1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Styl Życia
  4. >
  5. Euroentuzjaści i eurosceptycy spotkają się przy urnach. Ma być ich rekordowo dużo

Euroentuzjaści i eurosceptycy spotkają się przy urnach. Ma być ich rekordowo dużo

(Fot. materiały prasowe)
(Fot. materiały prasowe)
Jak kontynent długi i szeroki, wszędzie ujrzymy spoty profrekwencyjne i podświetlone na niebiesko budynki. Wybory do Parlamentu Europejskiego startują już w czwartek i potrwają do niedzieli, kiedy to zagłosujemy też w Polsce. W jakim gronie zobaczymy się w komisjach?

Generacja Z zabiera głos

O tym, jakie nastroje przechylą szalę zwycięstwa, przekonamy się dopiero po zliczeniu kart, ale sondaże już teraz sugerują, że rosnąca polaryzacja i napięta sytuacja geopolityczna mogą wywołać kolejki w lokalach wyborczych. Wiele wskazuje na to, że ustawią się w nich młodzi ludzie. I to nawet bez wsparcia Taylor Swift. Na początku roku wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej Margaritis Schinas zaapelował do amerykańskiej gwiazdy o promowanie postaw proobywatelskich wśród uczestników jej koncertów. Prośba była zasadna, bo gdy piosenkarka przemówiła w tej sprawie w swojej ojczyźnie, do rejestru wyborców z marszu zapisało się aż 35 tysięcy osób. Do tej pory dała w Europie trzynaście występów i nie pokusiła się o słowa zachęty do aktywnego korzystania ze swoich praw. A jednak aż 64 proc. osób w wieku od 15 do 30 lat deklaruje zamiar głosowania.

Badania unijnej opinii publicznej Eurobarometr największą mobilizację odnotowały w Rumunii (78 proc.), Portugalii (77 proc.) oraz Belgii i Polsce (69 proc.). Powyżej średniej uplasowały się też Hiszpania (68 proc.), Włochy (67 proc.), Chorwacja (65 proc.) i Niemcy (65 proc.). Wydaje się więc, że kluczowe nie są ani położenie na mapie i fizyczna bliskość unijnych instytucji, ani staż członkostwa w Unii Europejskiej. Dlaczego młodzi pragną decydować o kształcie parlamentu? Dla 38 proc. jest to najskuteczniejsze działanie, jakie mogą podjąć, żeby zostać wysłuchanymi. Ponadto 67 proc. uważa, że Unia Europejska przynajmniej do pewnego stopnia oddziałuje na ich codzienne życie. Na jakich obszarach chcieliby odcisnąć piętno? Najbardziej interesują ich kwestie związane z prawami człowieka, klimatem i środowiskiem, zdrowiem oraz równością niezależnie od płci, rasy czy seksualności.

Trend nie jest zresztą nowy. Już w 2019 roku największy wzrost frekwencji wystąpił właśnie w grupie wiekowej poniżej 25 lat oraz wśród 25–39-latków. Co z tego wynikło? W naszym kraju frekwencja wyborcza urosła z 23,83 proc. w 2014 roku do bardziej optymistycznych 45,68 proc. pięć lat później. W skali całego kontynentu różnica wyniosła 8,05 proc., co dało najlepszy rezultat od 1994 roku. Tym razem generacja Z może wywrzeć jeszcze większy wpływ, jako że na Malcie, w Niemczech, Austrii i Belgii po raz pierwszy zagłosują 16-latkowie. W Grecji także nie trzeba czekać do osiągnięcia pełnoletności. Aby oddać ważny głos, wystarczy mieć skończone siedemnaście lat.

Seniorzy zamiast Taylor Swift

I choć na horyzoncie widać kolejne skoki frekwencji wyborczej, to nadal wielu spośród 360 milionów uprawnionych do głosowania obywateli Unii Europejskiej nie zamierza wskazać swoich przedstawicieli w Strasburgu i Brukseli. Aż 19 proc. ankietowanej młodzieży mówi, że zwyczajnie nie interesuje się polityką. Do zmiany zdania ma ich przekonać krótki film dokumentalny „Wykorzystaj swój głos. By inni nie zdecydowali za Ciebie”. Dziadkowie i babcie zwrócili się w nim do swoich wnuków i całej Europy. Przed kamerą podzielili się wspomnieniami z czasów II wojny światowej, inwazji wojsk Układu Warszawskiego na Czechosłowację i upadku Muru Berlińskiego. – Nie można brać demokracji za pewnik. Należy zawsze ją wspierać i chronić. […] Możemy ją bardzo szybko stracić – przypominają następnym pokoleniom. Klip zebrał miliony wyświetleń w Internecie. Emitowany był też na antenie telewizji w 21 krajach.

Oczywiście, gdyby to hasło nie przemówiło do opornych, inicjatyw mających popchnąć nas do urn jest do wyboru, do koloru. Na rodzimym gruncie rozgłos zyskały nawiązujący do 1989 roku slogan „Nie śpij, bo cię przegłosują” i kampania #BrukselaToNieKurort. Inicjatywa Fundacji Szkoła Liderów im. Zbigniewa Pełczyńskiego zachęca, aby znak X postawić nie przy znanych twarzach, ale przy kandydatach z konkretnymi kompetencjami. Najlepiej takimi, które pomogą im stawić czoła wyzwaniom dzisiejszych czasów: zmianom klimatycznym, rosyjskiej agresji, migracji i cyberbzagrożeniom. Aby znaleźć odpowiednie nazwisko, polecane są narzędzia takie jak Latarnik Wyborczy czy Mam Prawo Wiedzieć. Fundacje Compassion Polska i Viva! przygotowały także listę 59 kandydatów, którym na sercu leży los zwierząt hodowlanych.

Jeśli akcje przyniosą oczekiwany skutek, mamy szansę na pobicie frekwencyjnego rekordu w rozszerzonej Unii Europejskiej. Pozostaje pytanie, na czyją korzyść to zadziała. O 720 mandatów walczą zarówno euroentuzjaści i eurorealiści, jak i eurosceptycy. Tych drugich przybywa we wszystkich grupach wiekowych. Nie brak ich też w dotąd optymistycznie nastawionej Polsce. Choć według niedawno przeprowadzonego na zlecenie „Gazety Wyborczej” sondażu 72 proc. z nas nadal chce pozostać częścią związku państw europejskich, nastroje ulegają pogorszeniu. I chociaż coraz częściej odczuwamy zmęczenie niekończącym się cyklem wyborczym, niespełnionymi obietnicami i politykami uciekającymi z Sejmu przy Wiejskiej do szklanego budynku przy Allée du Printemps niedługo po rozpoczęciu kadencji, w niedzielę warto zagłosować na swoją wizję Europy. Aby inni nie zrobili tego za nas.

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze