W sobotę Greta Thunberg uczestniczyła w blokadzie autostrady w Holandii, protestując subwencjom oraz ulgom podatkowym wspierającym wykorzystywanie paliw kopalnych. Podobnie jak inni protestujący została zatrzymana przez policję.
Informacja o zatrzymaniu Grety Thunberg, a także zdjęcia aktywistki siłą ściąganej z autostrady A12 w Holandii obiegły cały świat. Łatwo się domyśleć, że o to chodziło uczestnikom protestu. W tego typu działaniach liczy się bowiem rozgłos, a nie zablokowanie drogi samochodom. Grety Thunberg, jedna z najbardziej znanych aktywistek klimatycznych od lat między innymi w ten sposób walczy o nagłośnienie tematów związanych z kryzysem klimatycznym.
– Znajdujemy się w sytuacji zagrożenia planetarnego. Nie zamierzamy stać bezczynnie i pozwolić, aby ludzie stracili życie, środki do życia lub byli zmuszeni do zostania uchodźcami klimatycznymi. Jeśli możemy coś zrobić, robimy to – powiedziała Greta Thunberg w rozmowie z dziennikarzami po tym, jak została usunięta z miejsca protestu w Holandii.
Sobotni protest był kolejną akcją organizacji klimatycznej Extinction Rebellion, która wielokrotnie przeprowadzała blokady autostrady A12 w ramach międzynarodowego sprzeciwu dotowania wydobycia paliw kopalnych. Wraz z Gretą Thunberg zatrzymano ok. 400 protestujących.
Pochodząca ze Szwecji Greta Thunberg była już wielokrotnie karana grzywnami za udział w protestach i „nieposłuszeństwo obywatelskie”. Walkę o ratowanie planety prowadzi od wielu lat. Za swoją działalność była w 2019 roku nominowana do Pokojowej Nagrody Nobla.