Nasz organizm jest fascynującą siecią wzajemnych połączeń i zależności. Można się o tym przekonać podczas masażu wisceralnego, zabiegu head spa albo terapii madero.
„100 minut drapania po głowie” – taki prezent na urodziny dostała moja przyjaciółka od syna. – Uwielbiam to, codziennie kilka minut… – zwierza się, a jej twarz na samo wspomnienie promienieje.
W moim domu drapanie również jest cenną walutą. Kiedy młodzieży brakuje pomysłu na uzupełnienie dziury budżetowej, oferuje rodzicom masaż pleców albo smyranie po głowie. No bo kto nie lubi dotyku, po którym na ciele rozpływa się przyjemny dreszczyk?
Nie trzeba studiować biologii, żeby wiedzieć, że zwłaszcza skóra głowy jest bogato unerwiona, a przez to wrażliwa na dotyk. Każdy z nas może się o tym przekonać podczas czesania albo w dobrym salonie fryzjerskim, oferującym w cenie masaż głowy. Ten zabieg powoduje wydzielanie endorfin i serotoniny, substancji, które dają uczucie spokoju i odprężenia. Dlatego odruchowo łapiemy się za głowę, kiedy czujemy niepewność – szukamy tam ukojenia. Automatycznie drapiemy się po niej również wtedy, kiedy się nad czymś zastanawiamy. To forma stymulacji sensorycznej, która pomaga w skupieniu uwagi. I sprzyja kreatywności.
A może też tak masz, że kiedy stoisz pod prysznicem z zamkniętymi oczami, przychodzą ci do głowy najlepsze pomysły? Czysta głowa i zapach świeżo umytych włosów zwiastują otwartość na nowe.
Anya Hindmarch, angielska projektantka akcesoriów modowych, twórczyni firmy o tej samej nazwie, matka pięciorga dzieci, macocha i znana na całym świecie bizneswoman, w 2021 roku napisała książkę, która trafiła na listę „Sunday Times” Bestseller. Opowiada w niej o swoich bogatych doświadczeniach w biznesie oraz życiu rodzinnym i zdradza, jak radzić sobie z problemami i wzmacniać pewność siebie. Sekretem jej codziennych sukcesów nie są afirmacje czy stanie na głowie. Jej najcenniejsza rada życiowa – i tytuł książki – brzmią: „If In Doubt Wash Your Hair” (Jeśli masz wątpliwości, umyj włosy). Czysta głowa to symboliczny przycisk resetu i gotowość do trzeźwego myślenia.
Magię, jaka dzieje się podczas mycia i masowania głowy, odkryły już miliony ludzi na całym świecie, również w Polsce. Stąd boom na head spa, które stały się jednym z silniejszych trendów w świecie wellness.
Ale nie chodzi w tym wcale o piękne i zdrowe włosy. O nie potrafimy sami zadbać w domu. Już od dawna wiemy, że szampon powinniśmy dobierać do potrzeb skóry głowy, a odżywkę i maskę do rodzaju włosów. Wiemy też, że warto stosować peelingi trychologiczne oraz wcierki. Wielu z nas podczas mycia włosów masuje najlepiej jak potrafi skórę, żeby stymulować krążenie i wzmocnić mieszki włosowe.
Powód, dla którego miliony ludzi na całym świecie odwiedzają gabinety head spa, jest zupełnie inny – chodzi o przyjemność, głęboką relaksację, a czasem wręcz duchowe przeżycie.
Masaż głowy, szyi oraz ramion w połączeniu z elementami akupresury i aromaterapii daje głębokie rozluźnienie. To zabieg, który na jawie przenosi nas w zupełnie inny, lepszy świat.
To był dzień, w którym wszystko, co mogło, poszło nie tak. Spóźniona wbiegłam po schodach do klimatycznej willi na Saskiej Kępie, zaległam na kanapie w salonie pełnym zieleni, ciepłego światła i kojących aromatów i już po kilku łykach herbaty czułam przypływ błogości. A to dopiero przedsmak. Jestem w Hygge Spa – pierwszym w Warszawie miejscu specjalizującym się w japońskim rytuale head spa. Zapadam się w wygodnym łóżku z myjką w kształcie łuku, z którego równomiernie na całą głowę spływa woda. Delikatne strużki masują skórę, a dźwięk plumkania relaksuje. Zimna jadeitowa maska na oczach przynosi ukojenie i pozwala zapomnieć o ciężkim dniu. Rytuał zaczyna się od stemplowania karku i ramion ciepłymi lawendowymi woreczkami. Potem doświadczam serii masaży na sucho: szczotką z naturalnego włosia, drapakiem z bambusa, grzebieniem jadeitowym – każdy materiał i technika działa na inny poziom czucia. Każde kolejne przeciągnięcie sprawia, że z mojej głowy spada porcja ciężaru dnia, napięcia tygodnia.
– Na głowie mamy aż 26 mięśni i silną strukturę powięziową. Mięśnie głowy, twarzy i karku często się napinają z powodu stresu. Masaż pomaga je rozluźnić, wyciszyć układ współczulny (odpowiedzialny za reakcje stresowe) i aktywować przywspółczulny, który odpowiada za stan relaksu, wyciszenia i odprężenia – mówi Ewelina, pomysłodawczyni Hygge Spa, która inspirację przywiozła z Azji. – W Bangkoku weszłam z ulicy do przypadkowego salonu na masaż głowy. Trafiłam na klimatyczne miejsce, w którym doświadczyłam czegoś niezwykłego i niezapomnianego. Masaż twarzy, głowy i karku sprawił, że poczułam się o pięć kilogramów lżejsza. Nie mogłam zapomnieć tego wrażenia, chciałam przeżywać to regularnie. Jednak okazało się, że w Polsce nie ma takich miejsc. Znalazłam salon z refleksologią głowy, który zaczęłam regularnie odwiedzać. To między innymi dzięki tym zabiegom złapałam w życiu harmonię, moje ciało odzyskało równowagę i zaszłam w upragnioną ciążę. Pomyślałam, że Polacy są gotowi na zabiegi, które nie są tylko masażem, ale wielozmysłowym doświadczeniem. Należy jednak dostosować rytuały do europejskich standardów. Azjaci mają zupełnie inne czucie, grubszą skórę na głowie, mocniejsze mieszki włosowe, chyba niewielu z nas dobrze znosiłoby takie targanie za włosy, jakiego można doświadczyć w Azji – tłumaczy Ewelina.
Oryginalnie zabieg head spa z oczyszczaniem skóry głowy, ciepłymi kompresami, płukankami ziołowymi i masażem pochodzi z Japonii. W tradycji i kulturze Azji uznaje się, że głowa jest ważnym miejscem koncentracji energii życiowej zwanej praną. To przez głowę przechodzi wiele linii energetycznych, a masaż pomaga usuwać blokady i przywraca swobodny przepływ energii. My, Europejczycy, dopiero to odkrywamy. A kiedy już odkryjemy, przeżywamy fascynację.
Witold Pyrkosz, specjalista terapii manualnych twarzy, twórca marki Pan Kobido, opracował terapię o nazwie Kobido Up, bazującą na tradycyjnych technikach japońskiego masażu kobido oraz współczesnej wiedzy fizjologicznej na temat skóry, mięśni i powięzi. – Nie tylko twarz, ale przede wszystkim czepiec ścięgnisty, czyli powłoka okalająca czaszkę, w której kumuluje się stres i napięcie, jest obszarem naszego zainteresowania podczas terapii Kobido Up – tłumaczy. – Chcemy przywrócić mu właściwą plastyczność, rozluźnić tam wszystkie mięśnie, bo to podstawa do dalszej pracy nad dobrymi efektami na twarzy. Mięśnie na głowie muszą mieć właściwą elastyczność, żeby dobrze pracowały i efektywnie dźwigały nasze tkanki na twarzy.
Uplastycznienie tkanek miękkich na głowie poprawia również przepływ krwi i limfy, co przekłada się na promienistość cery – dodaje Pyrkosz. – Stosujemy techniki lekko ugniatające, uderzające, podrzucające, rozciągające, ciągnące – na przykład za włosy albo za uszy. Wszystko po to, żeby się dostać do przestrzeni na różnych poziomach i osiągnąć maksymalne rozluźnienie – tłumaczy terapeuta.
