1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Spotkania
  4. >
  5. Zatrzymaj się i oddychaj. Podróżniczka Małgorzata Szumska o uważności i odzyskiwaniu spokoju

Zatrzymaj się i oddychaj. Podróżniczka Małgorzata Szumska o uważności i odzyskiwaniu spokoju

Małgorzata Szumska (Fot. materiały prasowe)
Małgorzata Szumska (Fot. materiały prasowe)
Podróżniczka i nauczycielka jogi Małgorzata Szumska zwraca uwagę, że mamy obsesję marnowania czasu, od której nie jesteśmy wolni nawet na wakacjach, bo i wtedy chcemy być produktywni. Nie rozstajemy się z wdrukowaną zadaniowością. Wyjeżdżamy w napięciu, a wtedy można się wykoleić – zwraca uwagę autorka książki „Uważnik. Przewodnik świadomego podróżowania”. A że sama prowadzi aktywne życie: i to podróżnicze, i zawodowe – postanowiła podzielić się swoją historią i wskazówkami, jak się zatrzymać.

„Jedyny sposób, by dobrze spędzić czas, to być obecnym w danym momencie, otoczyć się dobrymi ludźmi lub otulić swoją samotnością i cieszyć z tej chwili, w której jesteś”. Niełatwo jednak zrobić sobie przerwę – i taką dłuższą, wakacyjną, i krótszą, by w poniedziałkowy zwykły poranek, kiedy zabieramy się do pracy, najpierw popatrzeć w obłoki. Pomoże nam w tym 25 kart, które dołączone są do książki” – pisze Małgorzata Szumska na łamach swojego przewodnika. Wylosowałam „Komentuj na głos, kiedy coś ci się spodoba: „Jakie to jest niesamowite!”, „Ale piękne!”, „Co to za kolory?!”. Dzięki nim przywołasz w sobie więcej ekscytacji i radości. „Uważnik” nie jest tylko teoretyzowaniem o uważności, ale daje praktyczne wskazówki. Z lektury dowiemy się o etyce turystycznej, rzeczach ważnych podczas podróżowania rowerem, rozbijaniu obozowiska w lesie i o tym, co ciekawego jest w pogańskich miejscach mocy. Skarbnica wiedzy dla każdej osoby, która wyrusza w świat.

Podróżowanie w rytmie slow jest potrzebne naszej psychice i konieczne dla planety, stało się też trendem. A dla pani osobiście czym ono jest? Jaką wskazówkę można podać – byśmy byli w czasie podroży uważni?
Dla mnie uważność to lekarstwo na moją pędzącą psychikę, obrona przed wypaleniem zawodowym, przed epizodami depresyjnymi, z którymi borykam się od kilku lat. Wiele osób dziwi się, gdy po przeczytaniu książki poznaje mnie osobiście, bo wydaje im się, że powinnam być chodzącym spokojem, tulącą drzewa kobietą w sukni z trawy… a jestem w wiecznym ruchu. Prowadzę dwie firmy i sporo dodatkowych projektów – pisanie książek, konferansjerka, występowanie na festiwalach podróżniczych. Poza tym sporo podróżuję, aktywnie prowadząc przy tym media społecznościowe, na których pokazuję fragmenty mojego życia, by inspirować kobiety do samorozwoju, do ukochania siebie. Ciągle biegnę, więc żeby się nie wykoleić, zaczęłam na przekór mojej szybkiej głowie ćwiczyć jogę, medytować i praktykować uważność. A w podroży jest to po prostu łatwiejsze i przyjemniejsze. Z czasem praktyka łagodnie przechodzi w codzienne życie i tak stajemy się bardziej świadomi na co dzień, a nie tylko od urlopu do weekendu.

Najważniejsza wskazówka, by zacząć praktykować uważność, to pamiętać o tym. Tylko tyle i aż tyle. Sama zapominam o uważności, dlatego stworzyłam książkę „Uważnik” i załączone do niej karty, żeby sobie i takim pędziwiatrom jak ja przypominać o tym, że fajnie jest się zatrzymać. Złapać oddech. Powąchać. Zobaczyć i nazwać kolory, faktury, obrazy. Poczuć temperaturę powietrza. I spokój w sercu.

Jak korzystać z kart?
Jestem wielką fanką kart, począwszy od nauki języków przy pomocy fiszek po karty do samorozwoju i medytacyjne. Zauważyłam, że są one dużo bardziej popularne na Zachodzie niż u nas, a jest to wspaniały sposób na naukę, zwłaszcza w tak szybkim świecie, w jakim żyjemy.

