Noémie Merlant, znana z kreacji w filmach „Portrecie kobiety w ogniu” i „Tár”, swój debiut w potrójnej roli jako scenarzystka, reżyserka i aktorka, zaliczyła już kilka lat temu – dramatem „Mój kochanek, mon amour”, którego akcja rozpoczyna się od szalonego wieczoru panieńskiego. W „Balkoniarach”, swoim drugim filmie fabularnym, francuska gwiazda oferuje kolejną historię kobiecej solidarności, jednak z pewnym mrocznym twistem.
„Balkoniary”: o czym opowiada film?
Gdy żar leje się z nieba, mieszkańcy Marsylii spędzają czas głównie na balkonach. To doskonały punkt, żeby obserwować sąsiadów, o czym przekonują się trzy współlokatorki – aktorka Élise, pracująca na kamerkach Ruby i początkująca pisarka Nicole. Obiektem ich zainteresowania jest tajemniczy, mieszkający naprzeciwko przystojniak. Balkonowy flirt sprawia, że pewnego wieczora dziewczyny zostają zaproszone do jego mieszkania. Chłopak przykleja się do Ruby, więc Nicole i Elise udają się do domu. Następnego dnia dziewczyna wraca cała we krwi i w stanie katatonii, ale to dopiero początek: została zgwałcona, zwłoki mężczyzny znajdują się w mieszkaniu, a kobiety zamiast wezwać policję, postanawiają samodzielnie pozbyć się ciała, posprzątać miejsce zbrodni i udawać, że nic się nie stało.