Jak co miesiąc Agata Żelazińska poleca naszym czytelnikom książki, które warto przeczytać. Tym razem wśród nich dwie pozycje polskich autorów, uznanej pisarki Zyty Rudzkiej i debiutancka powieść Wojciecha Chamiera-Gliszczyńskiego.
Zyta Rudzka ciska słowami i trafia w samo serce i sedno. Ta książka jest jak dobrze naoliwiona maszyna, w której nic nie trzeszczy. Zachwyca językowo, bo u Rudzkiej każde zdanie to gra słów. Poprzednia znakomita „Krótka wymiana ognia”, za którą w 2019 roku autorka dostała Nagrodę Literacką Gdynia, opowiadała o 70-letniej poetce i jej matce. „Tkanki miękkie” to historia Ludwika, doktora i syna doktora. Człowieka, który wychował się na wsi, a teraz nosi się elegancko, po włosku. Tyle że dziadzieje, pasja z niego wyparowuje, do tego jego żona chce odebrać sobie życie, a ojciec staruszek jest zakochany. „Nie uskarżam się na żaden organ, z wyjątkiem jednego, zwykła niedoczynność metrykalna”, konstatuje Ludwik. Kapitalna, słodko-gorzka powieść o tym, jak gaśniemy, gdy obojętniejemy, o życiu wciąż romansującym ze śmiercią i o tym, co w nas „miękkie”, czyli może po prostu ludzkie, bo niedoskonałe z natury?
"Tkanki miękkie" Zyta Rudzka, wyd. W.A.B (Fot. materiały prasowe)
Dazai Osamu (1909–1948) był pesymistą. Marzył o innej Japonii, ale jej nie doczekał. Z rozczarowań powstała proza do dzisiaj działająca na wyobraźnię czytelników. „Owoce wiśni” to wybór jego najpoczytniejszych opowiadań. Autor uchwycił w nich stan ducha młodego pokolenia lat 30. i 40. XX wieku.„Kto wie, przyszłość może pokaże, że te nasze osobiste, fragmentaryczne opisy codzienności okażą się bardziej wiarygodne niż dzieła tak zwanych historyków”, pisał. I miał rację.
Osamu Dazai „Owoce wiśni”, Czytelnik. (Fot. materiały prasowe)
Cwana morderczyni tuż przed wyzwoleniem Polski trafia do Konitz i przejmuje zakład fotograficzny. Nie sądziła tylko, że jego prawowity właściciel wkrótce zapuka do drzwi. Mężczyzna nie zdradza, kim jest, za to stara się o pracę portrecisty zwierząt. Oboje kłamią i o tym wiedzą, ale są dla siebie zbyt cenni, żeby to przyznać. Brawurowa debiutancka powieść "Portrecista psów" Wojciecha Chamiera-Gliszczyńskiego mogłaby się ukazać sto lat temu, taki ma klimat. I ponadczasowe przesłanie: zło i dobro dzieli granica cienka jak brzytwa.
Wojciech Chamier-Gliszczyński „Portrecista psów”, Czarne (Fot. materiały prasowe)
Jak to się stało, że dziewczynka z tureckiej prowincji umiera na śmietniku w wielkim mieście? Odchodząc z tego „dziwnego świata”, Leila wspomina swoje życie, kreśląc obraz opresji państwa i religii. I niezwykłego Stambułu, w którym tradycja miesza się z nowoczesnością. To ulubione wątki nielubianej przez tureckie władze Elif Shafak, orędowniczki praw kobiet i mniejszości. Oraz przyjaźni, co tu mocno zaznacza i w czym warto szukać pociechy. Elif Shafak „10 minut i 38 sekund na tym dziwnym świecie”.
Elif Shafak „10 minut i 38 sekund na tym dziwnym świecie”, Wydawnictwo Poznańskie. (Fot. materiały prasowe)