Czy lato 2025 zapisze się w historii kina jako przełomowy sezon po pandemicznym zastoju i falach strajków w Hollywood? Wszystko wskazuje na to, że tak – a lista nadchodzących premier nie pozostawia złudzeń: wielkie studia znów celują we frekwencyjne rekordy.
Po kilku trudnych latach dla branży filmowej – pandemii, przestojach i strajkach – lato 2025 zapowiada się wyjątkowo. Wielkie studia znów celują wysoko, a kina mogą szykować się na rekordowy sezon. A wszystko zaczęło się od premiery filmu „Thunderbolts*”, który trafił do kin na początku maja i już zdążył zarobić ponad 271 milionów dolarów. – To świeże spojrzenie na to, czym taki film może być – mówi reżyser Jake Schreier. – To film, który próbuje opowiedzieć o czymś ważnym i uchwycić moment, w którym teraz jesteśmy – nie w sensie politycznym, ale raczej pokazując, jak się wszyscy czujemy i co ostatnio przeżywaliśmy – wyjaśnia.
Lato 2025 to czas odrodzenia największych marek filmowych. Po pandemicznych zawirowaniach i niepewności branża wraca do rytmu – a superbohaterowie znów ratują nie tylko świat, ale i box office. Oprócz wspomnianych „Thunderbolts*” na ekrany wejdzie również długo oczekiwany „Superman”. To pierwszy film w ramach nowego uniwersum DC, który trafi do kin 11 lipca.
Nowy film Jamesa Gunna, twórcy „Strażników Galaktyki”, ma być czymś zupełnie innym niż dotychczasowe produkcje z Człowiekiem ze Stali. Reżyser nie ukrywa emocji. – To osobista podróż Supermana. Przede wszystkim chodzi o to, czego uczy się o sobie samym – mówi Gunn. – Ale to także roboty, latające psy i cała ta szalona otoczka. Myślę, że dzięki temu to naprawdę świetna zabawa – dodaje. W rolach głównych zobaczymy Davida Corensweta jako Clarka Kenta i Rachel Brosnahan jako Lois Lane, a w postać Lexa Luthora wcieli się Nicholas Hoult.
25 lipca Marvel Studios zaprezentuje nową odsłonę „Fantastycznej Czwórki” w filmie „Fantastyczna 4: Pierwsze kroki”. Według zapowiedzi reżysera Matta Shakmana film osadzony będzie w retrofuturystycznym Nowym Jorku lat 60.
– To bohaterowie, na których zbudowano srebrną erę Marvela – tłumaczy Shakman. – Reed Richards, grany przez Pedra Padcala, to ktoś między Einsteinem a Steve′em Jobsem, a Sue Storm, w którą wciela się Vanessa Kirby, jest kimś w rodzaju sekretarz generalnej ONZ. Reżyser zaznacza, że choć skala produkcji jest ogromna, to najważniejsze dla niego są wciąż relacje i emocje. – W końcu wszystko sprowadza się do postaci, relacji, serca i humoru – dodaje.
Hollywood doskonale wie, że same peleryny nie wystarczą. Tego lata w kinach zobaczymy także m.in. kolejną część „Mission: Impossible”, zatytułowaną „Mission: Impossible – The Final Reckoning” (23 maja), aktorską wersję „Lilo & Stitch” (23 maja), wyścigowe widowisko „F1” z Bradem Pittem od reżysera „Top Gun: Maverick” (27 czerwca), familijne hity jak „Smerfy” (18 lipca), a także horrory i thrillery – od „28 Years Later” z Ralphem Fiennesem (20 czerwca) po kontynuację „M3GAN” (25 czerwca).
Szczególne emocje wzbudza też nowy rozdział w historii „Parku Jurajskiego”, czyli „Jurassic World Rebirth” (2 lipca), w którym zobaczymy Scarlett Johansson, Mahershalę Alego i Jonathana Baileya. Za kamerą stanął Gareth Edwards, wielki fan kasowej serii. – Największa presja, jaką czuję, to ta, którą nakładam sobie jako fan. Nie chcę zawieść Stevena Spielberga – przyznaje.
Według ekspertów wszystko na to wskazuje. Tak imponująca liczba mocnych premier i ich perfekcyjne rozłożenie to sytuacja niemal bez precedensu. – Gdyby stworzyć plan idealnego letniego repertuaru, wyglądałby właśnie tak – lato 2025 to strzał w dziesiątkę – mówi Paul Dergarabedian, analityk Comscore. – To lato, w którym wszystko, nad czym pracowaliśmy przez ostatnie lata, wreszcie trafia do kin. Jestem optymistą. Mam nadzieję, że po tym sezonie nikt już nie będzie mówił o kryzysie w branży – dodaje reżyser Joseph Kosinski.
W tym roku mija 50 lat od premiery „Szczęk”, uważanych za pierwszy letni blockbuster w historii. W 2025 kina próbują odzyskać tę dawną magię – różnorodnością, rozmachem i emocjami. Wiele wskazuje na to, że to będzie lato, które przypomni nam, za co tak kochamy chodzić do kina.
Źródła: apnews.com; filmweb.com