1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Spotkania
  4. >
  5. Żyć „inaczej”, nie znaczy „gorzej”. O filmie „Razem z przypadku” rozmawiamy z macedońskim reżyserem Goranem Stolevskim

Żyć „inaczej”, nie znaczy „gorzej”. O filmie „Razem z przypadku” rozmawiamy z macedońskim reżyserem Goranem Stolevskim

Goran Stolevski, twórca filmu „Razem z przypadku” (Fot. Jed Cullen/Getty Images)
Goran Stolevski, twórca filmu „Razem z przypadku” (Fot. Jed Cullen/Getty Images)
Dita mieszka ze swoją partnerką Suadą, jej córkami, Tonim i jego kochankami oraz dwiema młodymi dziewczynami w domu przypominającym komunę. Gdy Suada umiera, Dita musi stawić czoła społecznym normom, aby uratować swoją nietypową rodzinę. „Razem z przypadku” to wzruszający, kipiący energią i daleki od stereotypów komediodramat, który porusza temat życia w patchworku, wyzwań osób LGBTQ+, rasizmu i żałoby, pokazując przy tym, że żyć „inaczej”, nie oznacza „gorzej”. O filmie, którego polska premiera odbyła się w ramach festiwalu Nowe Horyzonty, rozmawiamy z jego reżyserem i scenarzystą Goranem Stolevskim.

Do nakręceniaRazem z przypadkuzainspirowało cię pewne zdjęcie. Co było w nim takiego wyjątkowego?
To było stare zdjęcie, które mój znajomy zamieścił na Facebooku. Pochodziło z lat 70., kiedy po raz pierwszy przeprowadził się on do Melbourne. Mieszkał wtedy ze swoim chłopakiem i ośmioma lesbijkami. To był po prostu dzień z ich życia, bardzo zwyczajny, ale wywoływał silne emocje. Pomyślałem, że takie otoczenie byłoby świetne dla mnie jako pisarza. Lubię przenosić się w inne miejsca. Tę historię chciałem osadzić we współczesnej Macedonii. To opowieść o potrzebie życia w pewnym kokonie osób homoseksualnych, ale też w społeczeństwie, które nie jest najprzyjaźniejsze. Gdybym akcja „Razem z przypadku” rozgrywała się Australii, gdzie obecnie mieszkam, nie miałoby to większego sensu.

„Razem z przypadku” (Fot. Viktor Irvin Ivanov/materiały prasowe Madness) „Razem z przypadku” (Fot. Viktor Irvin Ivanov/materiały prasowe Madness)

Dorastałem w Macedonii i myślę, że dla większości świata jest to trochę nieznane miejsce, co poniekąd rozumiem, ale myślę też, że jest ono dużo bardziej podobne do większości krajów na świecie. W ekonomicznie rozwiniętym Zachodzie mamy dużo historii w mediach pokazujących, jak wygląda życie, ale zapominamy, że to tylko mniejszość i mały wycinek świata. Ja chcę uchwycić niektóre z tych innych żyć, które są zasadniczo takie same.

Dorastałem w bardzo prostym domu i miałem szczęście, że jako młody chłopak przeprowadziłem się do Australii. Kiedy ujawniłem się jako gej, było to dla mnie dość proste, mimo że moja rodzina była konserwatywna. Ich miłość jest jednak bezwarunkowa.

„Razem z przypadku” (Fot. Viktor Irvin Ivanov/materiały prasowe Madness) „Razem z przypadku” (Fot. Viktor Irvin Ivanov/materiały prasowe Madness)

W filmie mamy plejadę barwnych postaci. W jednym z wywiadów powiedziałeś, że Dita i Suada reprezentują dwie połowy twojej osobowości. Mógłbyś powiedzieć o tym coś więcej?
Kiedy o tym myślę, bardziej chodzi o Ditę i Vanessę, starszą córkę Suady. Z Vanessą mamy wiele podobieństw, ponieważ dorastałem jako Macedończyk za granicą i w moich latach młodzieńczych czułem się dość wyobcowany z powodu mojej kultury. Fizycznie i mentalnie nadal do niej należałem, ale jednocześnie byłem też oddalony od niej na wiele sposobów. Kiedy odwiedzałem Macedonię, była to dla mnie emocjonalna konfrontacja.

