Dla Halle Berry menopauza nie jest tematem tabu. Podobnie jak większość kobiet 50+ musi się ona zmagać z wieloma jej skutkami – w tym z utrudnieniami we współżyciu. Aktorka opowiedziała ze szczegółami o momencie, w którym dotarło do niej, że menopauza puka do drzwi.
Berry podzieliła się swoją historią podczas panelu dyskusyjnego A Day of Unreasonable Conversation w Los Angeles, którego gospodynią była sama Jill Biden. Obecność pierwszej damy USA nie zniechęciła jednak aktorki do podzielenia się intymnymi szczegółami ze swojego życia, na które mocno wpłynęła menopauza.
57-latka nie ukrywa, że z początku w ogóle nie dopuszczała do wiadomości, że menopauza może ją dotknąć.
– Moje ego powiedziało mi, że po prostu „przeskoczę” ten etap – wyjawiła gwiazda. – Jestem w świetnej formie, jestem zdrowa. To kazało mi myśleć, że sama sobie z tym poradzę. Będę się zdrowo odżywiać, będę ćwiczyć, menopauza mnie ominie. Oczywiście nie da się ominąć menopauzy, ale wtedy byłam bardzo niewyedukowana w tych kwestiach. Żałuję, że nie wiedziałam wtedy tego, co wiem dziś.
Halle długo była przekonana, że menopauza nie ma wpływu na jej codzienne funkcjonowanie – do czasu, aż nie poznała swojego obecnego partnera, Van Hunta. Gwiazda zorientowała się, że „coś jest nie tak”, gdy przyszło do współżycia.
– W wieku 54 lat poznałam mężczyznę życia. Wówczas w ogóle nie zaprzątałam sobie głowy perimenopauzą – w końcu uda mi się przeskoczyć ten etap, no nie? Zaczęliśmy więc współżyć i wszystko układało się doskonale. Niebo się przede mną otworzyło. I nagle jednego dnia, gdy uprawialiśmy seks…
Choć w tym momencie Jill Biden żartobliwie zwróciła uwagę, że nic nie wiedziała o tym, by Halle miała opowiedzieć tak intymną historię, aktorka dokończyła opowieść.
– Tak więc uprawialiśmy seks i po wszystkim budzę się rano, idę do łazienki i zgadnijcie, co się dzieje? Czuję, jakbym tam w środku miała mnóstwo żyletek.
Oczywiście aktorka niezwłocznie udała się do ginekologa, który początkowo zakładał, że to opryszczka. Berry i jej partner wykonali testy na tę chorobę, ale dały one negatywny wynik. Wówczas 57-latka doszła do wniosku, że musiał to być objaw menopauzy, która objawia się między innymi suchością pochwy w trakcie stosunku. Najbardziej zaskakujące jest jednak to, że choć aktorka mieszka w Los Angeles, żaden z jej lekarzy nie przygotował jej na objawy klimakterium, których doświadczyła.
– Mój doktor nic o tym nie wiedział i mnie nie uświadomił. Właśnie wtedy zdałam sobie sprawę, że muszę wykorzystać moją popularność, cały mój dorobek, i zacząć dokonywać zmian w tym zakresie – zapowiedziała zgromadzonej publiczności.
Tak właśnie Halle Berry wpadła na pomysł, aby stworzyć platformę pod nazwą @respin dedykowaną kobietom w okresie menopauzy. Wokół inicjatywy gwiazdy zgromadziła się społeczność dojrzałych internautek, które dzielą się swoimi doświadczeniami oraz problemami. Aktorka zaprasza do rozmów lekarki oraz inne specjalistki, aby wspólnie z nimi edukować i uświadamiać kobiety 50+, jak wygląda menopauza i co można robić, by złagodzić jej objawy. Przydatne materiały można znaleźć na instagramowym koncie Respin.