Nie ma co się oszukiwać, że wielu z nas kupiło abonament platformy SkyShowtime wyłącznie dla serialu „Yellowstone”. Gdy więc z kowbojską historią Johna Duttona i jego rodziny jesteście na bieżąco i niecierpliwie czekacie na jej kolejny sezon, warto przejrzeć bibliotekę platformy w poszukiwaniu kolejnych serialowych perełek. By wspomóc was w wyborze, przygotowaliśmy zestawienie najlepszych seriali na Skyshowtime. Oto 5 tytułów, które warto obejrzeć po „Yellowstone”.
Informacja dla niewtajemniczonych – na uniwersum „Yellowstone” składają się jeszcze dwie (świetne!) serialowe produkcje, które zdecydowanie warto nadrobić. Pierwsza z nich to serial „1883”, prequel „Yellowstone” opowiadający o rodzinie Duttonów, która wyrusza w podróż przez Wielkie Równiny, by umknąć przed biedą i znaleźć lepszą przyszłość w stanie Montana. To opowieść o wielkiej ekspansji na zachód i zarazem studium historii przodków Johna Duttona. Historii, która odcisnęła piętno na każdym kolejnym pokoleniu rodziny. Fabuła serialu jest powolna, ale bardziej krwawa. W rolach głównych: Tim McGraw, Faith Hill, Isabel May i genialny Sam Elliott.
„1923” to kolejny prequel „Yellowstone”, okrzyknięty lepszym od obrazu z Kevinem Costnerem w roli głównej. Serial ma bowiem w sobie wszystko, czego pragniemy od dobrego serialu: świetną fabułę, najpiękniejszą naturę pokazaną w czuły, a jednocześnie dziki sposób, bohaterów wzbudzających emocje i uczucia, które – nomen omen – kochamy oglądać na ekranie. To opowieść o pokoleniu rodziny Duttonów żyjącym w 1923 roku, czyli w ciężkich czasach, w których o przyszłości rancza nie decydowały głównie polityczne zagrywki, a trudności związane z prohibicją, suszą i wczesnym etapem Wielkiego Kryzysu. W roli protoplastów rodziny Duttonów z Montany doskonali Harrison Ford i Helen Mirren.
Z „The Offer” odejdziecie od klimatu westernu, w zamian dostając świetnie napisaną i zagraną historię powstawania jednego z najważniejszych dzieł w historii kina. Serial opowiada bowiem o pracy nad ekranizacją „Ojca chrzestnego” oczami producenta filmowego i telewizyjnego Alberta S. Ruddy’ego. Akcja dzieje się w 1972 roku. Ruddy angażuje do tego projektu Francisa Forda Coppolę, wierząc, że razem stworzą wielkie kino. Jednocześnie muszą przezwyciężyć szereg trudności na planie, a przede wszystkim skontaktować się z prawdziwą włoską mafią. Serial opowiada także o kulisach znanej powszechnie historii, według której szef nowojorskiej rodziny mafijnej Joe Colombo wywierał ogromną presję na producencie i reżyserze podczas kręcenia filmu.
Czy mamy tu miłośników „The Office”? Jeśli tak, „The Curse” to serial, który z pewnością przypadnie wam do gustu. Bohaterami historii są Whitney i Asher Siegel, świeżo upieczeni małżonkowie, których życie i starania o dziecko zakłóca tytułowa klątwa. Para wspólnie występuje w budowlanym programie telewizyjnym „Flipanthropy” o obrocie nieruchomościami oraz tzw. house flippingu, w którym próbują przekonać do swojej wizji ekologicznego życia i budownictwa mieszkańców miasteczka Española w Nowym Meksyku. Ich plany krzyżuje jednak Dougie – ekscentryczny producent, który widzi w ich historii świetny temat na reality show. Kiedy para zaczyna podejmować wątpliwe etycznie decyzje, ich konsekwencje szybko odbijają się na jej związku. „The Curse” to genialna satyra na współczesny świat, która momentami wywołuje bolesne wręcz ciarki żenady, by w innych momentach być rozbrajająco zabawna. W rolach głównych: Emma Stone i Nathan Fielder.
Tytuł, który docenią miłośnicy mafijnych historii. „Tulsa King” opowiada historię nowojorskiego gangstera Dwighta „Generała” Manfrediego, który po 25 latach wychodzi z więzienia, a jego szef bezceremonialne zsyła go do Tulsy w stanie Oklahoma. Dwight zdaje sobie wtedy sprawę, że jego mafijnej rodzinie nieszczególnie na nim zależy. Powoli więc zbiera własną nietypową ekipę, z którą zaczyna budować nowe przestępcze imperium w miejscu dla niego obcym niczym inna planeta. A to dopiero początek trudności, które napotka na drodze to sukcesu… Jeśli nie przekonuje was opis fabuły, obejrzyjcie ten serial dla Sylvestra Stallone'a w roli głównej, który wprost nie daje oderwać od siebie wzroku.