Masażyści head spa opracowują własne autorskie rytuały. W każdym miejscu, które odwiedziłam, doświadczałam zupełnie innych zabiegów, wszystkie dały głęboki efekt. W Marlene Head Spa usnęłam i było to najprzyjemniejsze odpłynięcie, jakie przytrafiło mi się w ostatnich latach. Marlena Kuderawiec, właścicielka salonu Marlene Head Spa, z zawodu fryzjerka i charakteryzatorka włosów, od początku swojej pracy uwielbiała masować ludziom głowy. Wiedziała, że uścisk skóry na głowie rozluźnia całe ciało. Kiedy pracowała w salonie, wszystkie klientki chciały, żeby to ona myła im włosy, bo wiedziały, że ma magiczne dłonie. W swoim salonie stworzyła autorski zabieg head spa. Jej inspiracją do tego, żeby zawodowo zająć się masowaniem głów, było doświadczenie masażu ajurwedyjskiego shirodhara (shira – głowa, dhara – przepływ). Polega on na powolnym wylewaniu ciepłego oleju na czoło, czyli okolice trzeciego oka, i na masowaniu głowy. Do polewania używa się naczynia zawieszonego na stojaku w taki sposób, by nieprzerwany i jednostajny strumień oleju spływał na czoło z około 10 centymetrów.
– Przeszłam szkolenie z shirodhara, kupiłam sprzęt i zaczęłam praktykować. Jedna z klientek zmagała się z piskiem w uchu. Żaden lekarz nie potrafił jej pomóc. Po masażu z olejem dokuczliwy dźwięk zniknął – mówi Marlena Kuderawiec. – Prawdopodobnie przyczyną piszczenia były napięcia w obszarze głowy, których udało się pozbyć – tłumaczy.
Jej autorski zabieg trwa dwie godziny i jest rytuałem head spa opartym na głębokim masażu, relaksacji, klasycznej pielęgnacji i aromaterapii. Z czasem planuje też powrót do olejowania zaczerpniętego z shirodhara.
Masaże głowy są nie tylko przyjemne, ale i potrzebne: dla zdrowia, rozluźnienia ciała i przede wszystkim po to, żeby dać sobie czas i przestrzeń na relaks. Wtedy życie staje się o wiele lepsze.
Dzięki silnym właściwościom przeciwzapalnym stosuje się ją jako technikę leczenia, która może zmniejszyć nieprzyjemny obrzęk powysiłkowy i ból mięśni. Ale pomaga nie tylko sportowcom. W najlepszych klinikach holistycznej opieki zdrowotnej w Dubaju oferują madero jako metodę wspierającą przy wielu terapiach. Jeśli w spa wybierzesz masaż antycellulitowy, z dużym prawdopodobieństwem doświadczysz maderoterapii. To stara technika, która wróciła w ostatnich latach do łask. Nazwa pochodzi od hiszpańskiego słowa madera (drewno). Stosuje się w niej drewniane, zaprojektowane w zgodzie z anatomią ciała narzędzia do ukierunkowanego masażu, który skutecznie poprawia krążenie krwi, dzięki czemu możliwe jest dostarczenie niezbędnych składników odżywczych i tlenu do każdej komórki organizmu. Terapeuta stosuje różne ruchy i naciski, aby dotrzeć do konkretnych obszarów, w zależności od potrzeb klienta. Mocny drenaż limfatyczny usuwa szkodliwe toksyny z organizmu, zmniejsza widoczność cellulitu, pomaga w redukcji wagi, może również poprawić odporność.
Czy ból kręgosłupa może mieć źródło w dolegliwościach brzucha? Takie nieoczywiste zależności są wyzwaniami terapii wisceralnej, czyli leczniczego masażu brzucha, który usprawnia funkcjonowanie innych narządów, uwalnia je z napięć i przywraca prawidłowy stan układu trzewnego.
Terapia polega na pracy manualnej w obrębie jamy brzusznej, gdzie znajdują się wszystkie narządy wewnętrzne oraz ważne mięśnie i powięzi. Jej celem jest poprawa funkcjonowania organów takich jak wątroba, żołądek, jelita, nerki czy trzustka.
Emocje zatrzymane w brzuchu, zwłaszcza u kobiet, powodują napięcia, które zaburzają prawidłowe funkcjonowanie narządów i układu hormonalnego. Rozluźnienie ich pobudza organizm do prawidłowego funkcjonowania i niweluje wiele nieprzyjemnych objawów, jak zaparcia, opuchnięcia, refluks czy bóle w dolnym odcinku kręgosłupa.
Dobrze wiemy, że spięty kark warto rozmasować. Masaż wisceralny uzmysławia nam, że warto zająć się również zaciśniętym żołądkiem.