– Nie znoszę, gdy branża mody i urody lansuje te naciągane estetyki, aby sprzedać wam więcej produktów, ale... sama też wymyśliłam jedną – powiedziała na początku czerwca stylistka gwiazd Allison Bornstein. Co kryje się pod nazwą „Chic Desert Aunt”?
W zeszłym roku Amerykanka rozpropagowała dwa modowe triki. W telegraficznym skrócie – „Wrong Shoe Theory” (teoria złego buta) promuje dobieranie obuwia do reszty stroju na zasadzie mocnego kontrastu, a „Three Word Method” (metoda trzech słów) zachęca do zdefiniowania swojego stylu za pomocą trzech przymiotników. Za to tego lata postawiła sobie za cel spopularyzowanie godnej następczyni „Tomato Girl” i „Coastal Grandmother”. I tak jak w poprzednich sezonach fashionistki wzorowały się na muśniętych słońcem Włoszkach i nienachalnie eleganckich seniorkach z Hamptons, tak tym razem spoglądają ku surowym krajobrazom Maroka, Wysp Kanaryjskich czy stanu Arizona. Zdaniem Bornstein właśnie tam najprędzej natkniemy się na archetypową „Chic Desert Aunt”.
Jaka jest „stylowa ciocia z pustyni”? Ekscentryczna. Rozkochana w podróżach. Dojrzała, ale wyluzowana. Od dekad wierna stylowi boho rodem z lat 70. – Zakupy nie są jej ulubioną formą aktywności. Ba, nie sądzę, aby mieszkała w pobliżu jakichkolwiek domów towarowych, dlatego myślę, że po sklepach chodzi tylko na wakacjach. Wybiera ponadczasowe, bardzo dobrze wykonane rzeczy, ale jednocześnie uwielbia je urozmaicać – snuje swoją opowieść stylistka.
W szafie pustynnej cioci dominują ciepłe brązy, beże, oliwkowe zielenie, biel i pomarańcz przypominający piaszczyste wydmy. Nie pogardzi też stonowanym printem. Mile widziane są również ażurowe elementy. Poznasz ją po lnianych koszulach, przewiązanym na biodrach pareo, zwiewnych długich sukienkach i spódnicach z cienkiej bawełny. Z uwagi na własną wygodę na stopy włoży pozornie niepasujące buty, które mimo wszystko harmonijnie wpiszą się w całość.
Najczęściej można zobaczyć ją w sandałach lub chodakach. Co jeszcze? Do klasycznej torebki przyczepi ozdobny łańcuszek. A na szyi z pewnością zawiesi wyrazistą biżuterię zrobioną ręcznie przez lokalnego rzemieślnika. Bornstein uważa, że ten artystyczny detal jest absolutnie kluczowy. Sugeruje, żeby poszukać podobnych modeli na pchlim targu lub samej spróbować sił w jubilerstwie.
Gorącemu trendowi na lato 2024 bliżej przyjrzała się platforma Stylight. Od kiedy o „Chic Desert Aunt” robi się głośno w mediach społecznościowych, zauważono 53% wzrost zainteresowania ubraniami w ziemistych odcieniach. Cenna wskazówka dla jadących nad Bałtyk – na wagę złota są też bursztynowe naszyjniki (194% więcej wyszukiwań) i biżuteria z muszelek. Użytkownicy tłumnie szukali także jedwabnych szali, inspirowanych hippisami spódnic maksi i przewiewnych kimon z szerokimi rękawami (idealnych
na upalne dni!).
Choć za kolejnymi estetykami z socialmediowym rodowodem trudno jest nadążyć, ta wydaje się bardzo kusząca. Kto nie chciałby poczuć się jak wolny duch podziwiający zachody słońca gdzieś na kalifornijskiej pustyni? Jeśli jednak wasze wieszaki wypełniły już sukienki w stylu Sophii Loren lub jasne jeansy, jakby wyjęte z filmu „Lepiej późno niż nigdy”, zamiast biec na zakupy, spróbujcie zaadaptować je do nowych trendów. Wszak można dojść do gorzkiej konstatacji, że nazwa „Chic Desert Aunt” odzwierciedla realne problemy suszy i pustynnienia, do których moda niestety się przyczynia. Stąd z pewnością cieszy zwrot ku naturalnym tkaninom, pochwała dla uniwersalnych fasonów i
vintage'owych znalezisk z drugiej ręki.