Sandały to buty, które nosimy przez kilka miesięcy w roku. Sportowe, wieczorowe, błyszczące czy minimalistyczne… każda z nas posiada co najmniej kilka par w swojej szafie. Czy kiedykolwiek pomyślałybyście, że sandały to najstarsze obuwie świata?!
Zobacz: sandały damskie płaskie
Swoją karierę rozpoczęły ładnych kilka tysięcy lat temu. Na samym początku spotkał je niebywały zaszczyt - były pierwszym obuwiem opisanym w Biblii. Na znak dokonania i zatwierdzenia ważnej transakcji Booz (księga Rut), zdejmuje i wręcza krewnemu jeden ze swoich sandałów. W starożytności sandały uważano za oznakę bogactwa i nakładano tylko na specjalne okazje. Te należące do samego faraona w oczach podwładnych symbolizowały czystość i mogły pełnić funkcje ochronne. Stąd m.in. czasie oficjalnych uroczystości sługa niósł je na rękach niczym cenną relikwię. Nota bene urząd „nosiciela królewskich sandałów” był jedną z wyższych funkcji dworskich. Grecy preferowali ażurowe skórzane sandały na podeszwie z korka tzw. krepis, natomiast Rzymianie, a dokładnie legioniści tzw. calligae – czyli sandały z mocnej skóry, z przewiewnymi wierzchami, z zabezpieczeniem pięt i boków stopy.
Sandałki „nimfy” Tallien
Przełom wieku XVIII i XIX to w sztuce triumf stylu zwanego klasycyzmem. Znalazł on również odbicie w modzie damskiej. Panie zapragnęły nagle wyglądać jak greckie hetery czy rzymskie cesarzowe. Ale do delikatnych sukni w stylu antycznym, początkowo szytych jedynie z białych materii, nie pasowały jedwabne pantofelki na obcasiku. Dlatego zaczęto nosić skórzane sandały w stylu rzymskiej calligae lub greckiego krepis - z rzemykami okręcanymi dookoła kształtnej łydki.
Za ówczesną „ikonę mody” uchodziła Teresa Tallien. To właśnie ona zimą na przełomie 1799 i 1800 na przedstawienie w Operze pojawiła się przebrana za nimfę, w krótkiej tunice i w sandałach z purpurowymi paskami, które później zrobiły dużą furorę. Warto dodać, że panie nosiły owe sandałki na gołe stopy, których palce zdobiły pierścionki…
„Futurystyczny” Salvatore i sandały – „objet d`art”
Ponowna passa sandałów przypada na lata 30. XX wieku. To wtedy pojawiły się pierwsze obcasy, zapięcia na sprzączki, sznurowania, wzory plecione lub nacinane, wykonane różnokolorowych skór. Włoski projektant mody Salvatore Ferragamo zaprojektował w 1938 roku pierwszą futurystyczną wersję tego obuwia: złote sandałki na wysokiej platformie wykonanej z korka, oklejonej zamszem w kolorach tęczy. Rok wcześniej Roger Vivier i André Perugia, zaprojektowali sandały na grubej, pofalowanej, drewnianej platformie potraktowanej w sposób rzeźbiarski z płóciennym paskami na górze, które entuzjastycznie reklamował brytyjski „Vogue”. W ten sposób narodziły się sandały, które poprzez swoją formę oraz materiały, z których zostały wykonane bardziej uchodziły za tzw. „objet d` art” niż wygodne obuwie na sezon letni.
W czasie II wojny światowej, własnoręcznie plecione sandały ze sznurka były obuwiem noszonym przez większości kobiet w Polsce, a po wojnie stały się typowym elementem letniej kreacji.
Rzymianki czy koturny?
Obecnie sandały zdobią nasze stopy od kwietnia aż po wrzesień. Do wyboru mamy kilkanaście modnych fasonów, idealnych zarówno dla wielbicielek płaskich i nieco sportowych modeli, jak i obuwia na wysokich obcasach czy kolorowych, artystycznych koturnach. Sandały towarzysza nam na co dzień jak i na eleganckich wieczornych imprezach. Nam jedyne pozostaje wybrać te najwygodniejsze i oczywiście najpiękniejsze ;).