Kolejną rzeczą dotyczącą Vanessy – i to nie było nawet świadome z mojej strony, jednak ktoś to zauważył – jest to, że ona zawsze szuka domu. Została zabrana skądś, kiedy była mała, i dlatego permanentnie marzy o nowym miejscu, do którego się uda, niezależnie czy to będzie małżeństwo, przeprowadzka na Maltę czy wyjazd do Szutki [romska dzielnica na przedmieściach Skopje – przyp. red.]. Zawsze myśli, że następne miejsce będzie idealne, nie przetwarzając tego, że trzeba znaleźć tam poczucie domu. I to jest coś, z czym zmagam się przez większość mojego życia. Widzę w niej dużo siebie. Spora część mnie to wciąż 16-letnia dziewczyna (śmiech).

„Razem z przypadku” (Fot. Viktor Irvin Ivanov/materiały prasowe Madness) „Razem z przypadku” (Fot. Viktor Irvin Ivanov/materiały prasowe Madness)

Z Ditą jest prościej. Aktorka, która się w nią wciela, Anamaria Marinca, jest moją bliską przyjaciółką. Oboje dobrze rozumiemy osobowość jej bohaterki, więc nie musieliśmy o niej nawet zbyt dużo rozmawiać. Chodziło bardziej o przetwarzanie świata filmu i świata wokół postaci. Ona jest naprawdę świetną artystką, więc był to interesujący dialog. To świetna rzecz zdać sobie sprawę z tego, że mamy ze sobą wiele wspólnego i patrzmy na Ditę w ten sam sposób.

W filmie przewija się wiele ważnych tematów: problemy społeczności queer, Romów, młodych kobiet i rodzin patchoworkowych. Czy wierzysz w to, że filmy takie jak „Razem z przypadku” mogą zmienić myślenie ludzi na temat tych grup społecznych?
Myślę, że trudno jest zmieniać poglądy ludzi, jeśli próbujesz to robić. To musi być bardziej organiczne. Kiedy robiłem ten film, nie myślałem w ten sposób. W tę pułapkę często wpadają zwłaszcza twórcy filmów queerowych, w których postacie są zbyt wyidealizowane. A przecież nikt nie jest doskonały. Bycie gejem również nie oznacza, że jesteś kryształowy. Wszyscy ludzie mają wady, a dobre filmy i dobre książki to odzwierciedlają, więc bardzo uważnie unikałem czynienia kogokolwiek zbyt doskonałym, niezależnie czy to romskie dzieci, czy dzieci queer. Chciałem, aby postacie wydawały się prawdziwe.

Nie myślałem o zmienianiu czyichś poglądów, bardziej o dokumentowaniu tego, co istnieje. Jest wiele takich historii w Macedonii, a także w krajach sąsiednich, ale nie ma zapisu tych żyć. Za 40 lat też być może go nie będzie, chyba że niektórzy twórcy nakręcą o tym filmy. To mnie bardzo motywuje – dokumentowanie żyć w teraźniejszości, aby ludzie wiedzieli, że istnieliśmy i jacy naprawdę byliśmy. Gdyby to była fałszywa propaganda, to nie byłoby przyjemne. Nie zmieniłoby to niczyjego zdania i nie byłoby prawdziwe. I wciąż nie byłoby tego zapisu.

„Razem z przypadku” (Fot. Viktor Irvin Ivanov/materiały prasowe Madness) „Razem z przypadku” (Fot. Viktor Irvin Ivanov/materiały prasowe Madness)

Film był wyświetlany przed bardzo konserwatywną publicznością na premierze w Macedonii. I ludzie się śmiali – z postaci i razem z nimi. Kiedy Ali mówi do Dity: „Dziękuję, że w końcu pozwoliłaś mi stać obok mojego mężczyzny przed urzędnikiem ślubnym”, cała publiczność wybuchła śmiechem, a przecież Ali jest tak odmienny od nich wszystkich. To było dla mnie bardzo poruszające. Nie myśleli nawet o ideologii, po prostu przyjmowali go jako człowieka.

