„Niewysoki Puzonista” jest mężczyzną słusznego wzrostu, ale przydomek zawdzięcza czasom, kiedy grywał w ulicznych zespołach, mając… siedem lat. Na szczęście były to ulice Nowego Orleanu, co słychać w jego grze do dzisiaj.
Po współpracy z zespołem Lenny’ego Kravitza i występach obok grupy U2 artysta wydał debiutancki album, na którym jazz i rock całkowicie podporządkowane są funkowi i rozkosznie nieparzystym podziałom. Numery instrumentalne – tytułowy „Backatown” czy porywający do tańca „Hurricane Season” – naładowane są energią, jakiej próżno szukać u jednorodnych gatunkowo purystów. Trombone Shorty „przepowiada” na swoim instrumencie, a także śpiewa. Popularna już w USA ballada „Something Beautiful”, w której Lenny Kravitz śpiewa chórki jako gość, dowodzi, że puzonista ma potężny potencjał komercyjny.