Wyjazdy na wakacje są w tym roku tak drogie, że marzysz, żeby ktoś ci do nich dopłacił? Te miejsca właśnie to robią – płacą turystom, żeby spędzali u nich urlop.
Na nadmiar turystów narzeka Grecja. W Barcelonie przyjezdni też nie są mile widziani – podczas niedawnych protestów mieszkańcy miasta wywiesili transparenty z hasłem „Oddajcie miasto mieszkańcom” oraz „Turyści wracajcie do domu”. Władze Wenecji, by ograniczyć liczbę osób zwiedzających, zakazały wpływania na lagunę gigantycznym statkom wycieczkowym. Podobny ruch planuje od 2026 roku Amsterdam. Majorka z kolei chce zerwać z wizerunkiem wyspy, na którą cudzoziemcy przyjeżdżają imprezować. Zbyt wielu turystów – a przede wszystkim bałagan, jaki po sobie zostawiają – jest też problemem w Japonii. Z powodu nieznośnych turystów w najsłynniejszym punkcie widokowym góra Fudżi zostanie zasłonięta… siatką. Lokalne władze liczą, że to zniechęci turystów. Ale nie wszystkie miejsca mają dość odwiedzających. Są takie, które wręcz dopłacają za to, by do nich przyjechać.
Czyste plaże, krystalicznie czysta woda i urokliwe miasteczka z wąskimi uliczkami. Syros, ze swoimi kolorowymi domami i pachnącymi ogrodami, wygląda jak połączenie Wenecji z antycznymi greckimi i średniowiecznymi miasteczkami.
Jest jedną z najważniejszych wysp Cyklad (Syros jest administracyjną stolicą archipelagu) i choć bardzo łatwo jest się na nią dostać promem z Mykonos i Santorini (a także z Aten), nie ma na niej tłumów turystów.
Jest za to, jak w całej Grecji, mnóstwo żyjących wolno w miasteczkach kotów, które potrzebują opieki, zabawy i miłości. Ci, którzy chcą spędzić czas na wyspie, korzystając z jej uroków, mogą zrobić to w zamian za pomoc jednemu z lokalnych schronisk dla kotów.
W zamian za opiekę nad kotami schronisko na Syros oferuje zakwaterowanie przez miesiąc. (Fot. Poike/Getty Images)
Schronisko oferuje podstawowe zakwaterowanie na swoim terenie i śniadanie w zamian za 5 godzin dziennie pomocy przez pięć dni w tygodniu. W grę wchodzi karmienie kotów, czyszczenie kuwet, podawanie im leków, a przede wszystkim mnóstwo zabawy i czułości, które pomagają w socjalizowaniu zwierząt i przygotowaniu ich do adopcji przez przyszłe rodziny.
Z oferty może skorzystać każdy, kto jest pełnoletni (najlepiej, jeśli ma więcej niż 25 lat), zdrowy, niezależny finansowo i gotowy przyjechać na Syros na co najmniej miesiąc. Osoby z doświadczenie weterynaryjnym (np. lekarze, pielęgniarki) są szczególnie mile widziane, ale aplikować może każdy wielbiciel kotów. Do Syros na wolontariat przyjeżdżają osoby z całego świata, dlatego organizatorzy uprzedzają, że to oferta dla tych, którzy są tolerancyjni wobec innych narodowości, ras i płci. Dodają też, że spędzanie pięciu godzin z kotami daje wolontariuszom mnóstwo wolnego czasu na odkrywanie wyspy.
„Jeśli masz poniżej 35 lat i chcesz się wybrać na niesamowitą wycieczkę bez wydawania pieniędzy, ta propozycja jest dla ciebie” – zachęca fundacja Cammino Minerario di Santa Barbara (CMSB) z Sardynii, która zajmuje się promocją szlaku wędrownego Santa Barbara.
Sardynia, druga po Sycylii największa wyspa na Morzu Śródziemnym, słynie z piaszczystych plaż i granitowych klifów. Mało kto wie, że ta nazywana czasem Malediwami Europy wyspa to nie tylko luksusowe hotele na wybrzeżu Costa Smeralda. To także zapierające dech w piersiach górskie szlaki, którymi można wędrować lub jeździć na rowerach. Santa Barbara jest właśnie jednym z nich.
Sardynia kusi amatorów pieszych wędrówek darmowymi noclegami. (Fot. Westend61/Getty Images)
Teraz turyści poniżej 35. roku życia, którzy przyjadą na wyspę i będą chcieli spędzić aktywnie czas na szlaku Santa Barbara, mogą liczyć na pokrycie kosztów trzech noclegów dla każdej osoby. Program ruszy 15 września i potrwa do 15 grudnia tego roku. Voucher na noclegi w hotelach, pensjonatach, polach namiotowych i Bed & Breakfast nie może być wykorzystany w sezonie letnim, kiedy na wyspie jest mnóstwo turystów.
Sam szlak Santa Barbara uważany jest za zjawiskowy. Licząca 500 km trasa prowadzi przez jaskinie, wydmy, bujne lasy, prawie 150 opuszczonych… kopalni i lokalne wioski, w których można skosztować tradycyjnej kuchni: pasty z tuńczyka, słodkiej cebuli czy też świeżych czereśni i pomarańczy.
Przed pandemią Tajwan odwiedzało 12 milionów turystów rocznie. W 2022 roku liczba ta spadła do zaledwie 900 tys. Nic dziwnego, że władze Tajwanu chcą przywrócić mu status jednego z najpopularniejszych azjatyckich kierunków.
Od dwóch lat Biuro Turystyki Tajwanu oferuje 500 tys. odwiedzającym równowartość ok. 165 dolarów. Warunek? Trzeba przylecieć na co najmniej 3 dni. Tydzień przed przyjazdem trzeba się zarejestrować online. Po rejestracji dostaje się kod QR, który skanuje się po wylądowaniu na lotnisku w specjalnej strefie. Turyści, którzy zostaną wylosowani, dostaną środki finansowe w formie karty pre-paid lub vouchera. Będą mogli je wydać na jedzenie, hotele lub pokryć nimi inne wydatki związane z pobytem na Tajwanie.
W Tajwanie na turystów czekają nie tylko zabytki, ale też karty pre-paid od organizacji turystycznej na pokrycie wydatków. (Fot. f11photo/Getty Images)
A jest tam co zwiedzać. Tajwan, który ma zarówno góry, jak i dostęp do morza, to nie tylko raj dla miłośników wszelkich sportów – od wspinaczki górskiej po surfing. To także mnóstwo przepięknych parków narodowych, historycznych obiektów, które warto zobaczyć na własne oczy. Przede wszystkim jednak warto tam polecieć na rozmaite wydarzenia kulturalne. Na Tajwanie przez cały rok odbywają się dziesiątki koncertów, festiwali i wystaw.