1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Styl Życia
  4. >
  5. Kołonotatnik. Blog Tomasza Jastruna

Kołonotatnik. Blog Tomasza Jastruna

Żyję z pisania i dla pisania. Dawanie świadectwa światu poprzez słowo w różnych formach literackich i dziennikarskich, to moja pasja. Pasją moją jest też tenis, ale największa jest teraz miłość do dziecka. Wolę znacznie kobiety od mężczyzn, ale kobiety - nie baby, babony i babiuchy. Sam chyba jestem kobiecy, ale tylko w niektórych miejscach...

Czwartek

U Pawła w  „Czarnej owcy”, „Kolonia karna ” w druku powinna być gotowa pod koniec kwietnia, potem rozmawiam z nową osobą od promocji. Na targach majowych będę już ją podpisywał. Jak podpisywać książkę, która ma dwie okładki?  //

Jak się czuję – pytam sam siebie. Jakbym był za grubą szybą, mój głos tak dudni…//

Na tarasie czytam w słońcu, siedząc w koszuli  z krótkim  rękawem. Mam problem z samym słońcem, widzę je teraz jako okrutnego drapieżcę. Przybliży się ciut, to nas spali, oddali się, zamarzniemy na kość. //

Słodycz moich dzieci też jest przeciwko mnie. Nie mogę ich nie zawieść. //

Wracam do do mojej książki „Iwicka 8 a”. Przed laty napisałem 190 stron i padłem z niemocy. Książka o domu pisarzy na Iwickiej, gdzie spędziłem pierwsze rozdziały mego życia. Niezwykle to trudne konstrukcyjnie. Jeden dom, kilkunastu pisarzy, ich losy i czas który mija, co najmniej 20 lat…

Miłość własna, godność osobista, chwiejne poczucie własnej wartości, dlatego ludzie tak łatwo się obrażają. Człowiek do człowieka powinien podchodzić z wacikiem. A ja nie zawsze tak potrafię, ja chcę trochę prawdy, dlatego tak łatwo urażam ludzi.///

Środa

Dzwoni Janusz, z martwych- wstały. Miesiąc był na OIOM-ie, kilka operacji, wszystko na granicy…głos nieco zmieniony, ale jest już wyraźnie po tej stronie. Byłem przez cały czas dobrej myśli, pewnie też z niewiedzy. Same dobre rzeczy mówi o szpitalu, o personelu przede wszystkim. A był tu kilka lat temu i widzi zmianę na lepsze. Wcale niełatwo tak rozmawiać z cudem ocalonym, brakuje słów.  ///

Pracuję nad wywiadem z Etgarem Keretem, potwierdza się reguła, że jeżeli nie spiszę szybko rozmowy, to ta praca staje się męką. //

Superstacja, czułem się fatalnie, ale uruchomiłem do programu koś innego w sobie. Marek jak zawsze odwozi mnie do domu, z nim zawsze przyjemnie pogadać. Antoś jeszcze nie spał, więc przytuliłem się do niego i pełen złych myśli zasnąłem na godzinę, by obudzić się pełen myśli dobrych, jakby ktoś pomalował je w jasne kolory. Zdumiewający ten kontrast. Kiedyś będziemy   potrafili w tym majstrować, więc też naprawiać. Leki są na razie niedoskonałe.  //

Wtorek

Z Antosiem do zakładu poprawić jego rower. Wpada na nas Agata Bielik, też na rowerze, mieszka niedaleko. Na chwilę w Polsce, zwykle siedzi w Anglii, gdzie ma wykłady. Mów mi, z jaką siłą po nieobecności odczuwa toksyczność Polski.

Poniedziałek

Dzieci obudziły mnie, lejąc wodą. Moja przykrość niczym była przy ich radości. Franio prawie zdrowy, ale niewyjściowy, wiec Ewa sama jedzie do swoich rodziców a ja cztery godziny z potworami. Uratował  mi życie telewizor. Żyjąc tak monotonnie, małą mam inspirację do pisania. Krzepię się, czytając pamiętniki Juliana Ursyna Niemcewicza. Wstyd, że nigdy ich nie czytałem.  Świetne. W tym starym wydaniu widzę podkreślenia mego ojca i jakieś zakładki, stare zaproszenia, rachunki, które też już są historyczne .///

Antoś robi mi lekcje, znowu matematyka, czuję się udręczony jak w szkole, ale widzę, jaką mu to radość sprawia. Ja siedzę, on chodzi nerwowo z rękami splecionymi z tylu jak profesor. ///

Czasami groza życia najmocniej nas atakuje, nie wtedy, gdy mamy depresję, ale w stanie pośrednim  między dobrze i źle. W depresji człowiek jest jak żółw, przygnieciony skorupą do ziemi. Potem już nie ma skorupy, więc osłony i wtedy ludzie najczęściej popełniają samobójstwo. //

Niedziela

Franio lepiej, ale nie ma mowy, by jechać do rodziców Ewy. Więc zupełnie nie czuję tych świąt. Pod wieczór przez grzeczność zajrzę do Nowego Testamentu. Coraz więcej z niego rozumiem, też to, że Chrystus był człowiekiem, który uwierzył, że był Bogiem i stworzył przejmującą fikcję, która od tysięcy lat pociesza ludzi w biedzie. Bieda byciem człowiekiem. Wieczorem może napiszę – przywilej. ///

