W ubiegłym tygodniu Billie Eilish zagrała na festiwalu Lollapalooza w Chicago. Jej występ częściowo zasilany był energią słoneczną. Eksperci twierdzą, że to śmiałe posunięcie, które ma szansę zrewolucjonizować przemysł muzyczny.
Billie Eilish pomogła uruchomić i sfinansować projekt „Music Decarbonization Project” organizacji non profit Reverb. Tymczasowa „farma słoneczna” Overdrive Energy Solutions posłużyła jako demonstracja technologii czystej energii, która drastycznie zmniejsza zanieczyszczenie gazami cieplarnianymi i przyspiesza odejście od paliw kopalnych. – Mamy nadzieję i wierzymy, że to przełomowy moment dla przemysłu muzycznego – mówi Adam Gardner z Reverb. – Mamy prawdziwe rozwiązania klimatyczne, tu i teraz. Prezentując tę technologię z jedną z największych artystek na świecie, na jednej z najbardziej szanowanych festiwalowych scen, przyspieszamy niezbędne przejście w kierunku bezemisyjnej przyszłości w muzyce i nie tylko.
Na scenie Loolapaloozy Eilish zaprezentowała swoje największe przeboje, w tym „Happier Than Ever”, „NDA”, „Ocean Eyes”, „when the party’s over”, a także radiowy przebój „bad guy”, który zdobył ostatnio diamentowy certyfikat RIAA. To pierwsze tego typu wyróżnienie dla 21-letniej artystki oraz 116. przyznane przez organizację w ogóle. Młoda wokalistka podzieliła się tą nowiną z fanami na Instagramie, wyrażając wdzięczność za dotychczasowe wsparcie.