Ze wszystkich płyt wybitnej wokalistki jazzowej ta jest najlżejsza, najłatwiejsza i… najprzyjemniejsza.
Grażyna Auguścik i jej muzyczny partner od 10 lat, gitarzysta i wokalista Paulinho Garcia, podeszli do muzyki Beatlesów tak, jakby wyrastała ona z nurtu bossa novy. Nie oni pierwsi (podobnej sztuki dokonał wcześniej Sergio Mendes, który również grał Beatlesów jak swoich), jednak kameralny duet Polki i Brazylijczyka nadaje tej koncepcji nowy wymiar. Piosenki Wielkiej Czwórki – m.in. „Because”, „Two of Us” i „Hey Jude” – zostały tu całkowicie „przefiltrowane” przez Brazylię i płyną sobie niczym tematy A.C. Jobima, na wielkim luzie zaśpiewane, na luzie zagrane. A całość pełna jest uroczych smaków (jak solo fletu w „Things We Said Today”). Jak to miło, kiedy muzykę lekką łatwą i przyjemną grają mistrzowie.
AA MTJ