W dobie kryzysu klimatycznego ochrona wody i jej zasobów dla każdego z nas powinna stać się priorytetem. A jednak nie jest, o czym świadczy fakt, że polskie rzeki, i to nie tylko Odra, są zatruwane, polityka rządu zaś zmierza do XIX-wiecznych metod ich regulowania. Co by było, gdybyśmy naprawdę wyobrazili sobie dzień, w którym woda z kranów przestaje płynąć?
Grożąca nam susza jest skutkiem postępującego kryzysu klimatycznego i destrukcyjnej działalności człowieka. W Polsce od kilku lat mamy – z małymi wyjątkami – bezśnieżne zimy, długie okresy bez deszczu, a także coraz częstsze i dłuższe fale upałów zagrażające naszemu zdrowiu i życiu.
– Skutki suszy są fatalne dla każdego z nas. Konsekwencje deficytu wody odczujemy wszyscy, w tym wiele gałęzi gospodarki – od rolnictwa przez energetykę aż po szeroko rozumianą produkcję. Już dziś odczuwamy podwyżki cen żywności, już pojawiają się apele o ograniczanie zużycia wody, a możliwe są także ograniczenia w dostarczaniu prądu – zaznacza Dominik Olędzki, rzecznik prasowy Koalicji Klimatycznej.
Na postępującą suszę w ogromnym stopniu wpływa również działalność względem rzek. Rzeki i ich doliny to bowiem ekosystemy najbogatsze pod względem różnorodności biologicznej. A jednocześnie najbardziej zdegradowane wskutek skażenia wody, regulacji koryt rzek, ograniczenia obszarów zalewowych, przegradzania rzek budowlami piętrzącymi wodę, wycinaniem drzew i krzewów porastających brzegi rzek. Z powodu takich ingerencji zamiast rzek mamy kanały bez życia, za to z brudną wodą. Regulacja powoduje też, że woda nie ma gdzie się rozlewać, co w naturalnych warunkach sprzyja jej oczyszczaniu. Porośnięte brzegi w naturze działają bowiem jak filtr. Uregulowana rzeka pozbawiona więc zostaje meandrów, wypłyceń, piaszczystych wysp, stromych skarp, a także roślinności i zadrzewień rzecznych. Smutne.
Jak informuje Fundacja WWF Polska, rzeki w Polsce stanowią około 150 tys. kilometrów. Chcąc przejść każdą z nich, pokonamy dystans równy niemal czterokrotnej długości równika. To nasze ogromne dziedzictwo przyrodnicze, które z roku na rok pozostaje w coraz mniej naturalnym stanie. Wskutek prac melioracyjnych i utrzymaniowych naturalne środowisko rzek jest niszczone – dotyczy to nawet 20 tys. kilometrów rzek rocznie. Z Polski znikają kolejne tarliska, usuwa się rośliny, a brzegi i otoczenia rzek ulegają dewastacji. 40 proc. krajowych gatunków mięczaków słodkowodnych jest zagrożone wymarciem, a połowa gatunków ryb występujących w Polsce całkowicie wymarła, jest zagrożona wyginięciem lub jest uzależniona od ochrony czynnej, czyli zarybiania.
Odpowiada za to powszechne dawniej przeświadczenie, że ochrona przed powodzią oraz gospodarcze wykorzystanie rzek wymagają ich regulacji. Z tego względu większość polskich rzek została w przeszłości w różnym stopniu uregulowana, czyli ich naturalne koryto zostało przekształcone. Takie działania okazały się jednak całkowicie błędne. Uregulowane rzeki są nie tylko ubogie pod względem krajobrazowym, lecz także – wbrew intencjom człowieka – zwiększają zagrożenie powodzią. Następuje także wzrost zanieczyszczeń, a przede wszystkim pogłębia się problem suszy. Uregulowane rzeki są również bardzo kosztowne, ponieważ obok kosztów poniesionych wskutek ich regulacji pojawiają się koszty stałe, związane z ich utrzymaniem.
W latach 2010–2015 na regulowanie małych rzek w Polsce zostało wydanych 900 milionów złotych. Oznacza to, że każdy kilometr odebrania rzekom zdolności do pełnienia funkcji ekosystemowych kosztował 6 milionów złotych! Jedynie 20 proc. polskich rzek pozostawiono w stanie zbliżonym do naturalnego. Dla porównania: w krajach Europy Zachodniej prowadzone są obecnie prace nad renaturyzacją rzek. Na każdy kilometr takiej renaturyzacji przeznacza się około 850 tysięcy euro.
Sytuacji nie ułatwia przygotowywana przez polski rząd specustawa o rewitalizacji Odry, która jest de facto usankcjonowaniem jej uregulowania. Mimo zapewnień ministra gospodarki wodnej WWF nie został zaproszony do pracy przy jej przygotowaniu. Tymczasem, jak pisze na LinkedIn Mirosław Proppe, prezes WWF Polska: „W propozycji jest kilka dobrych zapisów. Kilka oraz cała masa złych i bardzo złych. To nie jest specustawa o rewitalizacji Odry, ale o rewitalizacji XIX-wiecznych planów żeglugi towarowej na Odrze, wtedy wewnętrznej rzeki innego państwa, łączącej kopalnie węgla i rud z portem, bo nie było innych środków transportu. Dziś – węgla i rud z Dolnego Śląska i Saksonii się nie wydobywa. Po co zatem regulacja rzeki zwiększająca ryzyko powodzi, suszy i zabijająca życie?”.
Dlatego tak ważne jest, by zmienić podejście do rzek na takie, które nie będzie pogarszało ich ekosystemów, a także poprawi stan ekosystemów zdegradowanych. Wymaga to ograniczenia do minimum interwencji inżynieryjnych, które mogą pogarszać stan rzek oraz podjęcia przedsięwzięć w celu renaturyzacji rzek. Ważne jest także tzw. utrzymanie wód, czyli wspieranie procesów spontanicznej renaturyzacji – powrotu kształtu koryta rzeki i nadrzecznej roślinności do stanu zbliżonego do naturalnego.
Strażnicy Rzek WWF to inicjatywa, która ma na celu ochronę naturalnego kształtu i funkcji najcenniejszych odcinków małych i średnich rzek w Polsce. Program został stworzony przez Fundację WWF Polska. Działania strażników rzek to między innymi monitorowanie rzek, organizacja akcji sprzątania śmieci, prowadzenie interwencji i działań edukacyjnych.
Wolontariusze Strażników Rzek WWF na co dzień wspierają Fundację WWF Polska w monitorowaniu rzek i prowadzą interwencje w ich obronie. Pole do działania jest ogromne, bo według najnowszych danych ponad 99 proc. polskich rzek jest w złym stanie. Czym zajmują się wolontariusze Strażników Rzek? Monitorują na przykład zrzut ścieków i podejmują interwencje. Rok po dramatycznym zatruciu Odry takie działanie wydaje się szczególnie ważne. Organizują też akcje sprzątania rzek, a przede wszystkim przywracają życie w rzekach. Bariery na rzekach w wielu miejscach blokują bowiem migrację ryb. Strażnicy Rzek usuwają je, jak również odtwarzają tarliska.
Do Strażników Rzek WWF może dołączyć każdy, a wszelkie informacje na ten temat znajdują się na stronie strażnicy.wwf.pl. Jeśli chcesz zacząć aktywnie działać dla dobra rzek – przyłącz się do akcji WWF!
Źródło: straznicy.wwf.pl