Do popołudnia jestem w półśnie. Mam już księgę swoich miłych wspomnień w głowie i tam się przenoszę.//

Troska Ewy o Frania, ile miłości, czułości i wytrwałości. Jak ona to wytrzymuje ? Tylko  miłość daje taką siłę. //

Śnieg prószy, ramiona świerku przed oknem poruszone nagłą zimą, ale sypie! //

Antoś w szybkim czasie wypełnił stustronicowy zeszyt swoimi testami na ogół z matematyki. I wyznaczył mi godzinę na lekcje . A jak od dziecka nie znoszę matematyki. Odgrywa spektakl,  jest nauczycielem a ja uczniem. Ton  głosu, miny podpatrzone w szkole. Używa wobec mnie liczby mnogiej jakby mówił do klasy. Jestem  wykończony. Nie dosyć, że odrabiam codziennie lekcję felietonów, to znowu prawdziwa szkoła. //

Niezwykła uroda tych moich dzieci wzmacnia jeszcze uczucia. ///

Szukam tematu dla nowej książki. „Pusto wszędzie, głucho wszędzie”. A na razie listy rodzinne, babci do wujka Adama, mojej mamy do niej, jakieś moje pierwsze pocztówki, pismo zawsze miałem koślawe. Wzruszenie cały czas trzyma mnie za gardło. Taki ważny był ten świat, kiedy był, jaki nieważny stał się, gdy go już nie ma. Wszystko wyjaśnione aż do mroku.///

Zalążek pomysłu na nową powieść. Napisałem jedną stronę i tam już jest świat, który chciałbym stworzyć, Trochę zainspirowała mnie dawna powieść Amosa Oza  „Fima” i jego serdeczna tam dla mnie dedykacja, z której wynika, że opisał w niej siebie.  //

Sobota

Franio ma gorączkę, co za pech, rodzinnej wigilii też nie mieliśmy. Do sklepu, ja na rowerze, Antoś na hulajnodze. Zimno i na chwilę sypnęło śniegiem. W sklepie zaczepia mnie jakiś pan straszy i pyta, czy ja to ja, nie jestem pewien, ale mówię, że ja to ja. //

Nieźle zaczynam się czuć od 14. Ale nic nie robię i czuję się jak na wagarach. I sumienie mnie gryzie.

Piątek

Budzę się pełen dobrej wiary, wsłuchuję się, ale tylko w to, co dobre. Telefon z radia, problemy z transportem. Jest tylko w jedną stronę, potem nie mają wozów. Przepraszam, ale rezygnuję z programu. Dzwonią ponownie. „Tak radiu na panu zależy, że podjęto decyzje, że wróci pan opłaconą  przez nas taksówką”. Nie wierzę, ale miło. Czuję się jednak trochę jak oszust, przecież jestem, ledwie, ledwie, jaki tam ze mnie rozmówca. Mówił S: nie dać się porwać sugestii, że jest źle. Jest nieźle. A nieźle to dobrze///

Tak, czuję się lepiej, wierzę w to, mówię sam do siebie, jest nieźle. Dochodzi 13 i nadal jest nieźle. czyli dobrze. Cieszę się, że zobaczę w radiu Wieśka Uchańskiego, też bierze udział w programie.///

Odezwał się Lucjan, mój uśpiony „agent” na Niemcy Zachodnie. Czasami brakowało mi jego, jest taki kolorowy. Witaj Lucjanie. Gdybym miał mówić o papieżu, to musiałbym w twoim stylu. Wizerunkowi Jana Paweł II coraz bardziej szkodzi otwartość i żywotność Franciszka. I już widać, jak Paweł niestety bardziej zaszkodził naszemu kościołowi, niż mu pomógł, przez swój konserwatyzm. Brano z niego, co złe, a nie, co dobre, co dobre nie zostało w Polsce pojęte i przeżyte. Ale kościół moim zdaniem nie zdobywa nowych pól, czym nas straszą antyklerykałowie, tylko czyni sporo zgiełku, właśnie dlatego, że wie, że traci, i że to jest nieuchronne. //

W radiu Wiesiek Uchański przygląda mi się badawczo, mówi, widzę, ze się świetnie czujesz i dobrze wyglądasz. Przez chwilę myślę, że żartuje, a on tak na poważnie. Nie zaprzeczam. Staram się czuć, jak mnie widzą. Jest też Tomasz Makowski, nowy dyrektor Biblioteki Narodowej, znałem dobrze jego poprzednika Michała Jagiełłę .Pan Tomasz robi serdeczne wrażenie. Mówimy o książkach i o pisarzach. Program grany jest „do puszki”, pójdzie w eter w poniedziałek. Redaktorka przypomina przed nagraniem, mówi, proszę pamiętać, że teraz jest poniedziałek. Ja na to: Pani jest optymistką z tą pewnością, że w ciągu tych dni nie zdarzy się coś takiego, że nasze słowa stracą na znaczeniu. //

Lepsze samopoczucie pozwala często na luksus niebycia ze sobą. Jestem książką, którą czytam, filmem, który oglądam, pracą, którą wykonuję. Ból duszy jak każdy inny ból na to nie pozwala. //

Czytaj blog Tomasza Jastruna. Kołonotatnik

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze