1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Kultura

Trzy pytania do Jakuba Małeckiego, autora powieści „Dygot”

Pisarz – rzemieślnik czy artysta? Za kogo uważa się Jakub Małecki, dowiecie się z naszej rozmowy.

Kiedy objawił się panu pomysł na „Dygot”? Nie potrafię powiedzieć kiedy, bo pojawiał się stopniowo. Różne historie, które miałem w głowie – niektóre autentyczne, inne wymyślone – zaczęły się ze sobą zazębiać, a wszystko zaskoczyło ostatecznie, kiedy zobaczyłem zdjęcie „Albino boys” Brenta Stirtona. Wtedy wpadłem na pomysł bohatera albinosa, i tak się zaczęło. Początek nie był jednak łatwy, bo po napisaniu pierwszego rozdziału uznałem, że to nie to, i wyrzuciłem tekst do kosza. Usiadłem, napisałem ten rozdział jeszcze raz i wtedy już poszło.

Mocno mnie wciągnął klimat tej książki. Czy pan też dał się wciągnąć na czas pisania? Przeżywał pan swój prywatny „dygot”?

Trochę przeżywałem, ale głównie dlatego, że chcąc pisać o życiorysach w całości, musiałem się babrać w wielu nieszczęściach, tragediach i okropnościach. Ta historia mnie oczywiście wciągnęła, ale nie w takim sensie, w jakim wciąga lektura książki. Raczej to jest tak, że człowiek całymi miesiącami żyje i robi normalne rzeczy – jeździ gdzieś, wyskakuje ze znajomymi na piwo, sprząta mieszkanie i tak dalej – a jednocześnie w głowie cały czas, nieustannie ma kolejne sceny, wątki, wydarzenia z powieści. I ciągle się boi, że o czymś zapomni, więc myśli o tym wszystkim jeszcze bardziej intensywnie.

To już… siedem lat minęło od wydania pierwszej powieści. A od jej napisania dłużej. Co się w panu jako pisarzu zmieniło przez ten czas? Tak, od wydania „Błędów” upłynęło ponad siedem lat, a od napisania osiem. Chyba jednak trochę panią rozczaruję, ale przynajmniej będę szczery: mam wrażenie, że zmieniło się niewiele. Nadal najważniejsza jest dla mnie opowieść. Nadal szukam najlepszego dla niej języka. Dalej jestem rzemieślnikiem, nie artystą.

JAKUB MAŁECKI pisarz i tłumacz literatury angielskiej, początkowo zaliczany do nurtu fantastyki, autor takich książek, jak „Błędy”, „Przemytnik cudu” oraz „Dżozef”. Mieszka w warszawie z żoną i zwierzętami

Jakub Małecki, „DYGOT”, SQN 2015 Polska prowincja w stanie wojny. Bo nawet gdy ta oficjalna, druga światowa się kończy, ludzie wciąż ze sobą walczą. Doświadcza tego Janek Łabendowicz, który dopuścił się grzechu tchórzostwa. Gdy nadeszła Armia Czerwona, oszukał i wystawił na jej pastwę pewną Niemkę o dobrym sercu. Kobieta przeklęła i Janka, i jego rodzinę. Czy to za sprawą tej klątwy Łabendowiczom rodzi się dziecko białe jak śnieg? Niewykluczone. Chłopak o bezbarwnych włosach, przezroczystym spojrzeniu i sinawej skórze budzi mieszane uczucia w rodzicach i najgorsze w sąsiadach. Podobnie jak inne dziecko – dziewczynka przeklęta z kolei przez Cygankę. Losy dwójki outsiderów pewnego dnia zaczną się plątać. A pozostałym bohaterom splączą się w głowach dobro ze złem i prawda z fikcją. Mocna powieść, od której trudno się uwolnić.„Dygot”

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze