Najnowszą kolekcję Giorgio Armaniego oglądało się nie tylko z zachwytem, ale także z uśmiechem na twarzy. Jak wiadomo, uśmiech jest zaraźliwy, a patrząc na roześmiane twarze modelek, nie sposób było się nie uśmiechnąć.
Wreszcie! Na wybiegu pojawiły się uśmiechnięte modelki! W czasie pokazu najnowszej kolekcji prêt-à-porter Giorgio Armaniego na wiosnę–lato 2024 roku modelki wyglądały zjawiskowo. I to nie tylko za sprawą wspaniałej kolekcji mistrza mody, ale także dlatego, że uśmiech nie schodził im z twarzy. Czyżby pogodne buzie znów miały stać się modne? Oby, bo ostatnimi czasy wybiegi zdominowały marsowe oblicza, zawzięte miny i harde spojrzenia.
Pamiętam, jak kiedyś rozmawiałyśmy o tym w damskim gronie, snując przypuszczenia, dlaczego modelki, krocząc po wybiegu, są tak ponure. Pomysły były różne: od bardziej poważnych („Tak im każą, bo marka chce się kojarzyć z wizerunkiem kobiety silnej i niezależnej”; „Są jak »wieszaki«, nie mogą odciągać uwagi od prezentowanych ubrań”) po prześmiewcze, graniczące z czarnym humorem („Bo są głodne, zmęczone i niewyspane”).
Pokaz kolekcji Giorgio Armaniego na wiosnę-lato 2024 (Fot. Spotlight. Launchmetrics/Agencja FREE)
Pokaz kolekcji Giorgio Armaniego zapamiętam nie tylko z uwagi na misterne kroje, szlachetne tkaniny i pastelowe kolory, ale także z powodu tego uśmiechu. Gdy na świecie tak mało powodów do radości, warto lansować trend na uśmiech: na ulicach, w mediach, a także na pokazach mody. Niech siła i niezależność zaczną kojarzyć się z pogodnym obliczem. A więc? Kąciki w górę!