Popularność dnia wagarowicza pokazuje, jak bardzo lubimy chwile beztroskiej laby. Jednak nie każdy ucieka przed nauką - wśród świeżo upieczonych matek tendencja jest odwrotna.
Okres urlopu macierzyńskiego to dla młodych mam okazja nie tylko do zacieśniania więzi z dzieckiem, ale też samorozwoju i zdobywania nowych umiejętności. Kobiety coraz częściej decydują się na kursy i szkolenia, dzięki którym do pracy wracają z nowymi kompetencjami.
Specjalistka ds. demokratycznej edukacji językowej dorosłych dr Agnieszka Bolikowska podkreśla, że pierwszy etap macierzyństwa to idealny okres na naukę i doszkalanie. – Maluchy w tym okresie dużo śpią, a mamy, choć zmęczone, chcą wychodzić z domu i spotykać się z ludźmi. Nie mają na głowie obowiązków zawodowych, mogą więc wreszcie skupić się na rozwoju osobistym i profesjonalnym. Wiele kobiet martwi się, że decydując się na ciążę, na dłuższy czas wypadnie z obiegu i straci w oczach pracodawcy. Kursy sprawią, że panie wrócą do obowiązków zawodowych jako jeszcze lepsi i cenniejsi pracownicy.
Zdaniem specjalistki pierwsze miesiące po narodzinach dziecka to dla mamy idealny moment na przykład na podszlifowanie języków obcych. – W tym okresie kobiety stają się mistrzyniami w organizowaniu sobie czasu i zdobywaniu nowych umiejętności. Wbrew obiegowej opinii, ich umysły są bardzo chłonne, wystarczy tylko zapewnić im odpowiednią, relaksującą atmosferę, ciekawe materiały i nie utrudniać kontaktu z maluchem – tłumaczy.
Na potrzeby młodych matek coraz częściej odpowiadają placówki edukacyjne. Organizowane są kursy i szkolenia, na których niemowlęta nie tylko nie przeszkadzają, ale wręcz są mile widziane. Dzięki temu mamy mogą być zrelaksowane, bo mają dzieci na oku, a jednocześnie mają też poczucie, że robią coś dla siebie.
Aktywne macierzyństwo to także niepowtarzalna okazja do networkingu, czyli nawiązywania nowych kontaktów, które mogą się okazać cenne po powrocie do pracy. Kobiety to przecież nie tylko mamy, ale też ekspertki w wielu dziedzinach.
Źródło: Językodajnia