Seks od zawsze był łączony z żywotnością, płodnością, władzą, siłą i pozycja społeczną. A jednak są ludzie, dla których te treści, na równi z przyjemnością czy rozkoszą, wcale nie są interesujące.
Czy brak seksualnego napędu w życiu oznacza brak czy zmianę jakości? Tego dowiemy się tylko wtedy, gdy osoby aseksualne zyskają prawo wypowiedzi na równej płaszczyźnie z seksualnymi.
Kant nie lubił seksu
Immanuel Kant powiedział, że nie będzie uprawiał ruchów "niegodnych filozofa". I, jak podają źródła historyczne, nie zajmował się żadną niewiastą, ani żadnym młodzieńcem w ojczystym Królewcu.
Czy to w ogóle możliwe, żeby być zdrowym i nie chcieć seksu?
Istotą tej dyskusji jest problem, czy człowiek może być niezainteresowany seksem, a jednocześnie pozostać w "normalności". Dopóki granice "normalności" były bardzo sztywne, sprawa była prosta, w jej ramach mieszczą się wszyscy, którzy są heteroseksualni. Na zewnątrz pozostają wszystkie "odmienności". Od czasu, gdy granice nieco kruszeją, możemy zaobserwować rozkwitające zróżnicowanie świata ludzkiej ekspresji seksualnej - od poliamorii do aseksualności i z powrotem. Samą aseksualność można dalej dzielić na podgrupy, brnąc w szczegóły: osoby A-Gray, semiseksualne, demiseksualne (zainteresowanych odsyłam na polskie forum), ale nijak nie przybliża to nas do zrozumienia stanu bez seksu. Aseksualność.
AVEN
Temat zrobił się głośny, gdy w 2004 roku na łamach "Independent" swoje powstanie i chęć walki o prawa czwartej orientacji ogłosił AVEN (ang. Asexual Visibility and Education Networks), międzynarodowa sieć zrzeszająca osoby aseksualne i działająca na ich rzecz.
W najstarszych badaniach obejmujących w szerokim spektrum ludzką seksualność - badaniach Kinsey'a - kategoria "X", a więc osoby aseksualne, nie ma jasno określonego tła psychologicznego. Alfred po prostu raportuje, że 3-4% nieżonatych mężczyzn, 14-19% niezamężnych kobiet i 6-10% zamężnych lub żonatych w przeszłości, obojga płci, deklaruje brak kontaktów seksualnych.
Świeże badania, które poprzedziły w czasie powstanie ruchu AVEN (Journal of Sex Research, 2004 roku) i objęły zwyczaje seksualne 18,000 Brytyjczyków, dowodzą, że 1% populacji nie deklaruje żadnej aktywności seksualnej. Prowadzący badanie Anthony Bogaert uznał to za objaw aseksualności. Od razu pojawia się wątpliwość, czy to, że ludzie nie mówią o swoim życiu intymnym musi oznaczać, że go nie mają? Może powód zaniechania seksu mieści się w założeniach aseksualności, a może ma podłoże psychologiczne/fizjologiczne, więc stanowi objaw hipolibidemii (obniżenie libido).
Nieco bardziej miarodajne wnioski wynikają z badania Kristin Scherrer, opublikowanego w "Sexualities" w 2008 roku. Z pomocą portalu AVEN przebadała ona 102 aseksualne osoby, zadając otwarte pytania, zmierzające do poznania ich stosunku do aseksualności. Większość zgodnie twierdziła, że nie odczuwają przyciągania seksualnego, ani pożądania.
Seks musi być?
Podstawowe założenie, przyświecające staraniom o oficjalne uznanie aseksualności za kolejną orientację seksualną jest takie, że zdrowa fizycznie i psychicznie osoba, które nie doświadczyła traum na tle seksualnym, emocjonalnym, a jednocześnie nie odczuwa zainteresowania seksem i - co ważniejsze - chęci zmiany tego stanu, jest normalna i powinna być tak traktowana. Tym bardziej, że zarówno środowiska medyczne, jak i społeczeństwo traktują oziębłość na równi z aseksualnością. Skazują przez to osoby zdrowe na wieczną konfrontację z obowiązującym modelem życia i wieczne odpowiadanie na idiotyczne pytanie: czy nikt im w życiu nie dogodził, że wyrzekli się seksu.
Osoby aseksualne mówią o tym stanie, jako o części siebie. Ich jedyny dyskomfort wiąże się z presją ze strony otoczenia, obawą przed byciem ocenianym i trudnościami w ułożeniu sobie życia w parze. Aseksualność nie jest więc kwestią wyboru, jak na przykład celibat, a naturalnym składnikiem osobowości danej osoby. I w tym znaczeniu spełnia wymagania stawiane przed orientacją seksualną.
Sprawdź czy nie uciekasz
Na stronie www.aven.org jasno i wyraźnie zdefiniowane są zalecenia dla osób uważających się za aseksualne. Dotyczą uważnego i uczciwego zbadania własnej orientacji, znaczenia, jakie jej przypisują, emocji, które im towarzyszą, gdy są z ludźmi. O ile twórcy organizacji odżegnują się od medycznego sformułowania "zaburzenie", o tyle zalecają szczerą autoanalizę i odpowiedź na pytanie: czy twój stan jest dla ciebie źródłem niewygody, zmartwień lub wręcz rozpaczy. Jeśli odpowiedź jest twierdząca, doradzają przepracowanie prawdziwego problemu ze specjalistą. Cała strona jest zbudowana jak bardzo konkretny poradnik poświęcony aseksualności, pełen wziętych z życia historii. Jej celem jest także dać narzędzia do ręki osobom, które - z powodu swojej aseksualności - czują się wykluczone. Ze strony AVEN linki prowadzą do forum poszczególnych krajów i można tam odnaleźć żywe i dość zasobne forum polskiej Sieci Edukacji Aseksualnej (SEA).
Artykuł pochodzi z portalu