Korzystanie z nich trwa dużo krócej niż czytanie całego rozdziału w książce czy przesłuchanie odcinka podcastu. To taki znak STOP przed skrzyżowaniem – wyciągasz kartę, na której masz radę, zadanie, afirmację, podpowiedź. Czytasz, pozwalasz sobie wchłonąć te słowa. A potem w ciągu dnia, tygodnia, miesiąca realizujesz to, co zostało przeczytane.

W uważności przeszkadza umysł, który ciągle analizuje przeszłość lub projektuje przyszłość, starając się ochronić nas przed zagrożeniami. Nieustannie trzyma nas w stanie gotowości: walcz albo uciekaj. A gdy wyciągniesz kartę, nawet gdy jesteś akurat bardzo zajęta tego dnia, dostaniesz prostą wskazówkę: popatrz w chmury, oddychaj, zapamiętaj trzy zapachy. To są nanosekundy, które wykradamy codziennej rutynie, a po czasie okazuje się, że to właśnie te małe chwile najbardziej pamiętamy i że to w tych momentach najlepiej wypoczęliśmy. I zaczynamy przedłużać ten czas, aż staje się dla nas normalną częścią dnia. Kiedy rano parzę sobie kawę, wdycham jej aromat; idąc do samochodu, odczuwam temperaturę powietrza; gdy patrzę na niebo, zauważam kształty chmur; podczas spaceru w lesie dotykam kory drzew; przyglądam się poziomce, zanim ją zjem. Pojawia się spokój. Cisza, za którą tak naprawdę każdy z nas tęskni.

Książka – oprócz tego że jest poradnikiem praktykowania świadomości w podróży – ma też osobisty wydźwięk, bo przedstawia pani historię: podróże „pod prąd” z przeszłości i dzisiejsze refleksje. Czym się różni Gosia, która w wieku 20 lat wyruszyła do aśramu w Indiach, od tej tu i teraz?
Przyznam szczerze, że pisanie o sobie było stresujące. Na kartkach książki odsłaniam się, przyznaję się do własnych błędy, opowiadam o swojej idei świata – to są moje wrażliwe miejsca. Czuję się jak piesek, który pokazuje miękki brzuch, a po drugiej stronie jest każdy, komu wpadnie ta publikacja w ręce. Ale mam duże poczucie misji w tym, co robię, wiem, że ta książka może pomóc, zawiera dużo wiedzy i refleksji. Dlatego postanowiłam zaryzykować.

Zrobiłam to też dla tej młodszej mnie, dla tej dziewczyny, która w wieku 20 lat, mając 100 dolarów w kieszeni, spędziła miesiąc w Indiach. W czasach, gdy jedyną mapą była ta drukowana, a z bliskimi kontaktowaliśmy się tylko co kilka dni w jakiejś kawiarence internetowej w większym mieście. Teraz, kiedy myślę o sobie sprzed lat, mam dużo ciepła w sercu. Jaka ta dziewczyna była szalona! Jaka odważna! Sama w wieku 24 lat przejechała Syberię i Kazachstan śladami zesłanych dziadków. Spędziła dwa tygodnie zamknięta w aśramie, śpiąc na twardych deskach, a mogła jechać na Ibizę i pić drinki. Ale we mnie zawsze odbywały się jakieś poszukiwania. Próba odpowiedzi na pytania: kim jestem? Po co jestem? Co potrafię? Jaki jest świat? Przeglądałam się w napotkanych ludziach jak w lustrze. Choć dużo w tym było też potrzeby udowodnienia sobie czegoś.

A teraz? Mam 36 lat, jestem po rozwodzie i na nowo definiuję to, kim jestem. Ale mam w sobie spokój, wiarę w to, że świat jest dobry, a ja znajduję się w odpowiednim miejscu, nawet gdy trochę niewygodnie. Kiedy życie mi doskwiera, patrzę w chmury, ściągam buty, dotykam kory drzewa, wącham pędy sosny i czuję, że jestem. A dopóki jestem, mam szansę wszystko zmienić, mogę wszędzie dojść.

Małgorzata Szumska, podróżniczka, nauczycielka jogi, life coachka, aktorka, pisarka, autorka książek, w tym najnowszej: „Uważnik. Przewodnik świadomego podróżowania”. Prezeska Kopalni Złota w Złotym Stoku oraz właścicielka kultowego pensjonatu Złoty Jar na Dolnym Śląsku. @travels_with_szumeg

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze