Zapowiedź jubileuszowej trasy koncertowej duetu Kayah & Bregović wywołała lawinę komentarzy i protestów. Nie bez powodu. Bregović słynie bowiem nie tylko z muzyki, ale również z prorosyjskich sympatii.
„Nowy Rok, nowa energia, stare My. Kochani, zapowiada się bardzo koncertowy rok” – zapowiada radośnie na swoim koncie na Instagramie Kayah.
W innym poście oznajmia: „Kochani! Z okazji przypadającego w tym roku 25-lecia albumu »Kayah i Bregović« mamy ogromną przyjemność zaprosić Was na naszą jubileuszową trasę! Zagramy trzy koncerty w największych polskich halach już we wrześniu 2024 roku. Link do biletów w stories!”. Chciałoby się powiedzieć: „Taka ja Kayah…”.
Wśród fanów artystki konsternacja – wprawdzie wszyscy pamiętamy sukces, jaki odniosła Płyta Kayah i Bregovicia, której premiera miała miejsce wiosną 1999 roku, jednak powrót do koncertowania z artystą, który w żaden sposób nie odciął się od reżimu Putina, zakrawa na skandal. Pod wpisem szybko pojawiły się wyrazy zdziwienia, delikatnie rzecz ujmując:
„Pani Kasiu, Pani taka zdolna i utalentowana. Czy to jest naprawdę dobra decyzja, aby występować z muzykiem, który nie kryje się ze swoimi prorosyjskimi poglądami? Płyta była cudowna. Ale teraz? Rzeź Buczy, inne bestialstwa i na to człowiek, który to popiera? Szkoda Pani kariery i talentu”.
„Smutne to naprawdę, ale no nie mogę zrozumieć tej decyzji. Muzyka muzyką, bardzo świetna zresztą, ale dla mnie to jest stanowczo NIE dla tego Pana”.
„Przykre, że nie przeszkadzają prorosyjskie wypowiedzi Bregovicia”.
Kayah do tej pory ich nie skomentowała ani nie zareagowała w żaden inny sposób.
Goran Bregović nieraz publicznie manifestował sympatię do Rosji spod znaku Władimira Putina. W marcu 2015 roku, rok po nielegalnej aneksji ukraińskiego półwyspu przez Rosję, wystąpił na Krymie, a występ w tym miejscu określił „wielkim zaszczytem”. Artysta urodzony w Bośni podkreślił również, że „my, na Bałkanach, zawsze czujemy wielkość idącą ze wschodu, z Rosji”.
Po tych wypowiedziach organizatorzy wielu festiwali i imprez muzycznych na świecie zerwali współpracę z Bregoviciem. Tym bardziej dziwią zapowiadane występy artysty w Polsce, choć nie jest to pierwszy przypadek: w zeszłym roku muzyk wystąpił w Gdańsku w czasie kolejnej edycji Męskiego Grania.
Oburzenie wobec zapraszania na występy do Polski Gorana Bregovića jako jedni z pierwszych wyrazili publicznie autorzy podcastu „Podcastex” o latach 90.
„Nie chcemy szafować określeniami typu »haniebne«, »bezczelne« czy »kompromitujące«, chociaż naszym zdaniem byłyby one jak najbardziej na miejscu. Chcielibyśmy natomiast wyrazić zaskoczenie faktem, że tak wiele niemałych podmiotów decyduje się na współpracę z tego rodzaju osobą. I to pod tą szerokością geograficzną oraz w takim, a nie innym momencie historii. I po tym, gdy w ostatnich miesiącach i latach odwoływano u nas koncerty muzyków rosyjskich i prorosyjskich, choćby występ Rogera Watersa w Krakowie” – napisali na swoim profilu na Facebooku.
Tymczasem Kayah zachęca do kupowania biletów na koncerty jubileuszowej trasy „Kayah i Bregović”, które mają odbyć się jesienią w Warszawie na Torwarze oraz w Gliwicach i w Trójmieście. Pod postem na Instagramie zapowiadającym trasę koncertową zadaje pytanie: „Z kim się widzę?”. Jak odpowiedzą na nią fani artystki? To się okaże we wrześniu. Bojkot wpierającego Rosję artystę byłby z pewnością wyrazem solidarności z walczącą już 9 rok z reżimem Putina Ukrainą. Ale czy nastąpi?