Amy Winsehouse została znaleziona martwa w swoim domu w Londynie. Miała 27 lat.
Brytyjska policja potrwierdziła te informację. Wokalistka od lat zmagała się z uzależnieniem od alkoholu i narkotyków. Cierpiała również na bulimię. Bezpośrednia przyczyna jej śmierci nie jest jeszcze znana.
Na koncie miała dwa albumy studyjne - wydany w 2003 roku "Frank" oraz "Back to Black" z 2006 roku, który uczynił z niej międzynarodową gwiazdę.
W lipcu tego roku miała przyjechać po raz pierwszy do Polski, koncert został jednak odwołany ze względu na jej zły stan zdrowia.