Czy kiedykolwiek spotkałeś kogoś, kto powiedział, że twoja praca naprawdę mu pomogła?
To zdarzało się nawet wcześniej, przy okazji moich krótkometrażowych filmów. Ludzie pisali do mnie maile. Nie zawsze jest to proste w kontekście ideologii czy seksualności, ale przez lata dostałem dużo pięknych wiadomości. Kiedy „Nie będziesz sam” miał premierę w Wenecji, podeszła do mnie dziewczyna i powiedziała: „Przyjechałam tutaj, żeby cię spotkać” i zaczęliśmy rozmawiać. Przytuliłem ją, ona zaczęła płakać, ja zacząłem płakać... I to był jeden z najpiękniejszych momentów w moim życiu.

Tworzenie filmów to jednak nie tylko chodzenie na festiwale. Często czekasz. Teraz jestem sfrustrowany, bo czekam, żeby wystartować z kolejnymi projektami. To bardzo skomplikowane i potrzebujesz takich momentów i takich ludzi, którzy cię uziemią i sprawią, że skupisz się na powodzie, dla którego to robisz.

„Razem z przypadku” (Fot. Viktor Irvin Ivanov/materiały prasowe Madness) „Razem z przypadku” (Fot. Viktor Irvin Ivanov/materiały prasowe Madness)

To twój trzeci film i drugi będący macedońskim kandydatem do Oscara. Jak się z tym czujesz i jaki jest twój stosunek do takich wyróżnień?
Kiedy byłem mały, bardzo interesowałem się nagrodami i obsesyjnie śledziłem Oscary, ale teraz już tak nie jest. Myślę, że wszystko, co przyciąga więcej uwagi do filmu i sprawia, że ludzie go obejrzą, a normalnie by tego nie zrobili, jest zawsze wspaniałe. Nagroda pomaga, bo oznacza, że są ludzie, którzy naprawdę kochają film i czują z nim więź. Ale jest też tyle wspaniałych filmów, które nigdy nie zdobyły żadnych nagród...

Sam byłem już członkiem jury festiwalowego. I to jest trochę arbitralne, który film wygrywa. To tylko odzwierciedla, że niektórzy ludzie go kochają. Są też filmy, które nie wygrywają, a czasem są kochane nawet mocniej. Sam w przeszłości straciłem nagrody, na które jestem pewien, że zasłużyłem, a potem wygrywałem nagrody, na które myślę, że nie zasłużyłem. Zawsze jest miło, ale trudno mi przypisywać im zbyt duże znaczenie. Dla mojej mamy są one jednak bardzo ważne! (śmiech)

„Razem z przypadku” (Fot. Viktor Irvin Ivanov/materiały prasowe Madness) „Razem z przypadku” (Fot. Viktor Irvin Ivanov/materiały prasowe Madness)

Komu polecasz ten film i czy jest jakaś szczególna grupa społeczna, która powinna go obejrzeć?
To jest bardzo uniwersalny film. Na początku jest chaotycznie i to może być trochę konfrontacyjne, ale jeśli ludzie się nie poddadzą, mogą się połączyć z tą historią. Nie wiem, czy powiedziałbym, że polecam to konkretnie Romom, ale zawsze jestem pełen nadziei, że oni się w tej historii odnajdą, ponieważ czuję, że w całej Europie jest tak mało opowieści o Romach, a jeszcze mniej z nich jest zrobionych autentycznie i z szacunkiem. To jest to, do czego dążymy. Mam wielu współpracowników, na przykład Alinę Serban, filmową Suadę, która sama jest świetną reżyserką, więc mam nadzieję, że ona też wkrótce nakręci taki film. To świetne uczucie oglądać tych aktorów na ekranie i zdawać sobie sprawę, że te historie są równie uniwersalne jak historie dotyczące innych grup etnicznych.

Goran Stolevski, macedońsko-australijski reżyser i scenarzysta. Jego najnowszy obraz „Razem z przypadku” w ubiegłym roku zdobył na dwie nagrody na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Wenecji: wyróżnienie Lew Queer za najlepszy film o tematyce homoseksualnej oraz Nagrodę Fundacji Persona, Lavoro, Ambiente za film o tematyce dotyczącej środowiska lub pracy. Polska premiera filmu odbyła się w ramach festiwalu Nowe Horyzonty we Wrocławiu. W kinach obraz zadebiutuje jeszcze w tym roku.

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze