seksualność.
– Myślę, że seksualność starszych kobiet nadal stanowi tabu – wyjaśnia Porizkova. – Wciąż spotykam się z postawą typu „W porządku, przyjmiemy cię z powrotem do pracy (w końcu będziesz brać trochę mniej pieniędzy, ponieważ przez jakiś czas nie pracowałaś), ale zaakceptować cię jako seksowną kobietę? Och nie. Te czasy już minęły”.
Czeszka twierdzi, że zetknęła się z tym na własnej skórze, gdy wróciła do randkowania po śmierci byłego męża Rica Ocaseka w 2019 roku. – Wielu mężczyzn, których spotkałam, wygadywało bzdury w stylu: „Myślałem, że kobiety po menopauzie nie są już zdolne do seksu ze względu na suchość okolic intymnych”. Paulina tłumaczy, że przez dwa lata wypróbowała każdą dostępną w Stanach Zjednoczonych aplikację randkową. Od Bumble aż po Rayę. – Byłam odrzucana, ghostowali mnie nieraz, każdej z nas się to zdarza. Wszystko zmieniło się jednak, kiedy w 2023 roku poznałam Jeffa [Greensteina – przyp. red.]. Sprawia on, że czuję się najszczęśliwszą osobą na świecie – kontynuuje Porizkova.
Po trudnym doświadczeniu pandemii Paulina uaktywniła się w mediach społecznościowych, bezwstydnie publikując zdjęcia swojej twarzy bez makijażu i nagiego ciała bez żadnych filtrów. Jak można się niestety domyślić, dość szybko spadła na nią fala krytyki. Zupełnie tak, jakby coś, za co podziwiano ją w młodości, teraz było czymś nieodpowiednim i zawstydzającym.
– Z jednej strony dostaję dużo wsparcia i ciepłych słów, z drugiej – regularnie czytam takie komentarze, jak: „Powinnaś się wstydzić. Jesteś za stara, żeby to robić” – mówi Porizkova, dodając – Często słyszę słowa „żałosna”, „zdesperowana” czy „próbująca pozostać ważną”. I co do ostatniego punktu – hejterzy mają akurat absolutną rację…
– Tak, staram się pozostać ważna, właśnie dlatego, że powiedziano mi, że nie jestem. Próbuję pokazać, że nadal się liczę. Dlatego i ty możesz to zrobić. Wszystkie możemy nadal mieć znaczenie. Możemy się zjednoczyć, tupnąć nogą i powiedzieć: „Nie zamierzam trafiać za margines, sami sobie tam idźcie”.
Czesko-amerykańska ikona ruchu postive aging przyznaje, że za nią kilka naprawdę ciężkich lat. W jej głowie kłębiły się pretensje do siebie i świata oraz cała masa żalu. W pewnym momencie podjęła jednak świadomą decyzję, aby zaakceptować siebie taką, jaką jest, i z czułością się o siebie zatroszczyć. Teraz, za pośrednictwem Instagrama i udzielanych wywiadów, zachęca innych, aby zrobili to samo.
– Nigdy wcześniej nie czułam się tak dobrze ze sobą. Nigdy! – mówi Porizkova podczas rozmowy z reporterami programu „Today Show”. – Kiedy byłam w kwiecie wieku, byłam ładnym, gładkim płótnem… przesiąkniętym niepewnością, nieszczęściem i pragnieniem zmiany samej siebie tak, jak życzył sobie tego mój partner.
Teraz, jak mówi, dokładnie wie, kim jest, czego chce i jak to osiągnąć. – Jakie to niesamowicie ekscytujące, że możesz ponownie dorosnąć i tym razem możesz to zrobić dobrze. Możesz to zrobić na swoich własnych zasadach, a nie według zasad innych ludzi. Możesz wyznaczyć własne granice i korzystać ze zdobywanej latami mądrości – puentuje jedna z najsłynniejszych supermodelek przełomu lat 80. i 90. Od siebie dodamy tylko tyle: dobry wybór „USA Today”, dobry wybór.