Czy istnieje złota zasada dotycząca mycia włosów, która skutkuje poprawią ich zdrowia i wyglądu? Jak rozpoznać, że robimy to źle lub zbyt rzadko? Te pytania zadaje sobie pewnie niejedna z was. Aby uciąć wszelkie spekulacje i raz na zawsze rozwiać wasze wątpliwości, poprosiłyśmy o poradę ekspertkę – trycholożkę i edukatorkę Kérastase Beatę Jajszczyk.
Niektórzy myją włosy codziennie, inni – raz na tydzień. Czy któraś z tych grup popełnia błąd? Jeśli weszłaś w ten artykuł z nadzieją, że dostaniesz jednoznaczną odpowiedź, niestety musimy cię rozczarować. Nie ma jednej, żelaznej zasady, która nakazywałaby mycie głowy co określoną liczbę dni.
– Częstotliwość mycia skóry głowy to kwestia bardzo indywidualna, ponieważ różne osoby mają różne typy skóry, włosów oraz styl życia. Indywidualna pielęgnacja skóry głowy oznacza dostosowanie rytuałów mycia do własnych potrzeb, a nie kierowanie się uniwersalnymi zaleceniami – tłumaczy trycholożka i edukatorka marki Kérastase Beata Jajszczyk.
Co w takim razie wpływa na częstotliwość, z jaką powinnyśmy sięgać po szampon? Najważniejszym czynnikiem jest typ skóry głowy: przetłuszczająca się lub sucha. Ale znaczenie może mieć nawet... nasz harmonogram dnia.
– Osoby z przetłuszczającą się skórą głowy mogą potrzebować częstszego mycia, aby zapobiec nadmiernemu gromadzeniu się sebum, podczas gdy osoby z suchą skórą głowy mogą myć włosy rzadziej, aby uniknąć dalszego przesuszenia. Również styl życia, na przykład intensywne ćwiczenia, praca w zanieczyszczonym środowisku czy częste stosowanie produktów do stylizacji mogą wymagać częstszego mycia włosów –wyjaśnia ekspertka.
Sztywnych zaleceń więc nie ma. Ale skóra oraz włosy wysyłają sygnały, które mogą wskazywać na niewłaściwą częstotliwość mycia głowy. Jakie objawy mogą świadczyć o tym, że niedokładnie lub zbyt rzadko je oczyszczamy?
1. Są przetłuszczone u nasady
Oczywisty objaw, który niektórych jednak może do mycia włosów... zniechęcać. Dlaczego? Bo wciąż wiele z nas wierzy w mit, że częste mycie głowy nasila produkcję sebum. To nie jest prawda. O ile używamy przebadanych dermatologicznie, niewysuszających skóry szamponów, nawet codzienne mycie jest w pełni bezpieczne – a nawet konieczne.
2. Pojawia się łupież
Jeśli mimo wyraźnie nieświeżych włosów unikasz ich mycia, możesz dorobić się też łupieżu. Gdy skalp pokrywa zbyt duża warstwa sebum, martwe komórki naskórka gromadzą się na skórze i w połączeniu z łojem tworzą idealne warunki do namnażania się chorobotwórczych grzybów z gatunku Malassezia. Ich nadmiar prowadzi do nadmiernego złuszczania się naskórka, czyli łupieżu.
3. Skóra głowy swędzi
Nieumyta skóra głowy często swędzi – i to do tego stopnia, że nie potrafimy powstrzymać się przed jej drapaniem. Nic w tym dziwnego, bo oprócz sebum oraz martwych komórek naskórka, gromadzą się też na niej resztki kosmetyków do stylizacji, które mogą zawierać substancje drażniące. To w połączeniu z mechanicznym drapaniem może dodatkowo podrażniać skalp i błędne koło się zamyka.
4. Włosy są przyklapnięte
Jeśli pasma są myte zbyt rzadko, mogą tracić objętość pod ciężarem środków stylizujących. Pamiętajmy, że szampony mają za zadanie oczyszczać nie tylko skórę głowy, ale i same włosy, na których obok kurzu zbierają się resztki olejków, lakierów, odżywek itp. Ważne, aby je także zmywać regularnie.
5. Włosy nadmiernie wypadają
Zaburzony mikrobiom skóry głowy, gruba warstwa sebum, zanieczyszczenia – to czynniki, które osłabiają cebulki. Ich słabsze dotlenienie i odżywienie ma wpływ na skrócenie cyklu życia włosa. W efekcie kosmyki mogą silnie wypadać. Niepokój powinna wzbudzić utrata ponad 100 włosów dziennie. Jeśli zaobserwowałaś u siebie ten objaw, oprócz wprowadzenia do pielęgnacji serum i wcierek na porost, dobrze jest zmienić szampon na ten dedykowany osłabionym włosom.
– Przy problemach ze skórą głowy, takich jak łupież, przetłuszczanie się, suchość czy podrażnienia, kluczowe jest stosowanie delikatnych szamponów, które są specjalnie przeznaczone do rozwiązania konkretnego problemu – doradza Beata Jajszczyk.
Oznacza to sięganie po specjalistyczne produkty od marek fryzjerskich i dermatologicznych. Mają one przyjazne skórze składy, działają skutecznie, ale delikatnie, a dodatkowo posiadają substancje zwalczające dany problem i pielęgnujące włosy. Po jakie szampony warto sięgnąć?
Jeśli chcemy utrzymać w dobrej kondycji włosy i skórę głowy, uniwersalnym wyborem będzie Kérastase Nutritive Bain Satin Riche – kąpiel wygładzająca, która odżywia i wzmacnia włosy suche bez ich obciążania. Polecana jest też w przypadku suchej skóry głowy i swędzenia.
Jeśli skóra głowy jest zaczerwieniona, piecze i swędzi, objawy te złagodzi Delikatny szampon prebiotyczny BasicLab. Ma w składzie 2% prebiotyków wzmacniających skład mikrobiomu, a także ektoinę i kwas hialuronowy, które nawilżają skalp oraz zapobiegają nadmiernemu łuszczeniu naskórka.
W przypadku nadmiernej utraty włosów warto wypróbować szampon Yves-Rocher z białym łubinem. Jego naturalna receptura opiera się na ziołach, które wzmacniają osłabione cebulki i pobudzają wzrost pasm. Zastosowano w nim innowacyjny składnik: fruktany agawy, które pielęgnują i nawilżają skórę głowy. Kosmetyk jest delikatny, a przy tym skuteczny, co potwierdzają opinie internautek.
– Warto obserwować reakcję swojej skóry głowy i włosów na różne produkty i częstotliwość mycia, aby dostosować pielęgnację do aktualnych potrzeb – przypomina na koniec Beata Jajszczyk. – Ważne jest, aby znaleźć równowagę pomiędzy zachowaniem czystości a utrzymaniem zdrowia skóry głowy i włosów – dodaje trycholożka.